Tymek i Cleo to zaprzyjaźnieni gimnazjaliści, którym niestraszne przygody. Andrzej Żak zabiera swoich młodych bohaterów do Olsztyna pod Częstochową na zawody sokolnicze. Młodzi ludzie jednak szukają czegoś więcej. Spragnieni wrażeń, odkrywają tajemniczą, zasypaną przez gruzy i czas komnatę, której nie dostrzegli pracujący na zamku archeolodzy. Ale tak to jest, gdy do akcji wkraczają amatorzy. Komnata, do której trafiają Cleo i Tymek, nie jest jednak zwyczajnym, zapomnianym przez wszystkich pomieszczeniem. Wygląda jak alchemiczne laboratorium – mnóstwo tu tajemniczych urządzeń, fiolek, zasuszonych ziół, które rozpadają się pod dotknięciem…
Jest też klepsydra i wahadło, które aż kuszą, by je uruchomić. Co, oczywiście, się dzieje i w jednej chwili młodzi ludzie przenoszą się w przeszłość. Mistrz Sedziwój, który właśnie pracuje nad jakąś miksturą, nie jest wcale zdziwiony ich wizytą. Wie przecież, na czym polega działanie klepsydry Heweliusza. Dla Heweliusza nic to! „Vita peregrinatio est" – zamruczał po łacinie. – Wszak życie to wędrówka. W czasie i przestrzeni.
Cleo z Tymkiem zaczynają niesamowitą podróż w czasie. Odwiedzą średniowieczne zamki, szukać będą kamienia filozoficznego i rozważać możliwość zamiany ołowiu w złoto. Będzie też magia i sporo historii, która okaże się fascynującą przygodą.
Andrzej Żak tworzy opowieść lekko staroświecką, z atmosferą rodem z <em>Pana Samochodzika</em>, nie siląc się na spektakularne efekciarstwo w stylu powieści o Harry'm Potterze. Gimnazjaliści są oczytani, bystrzy, mają genialne pomysły, ale wszystko w granicach prawdopodobieństwa (mimo, oczywiście, fantastyczności samej idei podróży w czasie). Lektura wartka, pełna wydarzeń i zwrotów akcji. Nie ma tu czasu na nudę. Dla dojrzalszych czytelników to podróż do dzieciństwa, kiedy to zaczytywali się w historiach o poszukiwaczach skarbów na polskiej ziemi, wśród naszych zabytków. Dla młodszych czytelników – miła odmiana po przerysowanych przygodach pewnego młodocianego maga.
Autor sprawnie przemyca w opowieści o szukaniu skarbów wiedzę historyczną i wiele pojęć, których raczej się już nie stosuje, choć w dzieciństwie ich rodziców ich znajomość była powszechna. Młody czytelnik pozna podczas lektury nieco łaciny, dostrzeże, że historia nie jest tylko wkuwaniem na pamięć nudnych dat, a każde ruiny strzegą własnych tajemnic. Wystarczy się odważyć, by je zgłębić.
Kolejna pozycja Andrzeja Żaka - znanego terapeuty, autora licznych artykułów, publikacji oraz cieszących się dużym uznaniem czytelników poradników poświęconych...
Książka na 100-lecie i historia na sto dwa! Jak to się stało, że mały źrebak trafił do ułańskich pułków i stał się najsławniejszym koniem w Polsce...