Powszechnie wiadomo, że ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia. Ale jeśli działa ona na pełnych obrotach, możemy zrobić wszystko. Przekonuje się o tym Ned, bohater książki Davida Walliamsa zatytułowanej Gluciak.
Ned ma jedenaście lat, mieszka na niewielkiej wyspie Guano Albatrosa i porusza się na wózku inwalidzkim. Jest pogodnym chłopcem, jednak na co dzień musi mierzyć się nie tylko z przeciwnościami losu, ale także ze zwyczajną ludzką złośliwością. A tej na Guano Albatrosa nie brakuje. W dodatku wśród mieszkańców wyspy znajdziemy liczne osoby, będące uosobieniem siedmiu grzechów głównych. Nieznający umiaru w jedzeniu Państwo Pasibrzuchowie. Leniwa nauczycielka gry na fortepianie. Złośliwi sprzedawcy zabawek. Nie potrafiący opanować wybuchów gniewu dyrektor szkoły.
Niespodziewanym zbiegiem okoliczności Ned staje się – niczym doktor Frankenstein – twórcą przedziwnej istoty, którą nazywa Gluciak. Glutowaty stwór natychmiast zaprzyjaźnia się z chłopcem i pomaga mu w wynagradzaniu krzywd, jakich doświadczyli najmłodsi mieszkańcy Guano Albatrosa. Szykuje się znakomita zabawa!
Gluciak to całkiem zgrabne połączenie przesłania, jakie niosą również wcześniejsze publikacje Davida Walliamsa z charakterystycznymi dla autora żartami. Jest tu sporo śmiechu, ale też chwila na to, by się zastanowić nad tym, co naprawdę ważne. A ważnych tematów porusza autor w książce całkiem sporo. Na przykładzie Neda David Walliams pokazuje, że nic nie jest w stanie nas ograniczać. Że możemy sięgać chmur, jeśli tylko mamy na to ochotę. I że w każdym z nas, tak jak w Nedzie, tkwi pierwiastek, zalążek superbohatera. Że wszyscy możemy przeciwstawić się złu: czy to w postaci niezrównoważonego dyrektora szkoły, czy też okradających dzieci sprzedawców lodów.
A tytułowy Gluciak? Cóż, choć jego fizjonomia jest raczej wstrętna, to w jego „wnętrzu” kryją się nieskończone pokłady dobroci. Wszak największym błędem jest ocenianie po pozorach! Często szpetny wygląd ukrywa szlachetne serce.
Warto pamiętać, że inspiracją do stworzenia Neda było spotkanie Davida Walliamsa z chłopcem o imieniu Dante. Jedenastolatek poprosił pisarza, by ten napisał o nim w kolejnej książce. Tak też się stało. Walliams stworzył bohatera, który choć jest niepełnosprawny, to radzi sobie w życiu lepiej niż wiele osób.
Na stronach Gluciaka nie mogło, oczywiście, zabraknąć ilustracji. Ich autorem jest Tony Ross, który świetnie oddał atmosferę całej historii. Czarno-białe szkice, wykonane jakby w pośpiechu, dodają opowieści dynamiki i wzbudzają uśmiech na twarzach odbiorców.
Gluciak to opowieść, którą pokochają dzieci. Lekka, dowcipna i oparta na uwielbianym przez dzieci typie żartów książka sprawi, że mali czytelnicy przepadną w lekturze na długie godziny.
Zaprzyjaźniliście się z najgorszymi dziećmi świata. Robiliście psikusy najgorszym nauczycielom. A teraz rozśmieszą Was do łez najgorsi rodzice! Rozejrzyj...
Masz szlaban. Siedzisz w domu, a reprezentacja szkoły właśnie przegrywa najważniejszy mecz. Dlaczego? Bo dyrektor wyrzucił najlepszego napastnika...