Dynamika formy architektonicznej to klasyczne dzieło niemieckiego teoretyka sztuk wizualnych, Rudolfa Arnheima, które jest obowiązkową lekturą dla miłośników i projektantów architektury. Podkreślę: jest to pozycja tylko i wyłącznie dla nich, to literatura specjalistyczna, napisana językiem naukowym, wymagająca od czytelnika ponad elementarnej wiedzy o architekturze czy chociażby sztukach wizualnych. Kulturoznawcze wykształcenie czy wiedza niezbędna do zdania matury z historii sztuki ani trochę nie ułatwią odbioru tego dzieła.
Celem niniejszej publikacji jest ukazanie funkcji architektury, jej związków z przestrzenią, niebagatelnej roli jej formy i wyglądu, od której zależą estetyka i harmonia naszego otoczenia, a – co za tym idzie – niemniej ważny od potrzeb fizjologicznych komfort człowieka. Rudolf Arnheim w poszczególnych rozdziałach skupia się na pojedynczych aspektach przestrzeni i elementów współtworzących architekturę, np. kolumnach, figurach (rzeźbach stanowiących architekturę, czy budynkach tworzących rzeźbę). Rozważania zaczyna od podstawowych kierunków przestrzennych, czyli pionu i poziomu, horyzontu i wertykalności. Następnie przechodzi do kształtów określanych jako wklęsłe-wypukłe, pełne-puste oraz relacji gmachu z tłem z wyrazistymi lub niewidocznym konturami/krawędziami. Kolejnym tematem jest bryła, z którą wiążą się następujące problemy: perspektywa, deformacje, widoki, głębia. W innym rozdziale autor, polemizując z innymi teoretykami wizualności, próbuje wyjaśnić, czym jest sprzeczność i czy jest ona wadą architektury oraz które sprzeczności są akceptowalne (np. relacja bryły opery w Sydney ze zwyczajnym wnętrzem operowym jest oceniana negatywnie, ponieważ wnętrze powinno wynikać z zewnętrznej bryły bądź odwrotnie). Dysertację zamyka autor teoriami o funkcjach ekspresji – tu pod uwagę jest brane całe spektrum elementów dekoracyjnych, relacje między kształtem i dynamiką bryły a realizacją idei i wpływem na zachowanie i samopoczucie ludzi.
O tym, że Dynamika formy architektonicznej wymaga nieco więcej wysiłku od czytelnika, świadczy również jej materiał ilustracyjny, który w przeciwieństwie do większości publikacji o architekturze nie obfituje w kolorowe zdjęcia – jest tylko trochę fotografii czarno-białych. Materiał graficzny stanowią tu przede wszystkim proste rysunki ilustrujące problem bądź stanowiące uproszczoną reprodukcję dzieła malarskiego czy architektonicznego – autor uzasadnia to potrzebą ćwiczeń dość słabej w naszym społeczeństwie wyobraźni przestrzennej.
Trudna, mądra i poważna lektura - nie dla każdego.