Recenzja książki: Indyjski wachlarz

Recenzuje: szczepanik

Co byś pomyślała, gdybyś dowiedziała się, że wachlarz, który trzymałaś w dłoni, przynosi nieszczęście? I to nie zwykłego, poczciwego pecha, przejawiającego się nie zdążeniem na autobus czy przypaleniem ciasta, ale najprawdziwszą tragedię, odbijającą się piętnem strachu i cierpienia już na całe życie. Przestraszyłabyś się czy popukała palcem w czoło, dając do zrozumienia, że nie wierzysz w Fatum? A co, jeśli ono istnieje?

 

Przygoda. Romans. Emocje. Wartka akcja, którą śledzi się z przez ani na chwilę nie gasnącym zainteresowaniem. Refleksje snute podczas poznawania losów bohaterów – tak chyba powinna wyglądać książka dla kobiet. Nie wszystkie czytelniczki lubią przecież tkliwe i banalne harlequiny, powielające tylko schematy opowieści, bez zachowania najmniejszych pozorów silenia się na oryginalność. Życzysz sobie książki, która łączyłaby w sobie wszystkie wymienione na początku cechy? Mam taką w zanadrzu. Proponuję, byś przeczytała „Indyjski wachlarz” Victorii Holt.

 

Postać Druzylli, głównej bohaterki powieści, wzbudzi sympatię bez wątpienia w każdym. To dziewczyna rozsądna, potrafiąca znaleźć wyjście nawet z pozornie nierozwiązywalnej sytuacji. Denerwować trochę może jedynie jej bezgraniczne, naiwne oddanie tym, którzy na to nie zasługują. Mieszka ze swoim ojcem, pastorem, w ubogim domu. Tuż obok parafii stoi rezydencja Framlingów. Druzylla jest z nią związana od najmłodszych lat. Tam mieszka bowiem jej koleżanka, Lawinia i brat Lawinii, Fabian. W jednym z pokojów rezydencji leży też przedmiot, którego dziewczyna powinna się obawiać – wachlarz z pawich piór… Po latach Druzyllę czeka szkoła w Anglii, we Francji, podróż do Indii, a tam wszechobecne: wojna, śmierć, strach, ale też i miłość.

 

Victoria Holt (której zresztą prawdziwe nazwisko brzmi Eleonor Alice Burford) w tej jednej książce realizuje mnóstwo pomysłów, wprowadzając w jej treść ogromną ilość coraz to nowych rozwiązań. Nie miesza wątków, bo jest ich niewiele i prowadzone są bez przeszkód do przodu, ale łańcuch przyczynowo-skutkowy wydarzeń czyni bardzo bogatym. Bohaterka cały czas jest w ruchu i bezustannie zostawia za sobą coraz to inne tło. Tak naprawdę można przewidzieć tylko jedno: że w żadnym punkcie powieści nie da się przewidzieć tego, co stanie się za chwilę. „Indyjski wachlarz” to powieść o wszystkim. Nie ma się co martwić jednak, nie jest przy tym ani chaotyczna, ani ciężkostrawna. Logicznie uporządkowana, napisana żywym, barwnym językiem, stanowi świetną lekturę. W sam raz na nadchodzące jesienne wieczory.

 

Anna Szczepanek

Kup książkę Indyjski wachlarz

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Indyjski wachlarz
Książka
Indyjski wachlarz
Victoria Holt
Inne książki autora
Złoty jubileusz
Victoria Holt0
Okładka ksiązki - Złoty jubileusz

Po niespodziewanym wyjeździe matki spokojne i beztroskie życie piętnastoletniej Caroline, córki znanego i szanowanego w londyńskich kręgach towarzyskich...

Mój wróg królowa
Victoria Holt0
Okładka ksiązki - Mój wróg królowa

Letycja Knollys, w młodości najpiękniejsza dwórka Elżbiety I, wspomina swoje długie, burzliwe życie. Podejrzana o romans z hrabią Leicesterem, faworytem...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy