Recenzja książki: Gra o Juliana

Recenzuje: Justyna Gul

Avatar

Internet zrewolucjonizował świat, a nasze życie stopniowo przenosi się do wirtualnej rzeczywistości. W cyberprzestrzeni bawimy się, pracujemy, a nawet kochamy. Internet, a dokładnie profile społecznościowe, spełniają też znakomicie funkcje opiniotwórcze i komunikacyjne. Tyle tylko, że swoboda i bezpieczeństwo , jakie daje nam domowe zacisze, zachęca niedowartościowanych i zakompleksionych użytkowników sieci do kreowania siebie na nowo. 

 

Na taki pomysł wpadły dwie przyjaciółki, Natalia i Raye, bohaterki wciągającej książki dla młodzieży „Gra o Juliana” Adele Griffin. Wymyślona przez dziewczyny Elizabeth miała być pożeraczką męskich serc i uwodzić tych wszystkich chłopaków, do których nasze bohaterki nigdy nie odważyły się podejść. Znakomity, jak by się wydawało, pomysł wymyka się jednak spod kontroli. Im więcej szczegółów dziewczyny dodają do profilu Elizabeth, tym bardziej ta gorąca superdziewczyna staje się rzeczywista. Składają się na nią zarówno cechy przyjaciółek, ale też jest ona wyrazem ich tęsknot za innym życiem i oczekiwań, a wśród znajomych Elizabeth znajdują się przystojniacy, o których Natalia i Raye mogły tylko pomarzyć.

 

Wśród nich jest też Julian Kilgarry, obiekt westchnień żeńskiej części liceum Fulton, w tym Raye. Dziewczyna w normalnych warunkach nie miałaby żadnych szans u takiego chłopaka jak Julian. Nie jest przecież tak ładna jak Ella, która wraz z Lindy, Faulkner, Alison i Jeffey tworzą elitarną paczkę zwaną Grupą. Raye, określana przez nie mianem Stukadełka (czyli Kujonką), jako stypendystka, na dodatek z masą niemodnych ciuchów, nawet nie śni o staniu się jedną z nich. Dopiero zwykły przypadek i lekcje mandaryńskiego udzielane przez Raye sprawiają, że Ella odkrywa korzyści płynące ze znajomości z niepopularną uczennicą - zwłaszcza od momentu, kiedy dowiaduje się, kto jest właścicielem profilu Elizabeth.

 

Konto pożeraczki męskich serc w serwisie społecznościowym staje się narzędziem zemsty, a jej obiektem jest sam Julian. Co teraz zrobi Raye – czy poświęci swoją nową znajomość i możliwość wejścia do Grupy, by ratować chłopaka, który ją zauroczył? A może nauczy się kłamać i zapomni o zasadach fair play, czyli postara się „grać na dwa fronty”?

 

„Gra o Juliana” Adele Griffin, będąca z pozoru lekką i przyjemną powiastką dla nastolatek, kryje w sobie drugie dno, porusza bowiem prawdziwy problem związany z rozwojem Internetu. Fikcyjne wizerunki, zwodzące naszych rozmówców, filmiki „wrzucane” na Youtube, czy kompromitujące zdjęcia, rozsyłane z wykorzystaniem list mailingowych – to wszystko stało się częścią naszej szarej codzienności. Szczere rozmowy zostały zastąpione przez komunikatory, pozwalające nam na uruchomienie głębokich pokładów fantazji i stworzenie swego alter ego, postaci doskonałej, pozbawionej wad, a za to obdarzonej licznymi zaletami. Już sam fakt traktowania takich zachowań jako żartu jest niepokojący, a co wówczas, kiedy ktoś wykorzystuje stworzony wizerunek, by kogoś skrzywdzić? Co, jeśli złożona z pikseli postać obróci się przeciwko nam?   

 

Kup książkę Gra o Juliana

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Gra o Juliana
Książka
Gra o Juliana
Adele Griffin
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy