Recenzja książki: Gwiazda Anioła

Recenzuje: Justyna Gul

Moc przeznaczenia

Czasami rzeczy dzieją się z jakiegoś powodu. Niektórzy ludzie mogą pojawić się w naszym życiu w konkretnym celu, spotykają nas, kierowani boskim planem. Mają nas ostrzegać, naprowadzać na właściwą drogę, a także opiekować się nami niczym… anioły. One właśnie nazywane są posłańcami Boga i, stworzone ze światła, symbolizują nadzieję, stanowiąc najczystszą formę miłości. Nikt jednak do tej pory nie słyszał, by anioł mógł kochać śmiertelniczkę. 

Teagan McNeel, bohaterka iście niebiańskiej książki Jennifer Murgia „Gwiazda anioła”, przekonuje nas, że ma w sobie moc na tyle silną, by zauroczyć wysłańca niebios. Książka, jak na prawdziwy romans paranormalny przystało, ofiarowuje nam wspaniałą historię miłości, która rozmarzy niejedną nastoletnią czytelniczkę.

Jest bowiem o czym myśleć - romans Teagan i nowego chłopaka w szkole, Garretha Adamsa, jest niczym ze snów. Ona to skromna dziewczyna tuż przed osiemnastymi urodzinami, uznawana za nieco dziwną, szykanowana przez szkolne gwiazdy. On pojawił się w szkole praktycznie znikąd i od razu wziął ja pod swe opiekuńcze skrzydła. I to dosłownie, bowiem Garreth jest aniołem, Strażnikiem, który na własną prośbę przybył na ziemię, by pomóc Teagan zrozumieć, że świat nie istnieje bez ciemności, nie przetrwałby w monotonii.

Ciemność może zaś przybierać wiele różnych form, a jedną z nich jest Hadrian, mroczny anioł. Niegdyś był on aniołem świata, ale - zafascynowany strachem i nienawiścią ludzi oraz wpływem negatywnych emocji na losy świata - dał się ponieść żądzy władzy, ćwicząc na aniołach techniki psychomanipulacji. Gdyby udało mu się opanować i kontrolować strażników, odniósłby prawdziwe zwycięstwo i miał do dyspozycji armię bezwolnych ludzi, których mógłby dowolnie kształtować.

Nad światem wisi tym samym widmo drugiej wojny w niebieskich przestworzach. Pierwsza była wojną archaniołów, w wyniku której został wypędzony Lucyfer. Teraz szykuje się kontynuacja tego, co on zaczął, a ostatecznym celem Hadriana jest opanowanie ludzi na Ziemi za pośrednictwem aniołów. Jedyną nadzieją na powstrzymanie Hadriana jest właśnie Teagan. Hadrian był bowiem kiedyś Strażnikiem jej ojca, a tylko związana esencją archanioła niczym dziedzictwem krwi dziewczyna może unicestwić mrocznego anioła.

Teagan będzie musiała bardzo szybko dojrzeć do odpowiedzialności, jaka na nią spadła, tymczasem Hadrian już czai się za plecami i nie ma skrupułów, by uderzyć w bliskie jej istoty. Czy Teagan podejmie walkę zgodnie z przeznaczeniem, jakie wyznaczył jej Punkt Sądu? Co będzie w stanie poświęcić, by ocalić ludzkość i Garretha? Czy odważy się przejść na drugą stronę, do świata aniołów?

„Gwiazda aniołów” to fascynująca książka, która mimo, iż opiera się na odwiecznym motywie walki dobra ze złem, to dzięki barwnym postaciom i stworzonemu klimatowi nie ociera się o banał i nie nudzi. Jennifer Murgii udało się stworzyć nieziemską opowieść o miłości, o której długo nie zapomnimy, a otuleni skrzydłami anioła, co noc będziemy śnić o przeznaczeniu i… kolejnej książce autorki.