Trudno wyobrazić sobie życie bez smartfona. W końcu towarzyszy nam on w niemal każdej chwili życia już nie tylko jako urządzenie służące do kontaktu z innymi ludźmi, ale również jako źródło informacji, rozrywki czy narzędzie pracy. Ale jak naprawdę wygląda relacja człowiek-smartfon? Czy to my decydujemy o tym, jak, kiedy i gdzie będziemy ze smartfona korzystać? A może sytuacja się odwróciła i to smartfon dyktuje nam, jak ma wyglądać nasze życie?
Książka Manfreda Spitzera Epidemia smartfonów skłania do refleksji. Autor, posiłkując się dziesiątkami badań naukowych i ich wynikami, wyciąga wnioski, które nie nastrajają optymistycznie. Jesteśmy uzależnieni od smartfonów, korzystanie ze smartfona przedkładamy nad normalne relacje ze znajomymi czy rodziną, telefon upośledza więzi rodzinne, a także przyczynia się do wystąpienia wielu chorób o podłożu fizycznym (otyłość) i psychicznym (depresja). Dostęp do internetu za pomocą smartfona, a – co za tym idzie – do mediów społecznościowych sprawia, że wielu użytkowników tych urządzeń nie potrafi „oderwać się” od ekranu.
Autor w piętnastu przystępnie napisanych, ale podbudowanych fachową literaturą i badaniami rozdziałach dzieli się z czytelnikami informacjami, które powinny dać do myślenia. Nie może przecież być tak, że to urządzenie (choćby nawet było rewelacyjne, bardzo przydatne i użyteczne) dyktowało człowiekowi sposób życia i niebezpiecznie uzależniało go. Telefon ma służyć człowiekowi (jak GPS, który doprowadzi nas do celu podróży), nie zaś przyczyniać się do poważnych zaburzeń, a nawet prób samobójczych spowodowanych hejtem w social mediach.
Sporo miejsca na stronach książki autor poświęca wpływowi smartfonów na zdrowie najmłodszych użytkowników – dzieci i młodzieży. Brak ruchu, krótkowzroczność, kłopoty w szkole (zaległości w nauce spowodowane uzależnieniem od social mediów, gier, filmów), zaburzenia uwagi, utrata empatii czy agresja to zaledwie niektóre spośród problemów, które mogą wynikać z nadmiernego korzystania ze smartfonów. Autor podkreśla, że niestety często wpływ na taki stan rzeczy mają rodzice, którzy w podobnym, przesadnym stopniu korzystają ze smartfonów i w ten sposób dają fatalny przykład swoim dzieciom.
Książkę Epidemia smartfonów powinien przeczytać każdy. Smartfony są elementem naszej codzienności, obecne są w życiu naszym, naszych dzieci i bliskich znajomych. I często tylko krok dzieli nas od tego, by przekroczyć niebezpieczną granicę uzależnienia – chorobliwego odświeżania treści w social mediach czy odczuwania wibracji fantomowych, gdy tak naprawdę nie dociera do nas sygnał żadnej wiadomości.
Najważniejszym wnioskiem, jaki należy wyciągnąć z lektury Epidemii smartfonów, jest przytaczane po wielokroć przez autora zdanie wypowiedziane przez Paracelsusa: tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną. Jeśli będziemy mądrze korzystać ze smartfonów, nic nam nie zagrozi.
Kto myśli, że naukę można przedstawiać jedynie w nudny sposób, z pewnością nie czytał jeszcze żadnej z książek Manfreda Spitzera! Wszyscy wiemy, że nadmiar...
Cyfrowa Demencja Bestseller na liście czasopisma „Spiegel” w kategorii książek popularnonaukowych. Życie bez komputera, smartfona czy...