Nieszajew, Zasulicz, Diegajew, Spiridonowa i inni
Nienawiść. Siła napędowa wszelakiej maści rewolucjonistów. Nienawiść wobec rzeczywistości, świata zastanego, władzy, ludzi, grup społecznych. Siła napędowa terroryzmu, który w nowoczesnej formie zrodziły właśnie idee rewolucyjne. Idee, które w szczególny sposób rozkwitły w carskiej Rosji przełomu XIX i XX wieku. To bowiem tam marzący o lepszym świecie rewolucjoniści doszli po raz kolejny do wniosku, że najpierw trzeba skutecznie zniszczyć, zburzyć to, co jest, by zacząć budować coś nowego: nowe państwo, nowy ład, nowego człowieka. Nienawidzili świata, w którym się urodzili i wielu jego mieszkańców, tak jak twórca słynnego Katechizmu rewolucjonisty, Siergiej Nieszajew. Nienawidzili i swoje idee wprowadzali w czyn, w krwawy i pełen okrucieństwa czyn.
Dzięki wyobraźni Stefana Türschmida, autora książki Ikony. Opowieść o terrorystach, przenosimy się do carskiej Rosji końca XIX wieku. Do niespokojnego kraju, kolosa na glinianych nogach, z żyjącymi ponad stan elitami i ciemiężonym ludem. Trafiamy w kręgi przeciwników caratu, reformatorów, liberałów, policjantów, tajnych współpracowników policji, przedstawicieli władzy. Śledzimy losy bojowników, idealistów, cyników, marzycieli, cwaniaków żyjących z bycia rewolucjonistami. Poznajemy bliżej losy kilkorga z nich, nie zawsze zresztą tych najsłynniejszych, najbardziej znanych. Podobnych do młodej dziewczyny, Wiery Zasulicz, czy wyrafinowanego, inteligentnego Diegajewa. Poznajemy policjantów, prowadzących walkę lub swoistą grę z konspiratorami. Przyglądamy się carowi, prokuratorom, śledczym, którzy stają się celami nieudanych i skutecznych zamachów na ich życie.
Stefan Türschmid, autor bestsellera Mrok i mgła, próbuje zrozumieć motywację swoich bohaterów, spojrzeć na nich jako na ludzi, członków rodzin, społeczeństwa, konkretnych grup społecznych. Szuka korzeni ich postaw życiowych, ich wyborów. Korzystając ze źródeł historycznych, buduje beletrystyczne opowieści o nie tyle sławnych, co w jakiś sposób charakterystycznych postaciach ruchu rewolucyjnego. Opowieści o ikonach tego ruchu w jakże innej formie, używając skądinąd tak mocno kojarzonego z prawosławną Rosją słowa ikona.
Ikony. Opowieść o terrorystach mocno oparta jest na znakomitej książce Richarda Pipesa Zamachowcy i zdrajcy. Z dziejów terroru w carskiej Rosji. Türschmid wybiera z niej to, co go szczególnie interesuje, budując intrygujące, choć smutne w wymowie opowieści. Nie stylizuje formy i języka na dawne czasy. Próbuje - uważam, że udanie - odtwarzać atmosferę tamtych lat, wybranych środowisk. Takie wcielenie się w jakąś postać, wniknięcie w jej sposób widzenia świata, psychikę jest z pewnością trudne, a nawet w dużym stopniu niemożliwe - tak, jak obiektywne opisanie stanów emocjonalnych drugiej osoby. Z drugiej strony: takie podejście pozwala wyobrazić sobie to, co ktoś mógł czuć, co nim kierowało, jak żył, dlaczego podejmował konkretne decyzje.
Zwraca uwagę dojrzała i nietuzinkowa forma książki Türschmida, bogaty język, niezwykle ciekawe tworzenie szerszej panoramy z zachowanych wybranych, fragmentarycznych materiałów źródłowych. Publikacja Ikony. Opowieść o terrorystach, podobnie jak Zamachowcy i zdrajcy Pipesa, stara się - zresztą skutecznie - odmalować w wyobraźni czytelnika pewien świat. Zrozumienie tego świata i mechanizmów nim rządzących, ludzi go zamieszkujących, ułatwia zrozumienie wielu wydarzeń ze współczesności. Autor pokazuje źródła nowoczesnego terroryzmu, czynniki sprzyjające jego rozkwitowi. Wiele obserwacji tu zawartych może być dla czytelnika zaskakujących. Lektura Ikon poszerza nasze zrozumienie historii współczesnego świata. Pełni - choć nie jest to praca historyczno-naukowa - w swoisty sposób rolę popularyzującą. Jak zauważył Piotr Zychowicz, autor m.in.kontrowersyjnego Obłędu’44: Stefan Türschmid napisał fascynującą książkę o fascynujących czasach.
Nienawiść to wielka siła, lecz wyłącznie niszcząca. Na nienawiści niczego nie da się zbudować.
Franz, pierwszy Türschmid osiadły w Polsce, przybył z Bawarii z grupą osadników niemieckich. Było to niedługo po pierwszym rozbiorze Polski, w roku 1786...
Nowy Jork, 22 listopada 1954 roku. Umiera Andriej Januariewicz Wyszynski. Niegdyś inkwizytor Stalina, od 1953 roku na „zsyłce” w USA, gdzie...