Fascynacja najmłodszych dzieci odkrywaniem świata nie zna granic. Również uwielbienie, jakim maluchy darzą zwierzęta, jest powszechnie znane. Piotr Rowicki umiejętnie połączył te dwa tak bliskie dzieciom tematy, dzięki czemu stworzył zabawną, pełną przygód opowieść „Gryźgo idzie w świat”. I choć historia zagubionego kundelka jest krótka, to wszechobecny żart – zarówno słowny, jak i sytuacyjny – z pewnością przypadnie do gustu najmłodszym czytelnikom.
Gryźgo jest łaciatym kundelkiem, który pewnego dnia, zerwawszy się z łańcucha, postanawia poznać świat. Jego wędrówka jest długa, pełna przygód i niebezpieczeństw. Na swojej drodze piesek poznaje nowych przyjaciół – klacz, dzięcioły i muchę – które pewnego dnia wybawią go z opresji. Gryźgo musi jednak w końcu podjąć ważną decyzję, dotyczącą powrotu do domu. Być może odkrywanie świata okaże się dla niego zbyt wielkim przedsięwzięciem.
Fabuła książki – choć prosta i dość przewidywalna – z pewnością zachwyci najmłodszych czytelników. Książeczka, mimo że podzielona na krótkie rozdziały, stanowi dość spójną historię. Zaczętej publikacji nie da się zatem odłożyć na następny dzień. Kolejne jej części są tak silnie ze sobą związane, że konieczne okazuje się przeczytanie książki za jednym razem. Dużą niespodzianką okaże się dla czytelników kreacja bohaterów i ich niecodzienne imiona. Na przykład główny bohater cały czas musi wyjaśniać napotkanym zwierzętom, że wcale nie ma zamiaru nikogo ugryźć. Inne postaci także mogą poszczycić się ciekawymi imionami. Warto przytoczyć tutaj Zalotną klacz, czy muchę Tańczącą z szybami. Stworzeni przez Rowickiego bohaterowie znacznie odbiegają od stereotypowych obrazów znanych czytelnikom z klasycznych bajek. Kot wcale nie boi się psa, mucha nikomu nie dokucza, za to notorycznie gubi skrzydła, a dzięcioł buntuje się przeciwko stukaniu w drzewo.
Kolejnym walorem książki są ilustracje. Rysunki stanowią tło dla opisywanej przez autora historii kundelka, miejscami ją doskonale uzupełniają. Rysunki znajdują się na każdej stronie publikacji – czasami składa się na nie zaledwie kilka wielobarwnych plam, często jednak mamy do czynienia z pełnowartościowymi, przekomicznymi portretami bohaterów. Ilustracje są kolorowe, stylistyką przypominając obrazki wykonane akwarelą.
„Gryźgo idzie w świat” to książeczka pełna optymizmu, która z pewnością rozweseli najmłodsze dzieci. Jednak także dorośli nie będą się przy niej nudzić. Autor zastosował bowiem subtelną aluzję do żartów, postaci czy sytuacji znanych przede wszystkim dorosłym czytelnikom. Starsi czytelnicy z pewnością dostrzegą grę intertekstualną, jaką zastosował Rowicki w imieniu muchy, zamieniając „Tańczącego z wilkami” na „Tańczącą z szybami”. Także aluzja do „Psa, który jeździł koleją” wydaje się nieprzypadkowa.
„Gryźgo idzie w świat” jest zatem publikacją interesującą pod względem estetycznym, ale też lekturą wartościową dla najmłodszych czytelników. Zamieszczone w książce ilustracje zapewnią sobie uwielbienie maluchów, a obecność zagubionego, ciekawego świata kundelka z pewnością wzbudzi radość małych odkrywców. Książka Piotra Rowickiego jest publikacją, która ucieszy małych czytelników i sprawi, że nieraz będą do niej wracać.
Matka Lidki pracuje w Bergamo we Włoszech. Co kilka miesięcy odjeżdża tam autobusem o 16.10, a Lidka zostaje w Cebulówce, zaczyna tęsknić i czekać...
Bohaterowie, których pamięta się przez całe życie. Opowieści, które są częścią historii Europy. Książka, która będzie towarzyszyć...