Recenzja książki: Fantazje w trójkącie

Recenzuje: alison2

Wszystko wskazuje na to, że literatura erotyczna na dobre zagościła na polskim rynku wydawniczym. Biorąc pod uwagę, że nowe tytuły pojawiają się równie szybko jak bułeczki w piekarni, tego typu powieści muszą nadal intrygować i całkiem nieźle się sprzedawać. Polskie wydawnictwa szczególnie upodobały sobie zagraniczne tytuły, obracające się w klimatach BDSM. Fantazje w trójkącie zdawały się oferować innego rodzaju rozrywkę. Przyznam, że zaintrygowała mnie zapowiedź książki o perypetiach miłosnej trójki. Spodziewałam się problemów, które wkradły się w życie zgodnego tercetu, bądź też pojawienia się "kogoś czwartego", kto zechce rozbić ten układ. Zapowiadało się nader ciekawie... O, naiwności!

 

Główną bohaterką powieści jest Jenna, która od pewnego czasu spotyka się z Ryanem, jednak ich związek do najbardziej udanych nie należy. Wystarczy wspomnieć, że biedaczka już od trzech miesięcy nie konsumowała tego związku. Mało tego, wybranka jakoś nie porwały jej propozycje ubarwienia wspólnych (chwilowo nieistniejących) zbliżeń. Nie chciało mu się odgrywać sceny seksu pomiędzy dwójką nieznajomych, nasza bohaterka nie przekonała go również do tego, by wcielił się w pirata uprowadzającego dziewicę! Krótko mówiąc: żal i rozpacz. Gdy biedna Jenna zmuszona jest sama iść na ważne dla niej wesele, czara goryczy się przelewa i dziewczyna decyduje się zerwać z wybrankiem. Można więc sobie wyobrazić jej zdziwienie, gdy wśród gości nagle dostrzega Ryana. W momencie, gdy jej ukochany podchodzi i zagaduje ją, jakby nigdy wcześniej jej nie spotkał, radość Jenny sięga zenitu, nic więc dziwnego, że niedługo później dochodzi do pikantnego zbliżenia. Jenna jest zachwycona tym, że Ryan ani na moment nie wychodzi ze swojej roli, konsekwentnie odgrywając mężczyznę o imieniu Jake. Czego jeszcze nie wie, choć niedługo się dowie, Jake faktycznie jest tym, za którego się podaje - zazdrosny Ryan nie raczył jej bowiem powiadomić, że posiada brata-bliźniaka.

 

Szalona noc mocno wpływa na losy pary. Jake dochodzi do wniosku, że po upojnej przygodzie zna wnętrze Jenny na tyle dobrze, by nie tylko się w niej zakochać, ale i planować spędzić z nią całe życie. Jenna z kolei... zachodzi w ciążę i - wierząc, że ojcem jej jej chłopak Ryan - "przypomina mu" o cudownej nocy z nieznajomym, czego owocem wkrótce ma być dziecko. Co na to Ryan? Słysząc, że o mały włos nie stracił swojej bogini, niemal z miejsca... prosi ją o rękę. Obaj panowie przybywają na kolację zapoznawczą dla rodzin przyszłych małżonków, a biedna Jenna z wrażenia traci przytomność. Gdy już się ocknie, dojdzie do wniosku, że aby było sprawiedliwie, teraz musi trochę pobyć ze swoim kochankiem, by ustalić raz na dobre, którego z nich kocha. Jak postanowi, tak uczyni, a co z tego wyjdzie, dowiedzą się najbardziej wytrwali czytelnicy.

 

O ile do momentu odkrycia pomyłki książka jest przynajmniej na swój sposób zabawna, o tyle dalej robi się po prostu męcząca. Fabuła zamiera na dobre, a czytelnik zmuszony jest uczestniczyć w miłosnych uniesieniach całej trójki w najróżniejszych konfiguracjach. Co wyjątkowo irytujące, choć obaj panowie deklarują głębokie uczucie do swej wybranki, z jakiegoś powodu są w stanie zaakceptować najbardziej nawet dziwne układy i sytuacje bez mrugnięcia okiem. Kilkakrotnie dochodzi na przykład do sytuacji, gdy dziewczyna zabawia się z jednym z nich, a wówczas pojawia się drugi z braci. Na próżno jednak czekać w tym miejscu na żywą reakcję - jakby ta cała chora sytuacja była czymś zupełnie oczywistym.

 

Również Jenna, podobno rozdarta pomiędzy dwoma mężczyznami, których darzy wielkim uczuciem, w dość dziwny sposób okazuje swą miłość.

 

– Posłuchaj, Ryan. Co noc leżę sama w pokoju, pragnąc was.

– Pragnąc nas?

– Tak, was obydwu. Ale nic z tym nie zrobiłam, bo… bałam się, że jak pójdę do łóżka z jednym z was, zranię drugiego.

– Więc zdecydowałaś się iść do łóżka z Jake’iem?

– Był bliżej.

 

Jeśli chodzi o same zbliżenia, ich opisy nie są szczególnie urozmaicone. Poza odgrywaniem mało wyszukanych ról, w aktach nie ma szczególnej fantazji, choć z pewnością wydają się dość intensywne. Rozczarują się ci, którzy liczą na zbliżenia z użyciem erotycznych gadżetów. Zmysłowa Janna nie za bardzo potrafi sobie poradzić choćby z wibratorem, nawet kot jej kochanka wydaje się w tej kwestii bardziej pojętny...

 

Co prawda, uznaję wulgaryzmy w książkach, o ile uznam je za uzasadnione, w tym jednak przypadku ich zastosowanie wydaje się niepotrzebne. Odnieść można wrażenie, jakby autorka miała problemy ze znalezieniem wystarczającej ilości określeń dla narządów płciowych. Również określenia w rodzaju lizanie jaj nie przyprawiają o przyjemny dreszczyk emocji. Sceny erotyczne, pojawiające się niemal na każdej stronie, szybko zaczynają nużyć, a z czasem naprawdę męczyć. Jeszcze niedawno myślałam, że nie ma nic gorszego od stworzenia powieści erotycznej na bazie historii miłosnej o wampirach. Teraz wiem, że gorsze jest tworzenie książki z pieprzykiem na bazie słabego filmu porno...

 

O ile sam pomysł, choć do bólu trywialny, mógł przynajmniej bawić, o tyle jego realizacja pozostawia naprawdę wiele do życzenia. Okazuje się, że w przypadku powieści erotycznych warto rozejrzeć się za rodzimymi autorami. Znajdziemy tu książki mniej lub bardziej odważne, jednak z reguły przynajmniej posiadające jakąś fabułę, na której można by się oprzeć. Fantazje w trójkącie, niestety, okazują się koszmarem, o którym mam nadzieję szybko zapomnieć. Nie polecam. Czytacie na własne ryzyko.

Kup książkę Fantazje w trójkącie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Fantazje w trójkącie
Autor
Książka
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy