Gaetan Soucy to jeden z najbardziej znanych przedstawicieli współczesnej francuskojęzycznej literatury kanadyjskiej. Filozof, pisarz, podróżnik – to trzy wcielenia tego pisarza. Szczególnie Kant stał się obiektem zainteresowań Kanadyjczyka, co więcej wykształcenie filozoficzne jest bardzo łatwo zauważalne w książce, która właśnie leży przede mną. Powiem szczerze, subiektywnie oczywiście, „Dziewczynka, która za bardzo lubiła zapałki” jakoś nie zachęciła mnie do lektury innych dzieł, Geatan Soucy i jego twórczość nie zostały włączone do mojego kanonu literatury XX wieku, ale z pewnością znalazły swoje miejsce wśród utworów o randze międzynarodowej.
Oto dość krótka historia, mieszcząca się na 164 stronach. Dom w oddali od świata, tu wszystko dzieje się inaczej, czas biegnie tutaj zupełnie inaczej niż w pobliskim mieście. Chcąc nie chcąc, głównym bohaterem, a może bohaterką, staje się dziewczynka a może chłopiec? To zagadka, którą jesteśmy w stanie rozwiązać dopiero po przeczytaniu całej książki. Umiera ojciec, dzieci zostają zmuszone do przygotowania pochówku, absurd jednak polega na tym, że z racji swojego odizolowania od świata, dzieci nie wiedzą co robić, posiadają jakieś szczątkowe wyobrażenia, kojarzą się im podstawowe rzeczy takie jak trumna, ziemia, ale gdzie to znaleźć? To pytanie długo pozostawało bez odpowiedzi. W książce możemy odszukać wątek kryminalny, odniesienia do filozofii Spinozy i Saint-Simona, a przede wszystkim postawy człowieka zagubionego w świecie, który z racji nadmiernej ojcowskiej troski nie potrafi właściwie poradzić sobie z wyzwaniami rzeczywistości. Problem jest poważny, w pewnym momencie nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy dzieci zmarłego właściciela kopalni są w stanie klarownie określić swoją płeć, bo to, że nie umieją zachować się w mieście, jesteśmy w stanie już po kilku stronach lektury stwierdzić. Choć jeden przykład, bohaterka wychodzi do miasta z łopatą, bo boi się, że ktoś ją napadnie i skrzywdzi.
Wątki patopsychologiczne to w książce coś naturalnego, dzieci „zabawiają” się zwłokami ojca, nie ma dla nich pojęcia tabu, nawet genitalia ojca są obiektem ich szczególnego zainteresowania. Wydaje się, że wszystkie te zachowania są efektem postawy ojca, który zwracając się do swoich dzieci nie posługiwał się imionami, co więcej bagatelizował nawet płeć dziecka. Z treści wywnioskować możemy, że nawet dopuścił się wobec swych dzieci przestępstwa. Jakiego? Odsyłam do książki, bo zakończenie jest rzeczywiście zaskakujące.
Książkę czyta się dobrze i szybko, ale nieustannie trzeba być skupionym i uważnym, bo może nam uciec wątek, bez którego analiza całościowa książki będzie niemożliwa. Szczególnie „Dziewczynkę, która za bardzo lubiła zapałki” polecam osobom, dla których filozofia jest pasją i dla tych, którzy lubią zagłębiać się w psychikę człowieka, który stara się poznać swoją przeszłość, przeszłość, która tak bardzo stanie się dla niego traumatyczną, nie do końca świadomą, ale jej efekty będą z pewnością trwałe o czym świadczy…….
Jak jednym słowem określić książkę? Nie jesteśmy w stanie dokonać klasyfikacji, wydaje się, że najbliżej literaturze Soucy do groteski, ale ci, którzy będą upierali się, że książka jest horrorem z pewnością będą mieli choć trochę racji. Na koniec ocena, jak zwykle subiektywna, dla mnie książka zasługuje najwyżej na oceną dobrą, ale będzie wielu pasjonatów, dla których stanie ona źródłem niekończących się przeżyć wewnętrznych. Jeśli lubisz tajniki ludzkiego umysłu to z pewnością książka ta została napisana specjalnie dla ciebie.