Recenzja książki: Historia jazzu

Recenzuje: Milwaukee Meg

Smutek i radość, szybki taniec i relaks, niewola ciała i wolność ducha, Biali i czarni, piękne sale balowe i nędzne spelunki, wytworne hrabiny i wyuzdane prostytutki, perkusja i pianino, wielkie zespoły i wspaniali soliści, prawie 150 letnia historia i nowoczesne brzmienie… Jedynie jazz może łączyć w sobie tyle kontrastów. Opisania tego zjawiska, zarówno muzycznego jak i społecznego, podął się dr hab. Jacek Niedziela, muzyk i wykładowca, i dzięki temu w rękach czytelnika znaleźć się może kompletna i kompetentna „Historia jazzu”. Znaleźć się może… i powinna.

Nie ma chyba człowieka, który nie znałby takich utworów jak „What a wonderful world” czy „My way”, albo chociaż ich wykonawców: Louisa Armstronga i Franka Sinatry; pewnie duży odsetek spotkanych na ulicy ludzi mógłby wymienić jeszcze inne znane nazwiska jazzu – może Duke’a Ellingtona, Johna Coltrane’a, Billie Holiday albo nawet Nat King Cole’a. Mało kto, oprócz największych melomanów, zdaje sobie jednak sprawę z fascynującej i rozbudowanej historii, jaką ma ten nie doceniany już od lat rodzaj muzyki. Pierwsze takty przypłynęły do Ameryki na statkach pełnych niewolników; w ich towarzystwie rozwijały się, z nimi znosiły kajdany a z nimi na ustach czarnoskórzy walczyli o wolność w kraju, który od założenia szczycił się powszechną i ułudną równością… Jazz zrósł się nierozerwalnie ze Stanami Zjednoczonymi - zmieniał się wraz z nimi ale i sam doprowadzał do zmian. Na szczęście autor „Historii jazzu” nie ogranicza się tylko do przedstawiania kolejnych artystów i ich utworów, ale pokazuje ich w kontekście ogółu wydarzeń w USA, a co najważniejsze – dzieje murzyńskiej części narodu.

Wielką zaletą jest właśnie pokazanie Ameryki nie od ‘frontu’, jaki ukazuje się Europejczykom, czyli obrazków zatytułowanych ‘od pucybuta do milionera’, z małym, umorusanym, białym chłopcem, ale oparcie całości opisu na murzyńskich gettach, Harlemie, niewolniczych kuchniach i brudnych spelunkach w szemranych dzielnicach. Tam właśnie rodził i rozwijał się jazz, z dala od szybkich samochodów i elitarnych szkół. Opisy są żywe, szokujące i przerażająco fascynujące. Niedziela jak z rękawa sypie faktami, ciekawostkami czy plotkami dotyczącymi Ameryki i muzyki, nie dając, zwłaszcza początkowo, chwili wytchnienia uważnemu czytelnikowi. Tekst obejmuje kilka różnych aspektów: muzyczny rozwój jazzu (ilość i jakość instrumentów, metrum, tonacje, teksty piosenek a nawet zapisy nutowe wielu rozmaitych utworów!), sytuację Afroamerykanów w kolejnych okresach i biografie wybitnych jazzmanów (przedstawianie kolejnych osobistości tego show biznesu stanowi dużą część, jeśli nie przeważającą, książki) – nie będzie się więc czytelnikowi nudziło.

Od razu w oczy rzuca się, z jak wielką pasją została ta książka napisana. Niedziela jest nie tylko muzykiem; wydaje się być melomanem i jazzo-manem (a nawet jazzmanem). Jest więc to bardzo subiektywna, wręcz osobista w wymowie książka, interpretująca fakty z widocznymi sympatiami. Z wieloma dość kontrowersyjnymi poglądami można się nie zgadzać, niewykluczone że uważać je za błędne, nie zmienia to faktu że to dzięki nim całość ma posmak jednego z tytułowych wykładów czy nawet, jeśli pokusimy się o pominięcie co bardziej technicznych fragmentów, luźnej gawędy o muzyce.

Zarówno miłośnikom jazzu, jak i całkowitym nowicjuszom w tym zakresie „Historia…” przypadnie do gustu, choćby jako wyliczenie kogo i czego warto słuchać, po jakie płyty sięgnąć i z jakiego okresu utworów szukać. A to między innymi dzięki wplecionym w tekst tabelom, zestawiających najważniejszych artystów danej odmiany lub porównujących wybitnych muzyków. Bardzo interesujące novum, w mało której książce historycznej, nie mówiąc już o zbiorze artykułów czy felietonów, znajdują się takie podsumowania, pozwalające na uporządkowanie sobie informacji, których każdy rozdział przedstawia prawdziwy natłok. Naprawdę miłą niespodzianką są rozpiski najważniejszych płyt i standardów w kolejnych latach panowania jazzu, dodane w formie aneksu na końcu książki. Podejrzewam, że dla wielu fanów muzyki będzie to lista zakupów, a już na pewno wyrwana będzie mogła robić za list do Świętego Mikołaja.

Oczywiście są też potknięcia. Niedziela pała, częściowo zrozumiałą, miłością do języka angielskiego, dlatego też wszystkie cytaty podaje wyłącznie w wersji oryginalnej, wplata angielskie wyrażenia i słówka, nie tłumaczy podanych tekstów piosenek… Dla czytelnika o podstawowej lub żadnej znajomości tego języka tekst może być irytujący i pozostawi pewien niesmak. We znaki daje się także stopień wyspecjalizowania tekstu – wiele fragmentów i opisów różnic między stylami jest dla laika (jakim wciąż pozostaje niżej podpisana…) niezrozumiałe i nużące.

„Historia jazzu” to książka dla zafascynowanych muzyką, historią bądź Stanami Zjednoczonymi – zapewni im rozrywkę na długie godziny i pokaże rzeczy, na które wielokrotnie nie zwróciliby uwagi. To pasjonująca opowieść o muzyce, ale także o wolności i krętej drodze jaka do niej prowadzi. Dlatego polecam na zbliżające się długie, zimowe wieczory – jazzowy beat w tle, kubek gorącej herbaty w ręku i książka Jacka Niedzieli na kolanach… Nie rozczaruje żadnego melomana.

Kup książkę Historia jazzu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Historia jazzu
Książka
Historia jazzu
Jacek Niedziela
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy