Zwykle jeśli katolickie wydawnictwo publikuje książkę poruszającą tematy kontrowersyjne, pojawia się pytanie o stopień obiektywności. W przypadku tomu „Eutanazja czy życie aż do końca” mamy do czynienia z przekładem, a autor publikacji – Lucien Israel – to agnostyk i lekarz, który na zagadnienie eutanazji spojrzeć chce z punktu widzenia wieloletniego pracownika służb medycznych (a zajmował się chorymi na raka płuc). W takim kontekście jedna tylko decyzja redakcji wydaje się kompletnie niezrozumiała. W jednym z rozdziałów zachodzi konieczność doprecyzowania pojęć eutanazji czynnej i biernej, bo z takiego rozgraniczenia korzysta sam autor.
Niestety, opracowujący tekst zdecydowali się sięgnąć do źródeł katolickich. Wystarczyłoby własnymi słowami nakreślić różnicę – po co w tekście, który od jakiejkolwiek religii jest odległy, cytować stanowisko Kościoła Katolickiego? To podstawowy zgrzyt – zupełnie zbędne wtrącenia niemal natychmiast kierują uwagę odbiorców w stronę pytań o sterowanie odbiorem. Tendencyjne są również wstępy – zbyt usilnie próbuje się tu przekonać czytelników, że tom jest relacją bezstronną. Za bezstronnością przemawiają przecież fakty ale już wielokrotne podkreślanie obiektywizmu może irytować. Najważniejszy jest tu jednak sam tekst – przedstawiający prywatną opinię jednego z lekarzy na temat eutanazji. Prywatną opinię z aspiracjami do przekonania odbiorców, by uśmiercaniu starych i chorych ludzi zdecydowanie się sprzeciwiali. Autor podkreśla, że zgody na eutanazję, wyrażanej przez ludzi zdrowych, nie powtarzają ci sami ludzie w ciężkich sytuacjach życiowych.
Dotknięci nieuleczalnymi chorobami budzą w sobie wolę życia i oddalają myśl o śmierci. Israel przedstawia rozmaite sposoby łagodzenia przykrych konsekwencji choroby – zapewnia o opiece i pomocy w uśmierzaniu bólu, udowadnia zatem, że nie trzeba bać się cierpienia, które da się zminimalizować. Stanowisko Israela jest jasne – lekarz przeciwny jakiejkolwiek formie eutanazji, staje w obronie życia. Wiele mówiący jest zresztą tytuł oryginału – „Eutanazja i inne dewiacje” – zdradza on emocjonalne podejście do tematu. Autor sięga po rozmaite chwyty retoryczne, cała książka jest nieźle skomponowanym zbiorem argumentów i quasi-wniosków, przejmujących przykładów i emfatycznych wyznań leczącego.
Israel oskarża cywilizację urody i zdrowia (przykładem negatywnym jest tu Holandia, kraj, w którym eutanazja została zalegalizowana) o kult młodości – i zagubienie humanizmu. Z jego wywodami trudno się nie zgodzić – zwłaszcza że umiejętnie dobierane przykłady i argumenty robią na czytelnikach wrażenie. Niestety dla polskiego odbiorcy – Israel sporo miejsca poświęca analizie służby zdrowia we Francji, gdzie pracuje. Traktaty dotyczące ewentualnych reform i zmian, jakie koniecznie trzeba wprowadzić, nie dotyczą naszego lecznictwa, w związku z pewną hermetycznością będą więc dla polskich odbiorców nieco nużące. Problemy i błędy w medycynie dotyczą Francji, nie Polski – dla nas zatem szczególnie przydatne będą jedynie rozważania na temat samej eutanazji i gróźb, jakie niesie ze sobą możliwość decydowania o życiu chorego.
Publikacja ta niesie sporo ważnych pytań, na które trzeba sobie odpowiedzieć. Israel namawia do refleksji nad wartością ludzkiego życia – i w kontekście dyskusji nad prawem do uśmiercania stanowi lekturę konieczną.
Izabela Mikrut