Nadchodzą ciężkie czasy. Wiedzą o tym kalijowie zamieszkujący jedną z przepięknych wysp pośrodku oceanu. Wiedzą, bo wśród nich właśnie narodziła się Emi – dziewczynka z niebieskim pasmem we włosach. Oznacza to, że w przyszłości stanie się ona kalijem źródła i, jeśli zostanie odpowiednio przygotowana, przyniesie plemieniu ratunek w najtrudniejszych chwilach.
Kolejne lata rzeczywiście okazują się czasem próby. Nadchodzi wojna z zamieszkującym sąsiednią wyspę ludem gardów. Wyruszają na nią rodzice Emi, którą pod ich nieobecność opiekuje się starsza siostra, Pam. Dziewczynka każdego dnia trenuje wspinaczkę, bo wie, że pewnego dnia będzie musiała wspiąć się na szczyt cudownej góry. I gdy czuje, że ten czas już nadszedł, rozpoczyna samotną wyprawę. Tyle, że tego dnia nic nie idzie tak, jak powinno.
Ewa Matera z dużym wyczuciem i zrozumieniem dziecięcej wrażliwości tworzy bardzo wciągającą, przygodową historię, która przy tym niesie bogactwo treści. Z jednej strony Emi i źródło Ekry to opowieść o życiu w zgodzie z naturą i w poszanowaniu przyrody. Książka mówi także o umiłowaniu ksiąg, które niosą całą mądrość tego świata. Ale autorka podkreśla również, że czasami nawet ta mądrość nie wystarczy, bowiem przekazy przedstawicieli wcześniejszych pokoleń prócz wiedzy nieść mogą także uprzedzenia i stereotypy, które nie pozwalają nam właściwie ocenić innych ludzi (lub innych istot). Ewa Matera pisze o tym, że odwaga w podejmowaniu wyzwań różni się od brawury tym, że opiera się na ciężkiej pracy i solidnym przygotowaniu. Ale też o tym, że równie ważne co wiedza i doświadczenie bywają czyste, otwarte serce i dobre zamiary. A nade wszystko – ważne są miłość – szczególnie ta w rodzinie – i przyjaźń. Wszystkie te elementy są najlepszym orężem, ale nie w walce przeciwko innym, tylko podczas zmieniania świata.
Fantastyczny, niezwykły świat wyspy Ekry zachwyca. Zachwyca dzięki wyobraźni, pomysłom i opisom autorki, ale także dzięki barwnym ilustracjom Anny Łazowskiej. Ukazują one egzotyczną scenerię w całej krasie, ale też wszelkie emocje malujące się na twarzach bohaterów. Ilustracje są duże, często zajmują całą stronę lub dwie strony sąsiadujące ze sobą i świetnie dopełniają historię.
Niezwykła przygodowa opowieść Ewy Matery pochłania czytelnika za sprawą arcyciekawej fabuły, skłania też do refleksji. I – w sposób zupełnie naturalny – do rozmowy z dzieckiem. A ta jest przecież podstawą głębokich więzi rodzinnych.