Z Biblioteki Królewskiej Zamku Windsor znikają oryginalne szkice Leonarda da Vinci. Od pierwszych stron Thomas Swan wciąga nas w sensacyjną przygodę. Morderstwo i Mona Lisa! Serpentyna zagadki historycznej biegnie przez świat międzynarodowego handlu dziełami sztuki, aukcji i marszandów. Od Londynu przez Nowy Jork po Florencję inspektor wydziału sztuki i antyków Scotland Yardu prowadzi pościg za genialnym fałszerzem... i za zabójcą. Bo szantaż i morderstwo przychodzą łatwo, gdy stawką są zaginione dzieła geniusza, oszustwo stulecia i sto milionów dolarów. "Fałszywy da Vinci" otwiera serię powieści sensacyjnych z Jackiem Oxbym, detektywem z kryminalnego wydziału śledczego, tropiącego złodziei bezcennych dzieł sztuki. Świetne połączenie zagadki historycznej i wciągającej sensacyjnej przygody od Londynu przez Nowy Jork po Florencję. Według wydawcy książka ta jest "świetnym połączeniem zagadki historycznej i wciągającej sensacyjnej przygody od Londynu przez Nowy Jork po Florencję". Szkoda, że jest to opinia wyłącznie wydawcy. Pierwsze odczucie, jakie pojawiło się po otwarciu książki i rozpoczęciu lektury, to niepokój. Parę stron dalej okazało się, że w pełni uzasadniony. Wszyscy pamiętamy słynną książke Dana Browna "Kod Da Vinci", która po dziś dzień jest bestsellerem. W zasadzie obydwie książki opowiadają o tajemnicy, morderstwach i o tytułowym Leonardzie Da Vinci, więc dlaczego "Fałszywy Da Vinci" nie powtórzył sukcesu Kodu? Może dlatego, że już wszystkim przejadło się czytanie o genialnym malarzu i jego życiu pełnym sekretów? Osobiście wydaje mi się, że chodzi o cos więcej. Równie dobrze możemy zadać pytanie dlaczego Thomas Swan napisał książkę prawie o Leonardzie a nie o Picasso, albo dlaczego akurat teraz, kiedy świat oszalał na punkcie Dana Browna? Po tej lekturze wydaje mi się, że pan Swan chciał się wybić na plecach Browna i obmyślił sobie, że pisząc książkę na bardzo 'aktualny' temat zdobędzie sławę i pieniądze. Niestety muszę go rozczarować. Lektura była nudna i nieciekawa, nie należy się spodziewać zaskakujących zwrotów akcji, tajemnicy czy mrożących krew w żyłach sytuacji. Fabuła jest prosta i przewidywalna, i nie wnosi nic nowego ani zachwycającego. Chyba jedynie zagorzali fani tego gatunku lub samego autora będą zadowoleni z książki. Moja ocena to 2, za dobre chęci.
Inspektor Scotland Yardu na tropie zaginionego carskiego klejnotu i zbrodniczej międzynarodowej afery.Tuż przed śmiercią Grigorij Rasputin miał zamówić...
Dwa bezcenne autoportrety Cezanne`a, w petersburskim Ermitażu i londyńskiej National Gallery, zostają zniszczone. Bezsensowny akt wandalizmu czy precyzyjny...