Recenzja książki: Globalne ocieplenie

Recenzuje: Justyna Gul

Polak potrafi


O tym, że kondycja naszej planety pozostawia wiele do życzenia, nie trzeba nikogo przekonywać. Kurczenie się pokrywy lodowej Arktyki, rozpad lodowców szelfowych Antarktydy, dziura ozonowa, „strefy śmierci” - czyli obszary oceaniczne, w których występuje niedobór tlenu bądź niszczenie raf koralowych – to tylko kilka z wielu zagrożeń, które w konsekwencji mogą doprowadzić do katastrofy, a nawet zniszczyć życie na Ziemi. Klimatolodzy biją na alarm, ludzie budują schrony, ale wszystko to nie prowadzi do zatrzymania procesu degradacji środowiska naturalnego. Zakwaszenie wód, emisja dwutlenku węgla, wycinanie lasów – nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile jeszcze czynników negatywnie wpływa na stan globu. Czy jednak rzeczywiście musimy się zacząć bać? Czy nasza nonszalancja, kompletny brak zainteresowania i dbałości o środowisko, mogą doprowadzić do tragedii? Czy zostanie „Eko” pomoże w ocaleniu?


Dla zainteresowanych zmianami klimatu, a także zagrożeniami, jakie czyhają na nas wraz z rozwojem cywilizacyjnym, Marek Żak przygotował mocno kontrowersyjną niespodziankę. Globalne ocieplenie to kolejna już w dorobku autora pozycja, bezlitośnie obnażająca korporacyjne zagrywki, rządowe manipulacje i zakłamanie, które otacza nas każdego dnia. Informacyjna papka, jaką karmią nas media, jaką wmawiają nam politycy, przedstawiciele rządów i instytutów, w rękach Żaka staje się śmiercionośna bronią, a także… kanwą jego powieści.


Mając w pamięci znakomity Bieg, w którym autor rozprawił się z koncernami farmaceutycznymi i naświetlił proceder wolnej interpretacji wyników badań, po opublikowane nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej Globalne ocieplenie sięgnęłam pełna nadziei. Kogo teraz Marek Żak wziął na celownik? Czy dreszczyk emocji oraz niedowierzanie osiągną poziom równy poprzedniej pozycji?


Autor przedstawia czytelnikom młodego stypendystę z Polski – Janka, a właściwie doktora Jana Mroza, pracownika Nowojorskiego Instytutu Klimatu, należącego do Environmental Protection Agency. Spadek zainteresowania rządu finansowaniem badań klimatu, zmniejszenie dotacji z różnych instytucji stawia przed naukowcem niezwykle trudne zadanie. Zarządzający instytutem pokładają w nim nadzieje, licząc na spektakularne odkrycia, a przynajmniej na ponowne przejrzenie danych spływających od lat z różnych krańców Stanów Zjednoczonych. Świeże spojrzenie – oto wartość, którą Janek ma wnieść, ale formując te oczekiwania, nikt nie sądził, że Mróz dokona wiekopomnego odkrycia. Choć właściwie można powiedzieć: wiekopomnego przekrętu, ale o tym cicho, sza…


Systematyczny wzrost temperatury na Florydzie pozwala Jankowi na postawienie hipotezy dotyczącej globalnego ocieplenia i snucia wizji na temat wartości tej teorii. Interes dostrzega w tym zagrożeniu również dyrektor, Thomas Cook, bowiem nic tak nie opróżnia kieszeni podatników i dobrowolnych donatorów, jak świadomość zagrożenia i obietnica, że można mu przeciwdziałać. Mróz jedzie zatem na Florydę, by osobiście zbadać sprawę, a przy okazji przyjrzeć się klatkom meteo oraz firmie, która wygrała na nie przetarg.


Oczywiście wycieczka do miejsca wypełnionego słońcem, drinkami i ponętnymi kobietami nie może nie zakończyć się romansem, choć w przypadku młodego doktora (o dziwo) zamiast przygodnego seksu preferowane jest raczej małżeństwo, najlepiej z niejaką Joaną Wing, kierowniczką pracowni zbierania i systematyzacji pomiarów, a przy okazji… córką milionera. Nie trzeba chyba dodawać, że przeciwny legalizacji kilkutygodniowego zaledwie związku, jest tatuś rozpieszczonej dziedziczki. Janowi nie będzie dane wejść do florydzkiego establishmentu, pozostaje zatem powrót do Nowego Jorku i szukanie zapomnienia w ramionach kolejnej piękności, studentki literatury amerykańskiej i milionerki numer dwa, Moniki Mettler. Czy tym razem jego serce znajdzie dom, a pragnienie stałego związku zostanie zaspokojone?


Niezależnie od odpowiedzi na te pytania i rezultatu miłosnych perypetii bohatera, w żadnym momencie nie zapomina on o celu swojej pracy – o stworzeniu modelu matematycznego oraz wysnucia odpowiednich (czytaj: zdatnych do komercyjnego wykorzystania) wniosków z niepokojących sygnałów płynących z Florydy. Badania te są na tyle interesujące i rokujące, że interesuje się nimi zarówno Pentagon, jak i CIA. Wszak, jak pisze autor, W Europie jest wielu nawiedzonych idiotów, chcących zbawić ludzkość. Zaczną naciskać, żeby wprowadzać ciągle nowe restrykcje, a energię produkować z wiatru i ze słońca.


Wszystkich czytelników zainteresowanych wszelkimi katastrofami ekologicznymi, przedstawicieli przedsiębiorstw oraz reprezentantów rządów zachęcam do lektury Globalnego ocieplenia. Choć wątek miłosny Marek Żak „spalił” zupełnie, wypełniając strony książki trudnym do strawienia bełkotem zakochanych i tekstami rodem z brazylijskich telenoweli, to fabuła książki okazuje się porywająca i przerażająca zarazem. Z właściwą sobie dawką ironii, władając humorem niczym śmiercionośną bronią, autor uświadamia nam, że statystyka jest narzędziem niezwykle wdzięcznym, zaś wyciągnięte z niej wnioski zależą włącznie od danych wejściowych oraz od interpretującego. Przekonujemy się także, jak można zarobić na ludzkim strachu. No, ale w końcu... Polak potrafi!

Kup książkę Globalne ocieplenie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Globalne ocieplenie
Książka
Inne książki autora
Bieg
Żak Marek 0
Okładka ksiązki - Bieg

Los Angeles. Młody lekarz, imigrant z Czech, dziennikarz meksykańskiego pochodzenia, młode dziewczyny szukające miejsca w życiu, prawnik ze znanej kancelarii...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy