Recenzja książki: I że cię nie opuszczę... czyli Love story

Recenzuje: Justyna Gul

Uciekająca panna młoda
Według Wikipedii „małżeństwo to związek pomiędzy osobami będący instytucją społeczną i zazwyczaj wiążący osoby emocjonalnie, ekonomicznie i prawnie”. Co jednak, kiedy związek ten się rozpada, a więzy te pękają, pozostawiając traumatyczne wspomnienia i przysięgę: „nigdy więcej”?

Autorka bestsellerowego „Jedz, módl się i kochaj” - Elizabeth Gilbert, dopiero co z wielkim trudem otrząsnęła się z poprzedniego związku, a już szykuje się jej kolejne małżeństwo. Niestety, perspektywa ta nie zachwyca zgorzkniałego przeciwnika małżeństwa, jakim stała się Gilbert, a książka „I że cię nie opuszczę” jest próbą zrozumienia istoty formalnego związku.

Romans z Felipe kwitnie, co więcej – początkowe zainteresowanie przeszło w długotrwałe zaloty, aż wreszcie pojawiła się miłość. On – Australijczyk mieszkający w Indonezji, Ona – Amerykanka zamieszkała głównie na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych i Oni razem – para życiowych rozbitków, która odnalazła się na oceanie dnia codziennego. Wolny zawód pisarki, który uprawia Elizabeth, oraz kontakty handlowe i zajęcie Felipe pozwalają im na nieustanne wędrówki po świecie i realizowanie rozlicznych pasji. W ten sposób budują oni wspólne, nieznacznie tylko odrębne życie, które w pełni satysfakcjonuje oboje. Zranieni w poprzednich związkach, traktują małżeństwo jako zło, którego za wszelką cenę należy uniknąć, podobnie jak i wspólnego konta oraz majątku.

Feilpe i Elizabeth żyją swobodnie i szczęśliwie, bez planowania i choć w końcu on rezygnuje ze swojej chatki na Bali, przeprowadzając się na przedmieścia Filadelfii, to zupełnie nie widzą sensu w legalizacji związku. Niestety, sens ten widzi Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych, zabraniając mężczyźnie wjazdu do kraju i wywracając w ciągu kilku godzin życie pary do góry nogami. Wyjście z sytuacji jest tylko jedno – ślub, choć nie obejdzie się przy tym bez skomplikowanych procedur i formalności - ze śledztwem FBI włącznie.

Elizabeth za wszelką cenę szuka sposobu, który by pozwolił obejść ten irracjonalny wymóg prawny, jednak wydaje się, że jej działania skazane są na niepowodzenie. Jednocześnie autorka szuka odpowiedzi na pytanie dotyczące istoty małżeństwa, sposobu na szczęście i przyczyn rozpadu wspólnego życia. W „I że cię nie opuszczę” mamy prawdziwą podróż kulturoznawczą przybliżającą zwyczaje ślubne różnych krajów, różne typy związków oraz odmienne sposoby podejścia do faktu bycia razem.

Autorka odważnie występuje przeciwko małżeństwu, starając się jednak dociec powodów legalizacji wspólnej egzystencji. Otwarcie mówi też, poruszając kwestię posiadania dzieci, że w jej „łonie zabrakło tego słynnego, tykającego zegara. (…)”. Choć nie neguje przyjemności płynącej z samego faktu bycia matką, to dobrowolnie wypisuje się z tego grona.

Odwaga w łamaniu stereotypów, głośnie przedstawianie swoich racji i determinacja w zachowaniu odrębności zostały docenione przez rzeszę kobiet (nie tylko feministek), uwielbiających Elizabeth Gilbert nie tylko za poglądy, ale i twórczość. Choć „I że cie nie opuszczę” to niemal rozprawa doktorska na temat małżeństwa, to czyta się ja z przyjemnością, pasją i zaangażowaniem. Nawet, jeśli zajmujemy przeciwne stanowisko w kwestii małżeństwa niż Gilbert, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w ramach polemiki zagłębić się w lekturze.

Oczywiście poza naukowym podejściem do tematu nie mogło zabraknąć też typowego dla pięknych historii miłosnych zakończenia – słońce wyszło bowiem nawet dla Elizabeth Gilbert, uświęcając jej sakramentalne „tak”.

Kup książkę I że cię nie opuszczę... czyli Love story

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce I że cię nie opuszczę... czyli Love story
Inne książki autora
Ostatni taki Amerykanin
Elizabeth Gilbert0
Okładka ksiązki - Ostatni taki Amerykanin

Prawdziwa historia Eustace'a Conwaya, który uciekł od cywilizacji w Appalachy i wybrał życie w zgodzie z naturą Jako siedemnastolatek opuścił zamożny...

Imiona kwiatów i dziewcząt
Elizabeth Gilbert0
Okładka ksiązki -  Imiona kwiatów i dziewcząt

Bohaterami "Imion kwiatów i dziewcząt" są zapadające w pamięć postaci: dziewczyna, która prowokuje kowboja, by uciekł z nią w Góry...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy