Szczupłym być!
Bardzo często sukces kojarzony jest nie tylko z osiągnięciami zawodowymi, ale także z wyglądem zewnętrznym. Dlatego też coraz większą wagę przywiązujemy do naszej sylwetki, która zazwyczaj daleka jest od ideału. Nadmiar kilogramów to wynik naszego trybu życia i niewłaściwego odżywiania się, a zatem, by wyeliminować problem, wystarczyłaby zaledwie drobna zmiana nawyków. Dlaczego w takim razie kolejne próby zrzucenia wagi kończą się fiaskiem, a waga, zamiast rejestrować spadek ciężaru ciała, bezlitośnie pokazuje jego wzrost?
Dla wszystkich należących do grupy osób bezskutecznie walczących z nadwagą, takich, którzy nie mogą się zmobilizować, aby podjąć jakiekolwiek próby redukcji ciężaru, bądź też dla tych, którzy chcą uzyskać informacje o tym, jak zdrowo (i szczupło) żyć, prawdziwą gratka będzie książka Dziennik diety. Szczuplej dzień po dniu. Ta wyjątkowa pozycja na rynku nie ogranicza się wyłącznie do opisu diety i podania przykładowego menu, ale umożliwia prowadzenie dziennika diety (odrębna karta na każdy dzień) z miejscem do notowania uwag, jak również z praktycznymi radami doświadczonych dietetyków. Autorki, Barbara Dąbrowska-Górska, Magdalena Jarzynka i Ewa Sypnik, proponują uniwersalną pozycję, możliwą do zastosowania niezależnie od rodzaju zastosowanej diety.
Przy pomocy poradnika autorki, pracujące na co dzień w jednej z warszawskich poradni dietetycznych, pomogą kontrolować jakość pożywienia i ułatwią obserwację nabytych zachowań żywieniowych, jak również niewłaściwych sposobów postępowania, z których nierzadko nie zdajemy sobie sprawy. Motywację do prowadzenia dziennika diety będą z pewnością wyniki badań naukowych – okazuje się, że osoby prowadzące zapiski podczas diety osiągały średnio o 50% lepsze wyniki odchudzania niż te osoby, które notatek nie sporządzały.
Zanim jednak zaczniemy prowadzenie dziennika, autorki udzielą nam instrukcji odnośnie do prawidłowego sporządzania zapisów, a także postępowania podczas diety, wyznaczania prawidłowej masy ciała oraz obliczania PPM, czyli podstawowej przemiany materii. Znajdziemy tu również przykłady wypełnionych tabel oraz małe przypomnienie – w drodze ku nowej, lżejszej sylwetce niezbędna jest nie tylko dieta, ale i aktywność fizyczna.
Każdy tydzień dziennika rozpoczyna się motywującym cytatem, stanowiącym impuls do działania, opisem superproduktu (na przykład jogurtu czy gorzkiej czekolady) z propozycją jego wykorzystania w naszym menu oraz zadania do wykonania, o różnym stopniu trudności, dzięki którym możemy utrwalić zdobytą wiedzę, wykorzystując ją w praktyce.
Dziennik obejmuje trzy miesiące diety, zaś kończy się kartą postępów, dzięki której możemy tydzień po tygodniu śledzić zmieniającą się masę ciała, BMI, procent tkanki tłuszczowej oraz obwód talii. Załącznik „ulubione produkty” umożliwi wpisywanie na listę produktów korzystnych dla organizmu wraz z ich kalorycznością czy wartością odżywczą, jest także miejsce na zanotowanie ulubionych przepisów. Autorki pomyślały o wszystkim – na końcu książki znajdziemy nawet listę podstawowych zakupów, których warto dokonać przed rozpoczęciem diety (listę można wyciąć i zabrać ze sobą do sklepu).
Wydaje się, że autorki Dziennik diety... nie zapomniały o żadnym aspekcie prowadzenia diety i za cel postawiły sobie nie tylko towarzyszenie czytelnikowi w tym procesie przemiany, ale również nieustanne wspieranie go. Dużą zaletą publikacji jest niewątpliwie interesująca szata graficzna oraz zakładki, pozwalające szybko odnaleźć aktualny miesiąc trwania diety. Po lekturze nie pozostaje nic innego, jak tylko zainicjować proces zmiany sylwetki. I to nie od jutra, ale już od dziś!