Fani jednego z najpopularniejszych polskich zespołów rockowych, Dżemu, nie mają zbyt wielkiego wyboru jeśli chodzi o literaturę o ulubionym zespole. Chociaż na fali filmu „Skazany na bluesa” pojawiło się dużo książek o wokaliście zespołu, Ryszardzie Riedlu, niewiele jest monografii samego zespołu, żeby nie powiedzieć – jedna. „Dżem. Ballada o dziwnym zespole” Jana Skaradzińskiego, bo o tym dziele tutaj mowa, dotychczasowe kompendium wiadomości o grupie, doczekało się właśnie trzeciego wydania, uzupełnionego o dane z roku 2008. Są to dość poetycko spisane dzieje całego zespołu, od samych początków, których doszukiwać można się w latach siedemdziesiątych na Górnym Śląsku, aż do wydarzeń zeszłorocznych.
Od razu trzeba zaznaczyć, że jeśli ktoś miał z Dżemem dotychczas mało do czynienia i zna kilka kawałków, może oglądał „Skazanego na bluesa” i mniej-więcej kojarzy styl, a chciałby się czegoś ciekawego dowiedzieć … powinien się trzymać z daleka od tej książki i raczej bazować na opowieściach kolegów bądź książkach o Riedlu. „Ballada…” to dzieło dla osób obeznanych z muzyką Dżemu i w niej zakochanych; takich, które bez problemu orientują się w kolejnych składach zespołu i rozmaitych wersjach kolejnych piosenek. Prostym testem na to, do której grupy nam bliżej, jest sama okładka – jeśli po siedmiu obrazkach znajdujących się na niej uda nam się odgadnąć siedem tytułów piosenek, to raczej możemy czytać. Jeśli jedną bądź dwie – lepiej nie, bo można się jedynie do zespołu zrazić.
Skaradziński pisze bardzo dokładnie i z dbałością o szczegóły, „Ballada…” jest więc istną kopalnią informacji dla każdego fana. Znajdują się tutaj dokładne opisy rozmaitych koncertów czy sesji nagraniowych, analizowane są także teksty i kolejne piosenki, te bardziej i mniej znane. Mało jest tutaj opisów życia prywatnego muzyków, ale rekompensowane jest to z nawiązką opisami rozmaitych przypadków i wypadków, anegdotek i ciekawostek związanych z Dżemem. Miejscami jednak „Ballada…” wydaje się trochę ugrzeczniona (choć nie brakuje tutaj fragmentów o całonocnych popijawach czy rozmaitych ekscesach), czasem też umieszczone między wierszami aluzje aż kolą czytelnika w oczy. Autor stara się też dodać trochę poetyckości swojej całkiem dobrej prozie, co nie wychodzi tekstowi na dobre; górnolotne; filozoficzno-poetyckie fragmenty wydają się bardzo sztuczne i stosunkowo naiwne. Ale za to ‘normalny’ tekst jest napisany świetnie: z pasją, interesująco i żywo, co sprawia, że nawet mimo natłoku faktów i nazwisk, książkę czyta się z prawdziwym zainteresowaniem.
Treść książki to jedno, ale równie ciekawe są liczne zdjęcia (kolorowe i czarno-białe) do niej dodane i wszelakie dodatki, zajmujące jedną trzecią objętości publikacji. Kalendarium, recenzje koncertów, dokładna dyskografia oraz ankiety wypełnione przez członków zespołu to intrygująca lektura dla każdego fana, zapewniająca całe godziny zabawy w robienie różnorodnych statystyk. No a oprócz tego - to niezłe źródło dla własnych poszukiwań informacji o zespole. Tak samo zdjęcia: z dzieciństwa, z sesji nagraniowych, z koncertów, z knajp, w gronie rodzinnym i z zespołem … pokazują czytelnikowi ludzką stronę legendy, jaką jest Dżem.
„Dżem. Ballada o dziwnym zespole” to interesująca książka dla każdego fana i fanatyka tej formacji. Niestety, jest to tekst dla ‘zaawansowanych’, więc osoby o słabych nerwach i małej wiedzy powinny raczej poszukać innego dzieła… Co nie zmienia faktu, że „Ballada…” to dobrze napisana, może lekko przeładowana informacjami, ale jednak fascynująca książka o równie fascynującym zespole.