Recenzja książki: Fabryka frajerów

Recenzuje: Katarzyna Krzan

OGÓLNIAK DLA ŻOŁNIERZY


Wojskowe liceum ogólnokształcące, do którego uczęszczał bohater powieści Krzysztofa Beśki pt. „Fabryka frajerów” miało być dla młodych chłopaków szansą na ciekawsze, a może i lepsze życie, sponsorowane przez armię. Hasła na ulotce informacyjnej, kuszące zajęciami w terenie, komputerami, obozami żeglarskimi, a wreszcie darmowym internatem, wyżywieniem i pomocami naukowymi w niepewnych latach 80. musiały brzmieć atrakcyjnie dla absolwentów podstawówek. Bajkowa reklama nie do końca jednak była zgodna z rzeczywistością licealnego, albo raczej koszarowego życia: „Uczono nas gniewu. Noc po nocy. Nieświadomie, ale skutecznie. Zanim zrobił użytek z mydła junak owiniętego w ręcznik, zanim zimną lufą kałacha przyłożoną do podbródka przyniósł świadomość śpiącemu podchorążemu z Zegrza na chwilę przed utratą jej na zawsze, zanim wycelował lufami moździerzy w afgańską wioskę, o tej skuteczności nauczania zarówno oni (ci oni, którymi być mieliśmy wkrótce my), jak i my sami mieliśmy się przekonać szybko, i to na własnej skórze…” (s. 87)


Z fabryki frajerów wyjść mieli przyszli oficerowie, żołnierze wysyłani na misje do Iraku i Afganistanu. Taka miała być ich przyszłość, bowiem system, którego w założeniu mieli bronić, właśnie umierał: „Gdzieś tam, daleko, zaczynano już powoli szukać gwoździ do wbijania w okrągły stół…” (s. 162) Ale tego jeszcze nikt wtedy nie wiedział, nie mógł wiedzieć.


Krzysztof Beśka, autor znany z rozliczeń z popeerelowską rzeczywistością przenosi nas w nie tak odległe czasy kiełkującej transformacji politycznej, ale także kulturowej, wspominając z przypadkowo spotkanymi kolegami czasy licealne. Tworzy przy okazji obraz młodych Polaków, którzy dorosłość osiągnęli już w wolnej Polsce, a czasy przemian przypadły na okres ich dorastania. „Z perspektywy czasu – pisze Autor – lata spędzone w liceum kojarzą mi się z kartką papieru złożoną na pół, a potem na cztery. Bo to cztery lata przecież, choć z drugiej strony byłby chyba mały problem z zapisaniem tych czterech czworokątów w taki sposób, by pokryć je równomiernie. Niektóre lata pamięta się przecież lepiej, inne nieco słabiej.” Beśka zwraca tu uwagę na palimpsestowość pamięci, co prowadzić może do fabularyzowania luk, dopisywania łańcuchów przyczynowo-skutkowych tam, gdzie w rzeczywistości ich nie było. Ale jak w takim razie opowiedzieć inaczej swoje dzieje?


Pokolenie obecnych trzydziestoparolatków może z pomocą Beśki przypomnieć sobie swoje własne szkolne lata, gdy przebojami wakacji były utwory: „Chciałabym, chciała”, „Czwarte liceum”, czy „Idź precz!”, a obiektem erotycznych fascynacji były zagraniczne piosenkarki z Samanthą Fox na czele. Beśka nie próbuje dorabiać swoim bohaterom martyrologicznej biografii, przeciwnie: przyznaje, że w tamtych czasach chłopcy myśleli głównie o dziewczynach, także tych z plakatów, swoim wyglądzie, ukrywaniu przed dorosłymi faktu palenia papierosów i picia alkoholu. Historia, która dziać się miała „na ich oczach” była gdzieś z boku i dopiero ex post mogła być właściwie oceniana. Tymczasem w zastygłą, nieco znużoną już rzeczywistość wkradała się amerykańska kultura popularna, która stopniowo zaczynała kształtować gusta młodych i wpływać na ich sposoby odbioru rzeczywistości.


Powieść zaczyna się niczym sensacyjny film rodem z Hollywood. Oto samolotem przewożeni są więźniowie podejrzewani o współpracę z Al-Kaidą. Samolot rozbija się. Jeden z nich wychodzi cało z katastrofy i zaczyna uciekać. I nagle przenosimy się w późne lata 80. do jednego z wojskowych liceów, by przeżywać we wspomnieniach absolwentów dawne zdarzenia raz jeszcze, rok po roku. Dokąd ich to wszystko zaprowadziło? – warto sprawdzić.

Kup książkę Fabryka frajerów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Fabryka frajerów
Książka
Fabryka frajerów
Krzysztof Beśka
Inne książki autora
Ornat z krwi
Krzysztof Beśka0
Okładka ksiązki - Ornat z krwi

Kiedy ornat spływa krwią… Przez wieki kościoły Malborka, Kwidzyna, Gdańska i Fromborka skrywały wielką tajemnicę. Przywędrowała ona na te tereny...

Rikszą do nieba
Krzysztof Beśka0
Okładka ksiązki - Rikszą do nieba

W Warszawie czasu okupacji nie odróżnisz przyjaciela od wroga, a każdy krok może kosztować cię życie... Rikszą do nieba to dalsze perypetie bohaterów...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy