Granica realności
Niewiedza ludzi, ich lęki i obawy (szczególnie - stale podsycane), są znakomitym źródłem władzy. Historia pokazuje, że aparat państwowy nieraz wykorzystywał tajemnice i niedomówienia do utrzymania porządku publicznego i wymuszenia ślepego posłuszeństwa. Zdarzają się jednak ludzie, którzy nie chcą, by za nędzną egzystencję płacić tak wysoką cenę, jaką jest sztuczne utrzymywanie stanu ignorancji i braku rozwoju. Zdarzają się buntownicy poszukujący własnej drogi i prawdy…
Czy Bleda Radonou można nazwać niepokornym? Oceńcie sami, delektując się książką „Dwa światy” Michała Dobrakowskiego. Dotkniecie wówczas lektury pełnej wieloznacznych odpowiedzi, iluzji i odniesień do historii, a wszystko to ukryte jest pod płaszczykiem fascynującej historii o niepodległym państwie Seraj. To doskonale zorganizowane państwo, w którym (niczym u Sołżenicyna) każdy ruch mieszkańców jest kontrolowany przez Kuratoria. Podstawą funkcjonowania Seraju jest idea budowy Schodów, na co przeznaczona jest połowa pensji każdego obywatela. Owe stopnie ku chmurom są znakomitym pretekstem istnienia aparatu władzy (czyli współczesnej Grupy Trzymającej Władzę) i więzienia ludzi w okowach strachu przed tajemniczymi zniknięciami.
Panuje powszechna obawa przed górami, których potężny łańcuch wznosi się ponad krajem, a niedostępny wierzchołek masywu Talafúr ginie w chmurach. Zastępcą Dyrektora Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego jest ojciec Bleda – doskonały urzędnik państwowy: usłużny, lojalny i bezrefleksyjnie wykonujący rozkazy „góry”. Tym bardziej bulwersuje go zachowanie syna, obiecującego doktoranta, który za wszelką cenę chce zgłębić tajemnicę gór i przyczynę, dla której wszyscy obywatele trzymają się od skał z daleka. Nie istnieją mapy, oficjalne przewodniki, utajnione są nawet podania dotyczące przeszłości państwa i związku z górami.
W tę sekretną opowieść wprowadza nas Bleda Solana – tajemnicza i piękna kobieta, zadziwiająco zżyta z naturą, co w zanieczyszczonym, choć zaawansowanym technologicznie Seraju jest czymś niespotykanym. Również przed czytelnikiem odsłaniają się kolejne elementy zagadki niczym puzzle złożone z tajemnych schodów, symbolu orła, czy Przełęczy Zachodzącego Słońca. Nasuwa się pytanie o motywy i słuszność postępowania mężczyzny, przyszłość jego związku z Solaną i efekty misji. Zakończenie historii należy do pewnego doktoranta medycyny mieszkającego w znanych nam już współcześnie Katowicach. Co łączy Mateusza z bohaterem jego opowieści? Nieprzewidywalna jak los odpowiedź to kwintesencja „Dwóch światów”, książki nie tyle zagadkowej, co - mistycznie doskonałej.