Humanizm, czyli co?
Żyjemy w czasach, gdy miarą postępu jest stopień rozwoju technologicznego, choć - niestety - nie idzie za nim wzrost świadomości czy empatii. Jednak już od wieków naukowe poznanie uważane było za drogę do podniesienia standardu życia, metodę walki z irracjonalnymi niekiedy przekonaniami i zabobonami, zaś liczne sukcesy poszukiwań naukowych wydają się tę funkcję potwierdzać. Dziś nauka jest wszechobecna, ale - sięgając w przeszłość - nie można nie dostrzegać jej osiągnięć, nie wspominając również o cieniach. Wiedzy zawsze towarzyszyły próby jej stłamszenia. Wystarczy wspomnieć ataki, którym od początku poddana była teoria ewolucji Darwina, do dziś zresztą odrzucana w wielu miejscach na świecie. Wiele tradycyjnych, humanistycznych założeń nie pasowało do poszerzonej wiedzy o człowieku oraz jego otoczeniu i dopiero Julian Huxley, pierwszy dyrektor generalny UNESCO wysunął propozycję opracowania nowego systemu ideowego w celu pojednania humanizmu z nauką. System ten zyskał również swą nazwę - humanizm ewolucyjny.
Michael Schmidt-Salomon, niemiecki filozof i publicysta, rzecznik i współzałożyciel Fundacji Giordano Bruno w swojej książce Humanizm ewolucyjny. Dlaczego możliwe jest dobre życie w złym świecie porusza właśnie temat nowego humanizmu i przedstawia jego idee. Autor zastanawia się, jakie działania możemy podjąć, aby uniknąć niebezpieczeństwa płynącego z połączenia wiedzy o zaawansowanych technologiach z naiwnością właściwą dziecku, nie zaś dorosłemu człowiekowi. Wskazuje on, że źródłem zagrożenia dla naszej cywilizacji są przede wszystkim religie i pewne wpojone, narzucone przez nie wartości, całkowicie sprzeczne z wynikami badań naukowych. Publikacja, choć porusza trudny (i kontrowersyjny) temat, napisana jest niezwykle przystępnym językiem, co sprawia, że z pewnością sięgną po nią nie tylko pracownicy naukowi, ale i czytelnicy zainteresowani otaczającym ich światem.
Schmidt-Salomon przywołuje elementarne założenia etyczne, będące cechą humanizmu ewolucyjnego, wskazując jednocześnie na różnice pomiędzy nim a tradycyjnymi poprzednikami. Humanizm ewolucyjny bowiem integruje liczne rozpoznania naukowe, kierując się tym samym, choć zasadniczo zrewidowanym obrazem świata. Autor zaznacza również, że jedną z największych zalet naukowego myślenia jest świadomość własnego ograniczenia, wynikająca nie tylko z rozpoznania, że wszelka wiedza obarczona jest niepewnością, lecz również, że nauka nie potrafi konstruować wartościowych zdań normatywnych. Co za tym idzie, może ona dostarczać jedynie opisów rzeczywistości, a nie przepisów, określających jej możliwie idealny stan.
Niezwykle intrygujący i zmuszający do przemyśleń jest rozdział dotyczący korzyści własnej w służbie humanitaryzmu. Autor pisze: w historii nie toczyły się piękne idee, lecz konkretne, uwarunkowane tą oto regułą interesy, zwłaszcza te natury ekonomicznej i wysuwa tezę, że w przyszłości coraz więcej ludzi będzie domagać się nowych reguł społecznych - i to nie tych z gatunku humanistyczno-oświeceniowych, ale fundamentalistycznych. Schmidt-Salomon stoi na stanowisku, że największym zagrożeniem dla ludzi jest strukturalnie uwarunkowana głupota wskazując, że założenie, że ludzkością, kieruje mała grupa spiskowców o czarnych charakterach, może wydawać się bardzo ekscytujące i subiektywnie odciążające, w rzeczywistości jednak za ten katastrofalny stan jest odpowiedzialna (…) ogólnoświatowa głupota.
Humanizm ewolucyjny to pewnego rodzaju próba skonstruowania nowej perspektywy cywilizacyjnej, możliwej dzięki oświeceniu, podjęta przez Michaela Schmidta-Salomona. Autor przekonuje, że bez kampanii edukacyjnej (i to prowadzonej na skalę globalną), opartej na nauce, filozofii, sztuce i obnażającej błędy tradycji, nie uda się zdefiniować lepszych zasad współżycia. Czy w tej rozprawie autor przekonuje czytelników skutecznie? To warto ocenić już samodzielnie. Pewne jest jednak to, że książka zmusza do refleksji nad własnym światopoglądem, sensem życia i nad postawą wobec nauki, pracy, a także wobec drugiego człowieka.
"Idea zła to czysty absurd, silnie zakorzeniony w naszych umysłach. Gdy przyjrzymy się jej dokładnie, rozpoznamy wyraźnie, że złych i dobrych ludzi...
Prosiaczek i Jeżyk byli przekonani, że mają w życiu wszystko, dopóki pewnego dnia nie zauważyli na ścianie swojej chatki plakatu z napisem: ,,Kto nie...