Gdyby oceniać książki po okładce, „Elegancja jeża” nie wyszłaby poza półkę z łatwą i lekką literaturą romansową. Trudno o bardziej krzywdzącą opinię dla tej pozycji. Publikacja Twojego Stylu to bowiem książka mądra, intrygująca i wciągająca od pierwszej strony, a jednocześnie głęboka i filozoficzna. Trzyma w napięciu – choć trudno tu mówić o klasycznej fabule, znaczną część „Elegancji jeża” stanowią rozważania o pięknie, sztuce i sensie życia.
Dzięki pomysłowi Muriel Barbery wynurzenia te nie zamieniają się w nudne schematycznie podawane wiadomości, a stają się integralną częścią lektury, a nawet jej kanwą. Narracja prowadzona jest na przemian przez dwie osoby – dojrzałą kobietę i dziewczynkę. Pierwsza – Renee Michel – to pięćdziesięcioczteroletnia wdowa, która połowę swojego życia przepracowała jako dozorczyni w prywatnej kamienicy. Przedstawia się dość krytycznie: „jestem wdową, niską, brzydką, grubawą, mam nagniotki na stopach i – jeśli wierzyć niektórym dokuczliwym dla mnie samej porankom – oddech mamuta. Nigdy nie studiowałam, zawsze byłam biedna, dyskretna i nijaka (…). Rzadko bywam miła, ale zawsze jestem grzeczna, zatem ludzie mnie nie lubią, chociaż tolerują”. Ten nietypowy ze względu na niską samoocenę komentarz to zaledwie wstęp do niezwykle ironicznej opowieści. Pani Michel gra dozorczynię – zachowuje się zgodnie z wyobrażeniami o przedstawicielce tego zawodu. Na widok publiczny wystawia tanie (typowe dla ubogich) produkty żywnościowe, włącza głośno telewizor i – nie sili się na elegancję. Nie chce rozwiewać opinii o sobie, udaje typową dozorczynię, ale typowa wcale nie jest. Choć bez dyplomu, nieźle porusza się po świecie literatury, sztuki i filozofii. „Nieźle” to znaczy o wiele lepiej niż bogaci mieszkańcy kamienicy – ludzie w przerażającej (i przeważającej) większości prymitywni – nie przeszkadza im to z wyższością odnosić się do pani Michel. Ta nie przejmuje się zafałszowanym wizerunkiem swojej osoby, co więcej – sama wciąż próbuje go potwierdzać. Dlaczego? Na rozwiązanie tej zagadki przyjdzie nam trochę poczekać.
Pani Michel ma swoje powody, by nie ujawniać bogatej osobowości, a satysfakcja i ogromna doza ironii to nie jedyne motywacje jej maskarady. Skryta, zamknięta w sobie jest również pewna dziewczynka, mieszkająca w kamienicy. Ta dwunastolatka nie chce ujawnić swojej nieprzeciętnej inteligencji, twierdzi, że chociaż reprezentuje poziom uniwersytecki, musi udawać głupszą niż jest, bo w jej rodzinie (matka z doktoratem, siostra studiująca filozofię) inteligencja nie należy do istotnych wartości. Wrażliwa introwertyczka obmyśla najlepszy dla siebie scenariusz i postanawia popełnić samobójstwo w dniu swoich trzynastych urodzin. Wydarzenia dopełnić ma podpalenie mieszkania. Rozpaczliwą w gruncie rzeczy próbę wołania o pomoc zamieszcza w swoim sekretnym dzienniku. Szuka powodów, dla których miałaby zrezygnować z samobójstwa, a przy okazji chce odkryć tajemnicę działania świata. Pani Michel i jej nastoletnia sąsiadka nic o sobie nie wiedzą. Pasjonują się kulturą Japonii i w podobny sposób oglądają rzeczywistość, nie przejawiając chęci czynnego w niej uczestniczenia. Kiedy się poznają, zawiązuje się między nimi nić przyjaźni. A kiedy do kamienicy wprowadza się Japończyk, pan Ozu, czysto teoretyczne rozważania o sztuce i filozofii nabierają całkiem nowego wymiaru.
Muriel Barbery nie różnicuje sposobów pisania obu bohaterek: kilkudziesięcioletnia kobieta i nastolatka wyrażają się niemal identycznie, a zbieżność ich poglądów w połączeniu z jednolitością stylu potwierdza jeszcze niezwykłość książki. Tylko krojem i wielkością czcionki zaznacza się tu zmianę narratora. Muriel Barbery zestawia liryzm z konstrukcją kryminału. Delikatne, ulotne przemyślenia osnuwa na kilku zaledwie mocnych punktach – przeplata ze sobą wątki, układa fabułę, misternie wypracowuje „klimat” książki. Bohaterowie, żeby się rozszyfrować, muszą wykonać detektywistyczną pracę. Wszystko polega na erudycji, mnóstwo tu subtelnych nawiązań, ukrytych bądź jawnych aluzji, których odczytanie pozwala na odkrycie sensu tej niezwykłej powieści.
Kolejne sekrety, tajemnice i olśnienia odsłaniają się tu stopniowo i dość powoli. „Akcję” spowalniają kolejne refleksje – to one są w „Elegancji jeża” najważniejsze, to one też – i głęboka ironia najwyższej próby – stanowią największą wartość tej publikacji. W „Elegancji jeża” można się rozsmakować, to tom, który zdecydowanie nie nadaje się na szybką lekturę. Książka zawiera wiele miniesejów z estetyki, a jednocześnie jest podszyta nieco gorzkim humorem. Opowiedziana pięknym językiem wzruszająca historia zasługuje na uznanie.