Dwór Henryka VIII i jego małżeńskie perypetie wielokrotnie były inspiracją dla pisarzy, poetów i malarzy. Desperacje próby spłodzenia męskiego, legalnego, potomka, dramatyczne poszukiwanie szczęścia, strach przed niepowodzeniem i postępująca choroba motywowały króla do kolejnych związków, coraz dziwniejszych, coraz bardziej fikcyjnych. Ale zanim Henryk ożenił się jeszcze pięć razy, był jedynym pełnoprawnym mężem Katarzyny Aragońskiej, bogobojnej Hiszpanki, która straciła go na rzecz swej dwórki, bezwzględnej, pięknej i skandalizującej dziewczyny, której historia była tragiczna, a legenda obrosła opowieściami pełnymi romantycznych ozdobników.
Anna Boleyn, bohaterka powieści Haliny Kowalczuk, angielska arystokratka, ofiara politycznych ambicji swego ojca, zdetronizowała Katarzynę Aragońską i zdobyła serce króla. To dla niej Henryk odłączył Anglię od Kościoła, skłócił kraj ze sporą częścią Europy i zapoczątkował wojny na tle religijnym. Anna stała przy jego boku przez trzy lata, gdy w końcu postanowił się z nią rozstać. Ponieważ była królową, a Henryk planował już kolejne małżeństwo, oskarżona o zdradę małżeńską, a tym samym o zdradę stanu, została ścięta na dziedzińcu Tower. Dziś w miejscu jej egzekucji znajdziemy symboliczną poduszkę, na której - być może - złożyła głowę. Trudno w to uwierzyć, ale kto wie? Na pewno jej ciało złożono w zbiorowym grobie w kaplicy świętego Piotra w Okowach.
Po związku Anny i Henryka pozostała Elżbieta, która została królową Anglii. Nigdy nie wyszła za mąż i rozprawiła się z potęgą Hiszpanii, rodziną Katarzyny Aragońskiej, którą matka Elżbiety pozbawiła miejsca przy Henryku. Z wątpliwego małżeństwa Anglia dostała wielką władczynię, która sprawiła, że kraj zyskał zupełnie inną pozycję na arenie międzynarodowej.
Halina Kowalczuk postawiła sobie niezwykły cel. Pisząc o Boleyn, zaryzykowała porównanie z Philippą Gregory. Niestety - wypadła znacznie gorzej. Większość książki opisuje losy Anny, zanim ta została królową, jej dzieciństwo, młodość i intrygę, jaką uknuła, chcąc zjednać sobie serce Henryka. Sam fragment fabuły obejmujący czas od koronacji Anny do jej ścięcia to zaledwie czterdzieści stron. Zakończenie historii obejmuje dwie strony, gdy po jedenastu latach od ścięcia Anny przychodzi czas na Henryka. A przecież skoro mamy posłuchać o dworze Anny, to chcielibyśmy poznać jego obraz za czasów jej panowania, posłuchać, co jadła, o czym rozmawiała, jak dobierała stroje. Tymczasem albo źle dobrano tytuł do tej historii, albo dobrze zaczęta opowieść została skrócona i pozbawiona epickiego rozwinięcia i zakończenia. Niezmiernie żałuję.
Tajemniczy nastrój tej historii, zaprawionej demonicznymi działaniami królowej, psują nie zawsze udane passusy w stylu: Henryk nie kochał jej, tak jak w zasadzie i jej poprzedniczki. Skrócona do jednego, dość banalnego zwrotu historia namiętności Henryka do ostatnich dwóch żon smuci i niepokoi. Dlaczego autorka postanowiła zakończyć opowieść w chwili, gdy obiecana historia właśnie się zaczęła? To, oczywiście, jej prawo. Ale czytelnicy pozostają tymczasem z niedosytem i poczuciem zawodu. I dlatego polecić tę historię można jedynie tym, którzy pragną przeczytać dosłownie wszystko o Annie Boleyn.
Halina Kowalczuk napisała nam idealną książkę na wakacyjny czas. Elżbieta jest lekarzem w Łodzi. Przeżywa załamanie po tym, jak jej mąż zginął w wypadku...
Joanna od prawie dwudziestu lat pracuje w korporacji, jest doświadczonym, ale niedocenianym pracownikiem. Kiedy już zaczyna myśleć, że to się nigdy nie...