Doskonałość atakuje
Systemy kastowe, rasa Nadludzi, czystki etniczne i marzenia o stworzeniu Nowego Porządku Świata – te urojenia były przyczyną największych tragedii ludzkości. Wydawałoby się, ze nikt już nie powtórzy błędów przeszłości, a plany zdobycia władzy i zapanowania nad społeczeństwem pozostaną w sferze marzeń.
Olaf Tumski w swojej fatalistycznej (i fantastycznej) opowieści przekonuje nas, że mrzonki o potędze wciąż żyją w ludzkich umysłach, a „Dwunasta warstwa” jest tego najlepszym dowodem. Wraz z autorem poznajemy przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, a zapach Nowej Tamizy dociera do nas równie wyraźnie jak aromat Rogala Ulicznego, niegdyś znanego jako Rogal Świętomariański. Piszę „niegdyś”, bowiem Tumski zaczyna z nami grę w skomplikowanych realiach Nowego Świata. Rzeczywistość, jaką znamy, istnieje wyłącznie na starych fotografiach, bowiem w 2101 roku nad Ziemią zawisło prawdziwe zagrożenie. Zespół naukowców odkrył zmierzające w kierunku naszej planety asteroidopodobne obiekty, które - według obliczeń - miały uderzyć w planetę w przeciągu pięćdziesięciu lat. Ratunkiem przed potwornym kataklizmem mogącym zakończyć życie na Ziemi miał być zbudowany na mocy Zarządzenia Rady Światowej system schronów, który pozwoliłby przetrwać zderzenie. Kiedy schrony były gotowe, odbyła się natychmiastowa ewakuacja i tym samym pod koniec 2138 roku d. ś. powierzchnia planety pustoszeje. Jednocześnie niesprawny system wentylacji powoduje zdziesiątkowanie ludzkości zamkniętej w bunkrach. Dopiero objawienie się Doskonałych, którzy - widząc zagrożenie Ziemi - rzekomo ratują ją przed asteroidami, pozwala ocalałym opuścić schrony i od tej pory żyją oni, wychwalając i służąc Doskonałości.
Wśród ocalałej ludności wyłaniają się kasty społeczne, dzieląc ją na NiemalDoskonałych i WpołowieDoskonałych oraz całą Resztę Populacji. Nieliczne wykroczenia przeciw Doskonałości są w Erze Doskonałości surowo karane – to dla takich renegatów Wyspy Brytyjskie zostają przekształcone w strefę penitencjarną, czyli po prostu w olbrzymie więzienie dla całej Europy i Północnej Afryki. Mieszkańców Brytanii przesiedlono w inne rejony świata, zaś sam Londyn postanowiono odtworzyć na terenie miasta w Środkowej Europie, zwanego Poznaniem. Zostaje ono zrównane z ziemią, a na jego miejsce powstaje Nowy Londyn z płynącą Nową Tamizą.
W Erze Doskonałości są jednak ludzie, którym ten nowy porządek i systemy klasowe nie odpowiadają. Do walki z nimi przeznaczone są specjalne jednostki SOPD, czyli Służby Ochrony Procesu Doskonalenia albo SNRP – Służby Nadzoru Reszty Populacji. Nasuwa się jednak pytanie czy ich zadaniem jest faktycznie utrzymywanie ładu, czy też zapobieganie odkryciu prawdy. Ta bowiem jest straszliwsza i bardziej przewrotna, niż by się mogło komukolwiek wydawać, a stwierdzenie „Ludzie ludziom zgotowali ten los” nabiera nowego znaczenia.
W sytuację panującą w czasie Doskonałości wprowadzają nas kolejne postacie z (nazwijmy to) różnych stron barykady. Poznajemy Fakuna Mortensena należącego do Stowarzyszenia na rzecz Zachowania Odrębności Natury Ludzkiej - z jego fascynacjami starymi historiami i… pięknymi kobietami w osobie Strażniczki czy Florencji. To właśnie Florencja ma w sobie tę charyzmę i pasję poznawania prawdy, a dodatkowo jest w posiadaniu ogromnego skarbu. Ametyst znaleziony w koszu na śmieci matki kryje w sobie potężną moc, a dzięki niemu dusza dziewczyny staje się wrażliwa na to co niematerialne i ulotne. Takie też są stare zdjęcia Poznania, które w każdej chwili można wykasować z dysku komputera - o ile nie zostaną zapisane w Ametyście. Jest to niezwykle istotne, bowiem same fotografie żyją własnym życiem, głosząc prawdę i stanowiąc świadectwo historii, a - co najdziwniejsze - klimat starego Poznania objawia się także Florencji. Dziewczyna może bowiem dzięki naszyjnikowi wchodzić i wychodzić ze zdjęć, poznaje też tajemnicę klejnotu i otrzymuje specjalne zadanie do wykonania.
Wątki splatają się ze sobą i przenikają, tworząc najbardziej przerażającą (bo niezwykle prawdopodobną) historię o tym, do czego może się posunąć ludzkość w imię władzy. Jednocześnie, spacerując ulicami Poznania w dawnym świecie, wiemy, co jest ważne i co należy ocalić. Indywidualizm, klimat, wspomnienia – tego wszystkiego nie da się wykasować w imię doskonalenia świata.
Olaf Tumski bezlitośnie szarpie naszymi emocjami - to kopiując totalitarny system, to znów stawiając nas przed wizją zagłady, to znów dla odmiany proponując chore rozwiązanie problemów społeczno-gospodarczych. Równocześnie wysyła nas w świat z misją odnalezienia pozostałych warstw stanowiących podwaliny Nowego Jeruzalem. Jedną, znakomitą „Dwunastą warstwę” już mamy, pozostaje zatem czekać na kolejne jedenaście. Jeśli autor włoży w ich poszukiwania tyle kunsztu pisarskiego i talentu co teraz, to czeka nas wysokiej klasy danse macabre w objęciach Tumskiego - na scenie Nowego Londynu.
Naran, przeciętny mieszkaniec Planety, zostaje zwerbowany do ściśle tajnego projektu „Bezkresny umysł”. Oznacza to radykalną dla niego zmianę...
Przed Wami zestaw krótkich historii opowiedzianych z poziomu pięcioletniego Tomka. Dziecięca wyobraźnia i wrażliwość przeplata się z mentorską wiedzą dorosłego...