Paweł Skawiński w swoim debiutanckim reportażu Gdy nie nadejdzie jutro ukazuje prawdziwe oblicze Indii i Nepalu. Różnorodność etniczna, religijna i kulturowa. Nędza, slumsy, 10-14-letnie dziewczynki pracujące w burdelach, blaszane klitki, w których mieszka 90% mieszkańców Pune, podział kastowy, zabobony, ludzie śpiący na ulicach, kobiety zarabiające dzięki grzebaniu w śmieciach, głodujący, przemoc domowa, gwałty żołnierzy na kaszmirskich kobietach...
Autor sporo miejsca w reportażu poświęcił Kamathipurze - bombajskiej dzielnicy prostytutek. Opisy burdeli są tak realistyczne, że niemal czuje się ścisk panujący w kilkumetrowych wnękach, w których pracują niewolniczo kobiety świadczące usługi w najstarszym zawodzie świata. Autor zapoznaje czytelników z konkretnymi osobami, w których sytuację wczuć się ogromnie łatwo.
Mieszkańcy slumsów rywalizują o każdy grosz. To dla nich żyć albo umrzeć. Bród, ból, brak perspektyw, ale i niewyczerpana chęć i nadzieja na lepsze jutro, walka o lepszą przyszłość dzieci. W trakcie lektury mamy sposobność poznać bliżej te kraje oraz pracujących w nich wolontariuszy z organizacji charytatywnych, którzy ciągle pragną polepszyć bytowanie mieszkańców Indii i Nepalu.
Piotr Skawiński w swoim reportażu ukazuje również zaradność Hindusów. Wielu z nich prowadzi swoje małe firmy, uruchomiono także mikropożyczki dla kobiet, aby wzrosła ich pozycja w społeczeństwie. Obecnie, jak podaje autor, 93% społeczeństwa prowadzi własną działalność lub pracuje w szarej strefie.
Jednak są miejsca, gdzie szczęście jest postrzegane jako brak depresji. To Ladakh. To właśnie tam odebrano ziemię autochtonom. Niestety, nie zaproponowano im niczego w zamian. Innym miejscem, któremu reporter poświęcił sporo miejsca, jest Kaszmir. Podzielony pomiędzy Indie i Pakistan. Pełen tortur, morderstw, gwałtów, prześladowań, niepokoju, buntów.
Brnąc dalej, docieramy do Nepalu. Dowiemy się sporo o krwawym festiwalu na cześć Gadhamai i o tradycji wyboru Kumari - żywej bogini. To kraj skorumpowany, gdzie normalne są potrójne śluby czy też walki dzieci o resztki jedzenia z bezpańskimi psami. Natomiast stolica - Katmandu - to siedlisko narkotyków, buntu i seksu. Miasto pełne przemocy wobec bezdomnych dzieci uzależnionych od kleju.
Gdy nie nadejdzie jutro to książka głęboko wstrząsająca. Prosty, dosadny język, krótkie zdania potęgują tylko wymowę tej książki. Jest prawdziwa aż do bólu. Gorzka, nie zapowiada happy endu. Wzbudza emocje i skłania do refleksji. Jest dramatyczna. Realistyczna, szokująca, niepokojąca, pesymistyczna - te przymiotniki znakomicie oddają jej charakter. Publikację Pawła Skawińskiego czyta się dość szybko, to bardzo udany debiut. Wzbogacona czarno-białymi fotografiami Ewy Morawskiej książka Gdy nie nadejdzie jutro to lektura wymagająca, lecz naprawdę godna uwagi.