Pod wpływem strachu wszystko wydaje się bardziej groźne i niebezpieczne niż w rzeczywistości. Nowe historie mistrza strasznych opowieści, przenosząc do niesamowitych miejsc, pozwalają cieszyć się każdym spokojnym dniem (bez obecności przewijającego się przez opowieści dreszczyku grozy). Takie właśnie są Dreszczowce.
Każdy rozdział to nowy dreszczowiec. A każdy dreszczowiec to kolejna porcja wrażeń, z których czytelnik tak łatwo się nie otrząśnie. Zwłaszcza, gdy uświadomi sobie, że blady księżyc w pełni właśnie wypłynął na szare niebo, coś porusza się w ciemnościach, a milczące cienie coraz bardziej zacieśniają krąg. No i ten zegar, który ciągle wskazuje godzinę 18.10. Międzyczas – ani pójść naprzód, ani się cofnąć; atakujące robaki i przemieszczający się po podłodze ganku czarny pająk; twarze porastające gęstym futrem oraz paszcza aligatora z czterema rzędami ostrych zębisk, a także rzędy równo wiszących skór, nawiedzone auto z duchami w środku, przerażający krzyk z opuszczonego domu oraz pogłębiający się dół w ziemi za garażem. Jak szybko trzeba biec, żeby wyprzedzić czas? Do czego jest zdolna mroczna strona człowieka? Czy potwór jest potworem, czy twórcą potworów? Pytań rodzi się mnóstwo, na niektóre jednak czytelnik będzie musiał odpowiedzieć samodzielnie.
Treść stworzonych przez R.L. Stine’a dynamicznych opowieści z dreszczykiem (w przypadku każdej z nich autor podzielił się inspiracjami) przepełnia tajemnica przyprawiająca czytelnika o dreszcze oraz – jak autor pisze we Wstępie – narastający niepokój. I choć ostrzeżenie Stine’a można potraktować żartobliwie, po lekturę nie powinien sięgać nastolatek zbyt wrażliwy. Obrazowe opisy pobudzają wyobraźnię, zwroty akcji zaskakują, na bohaterów (oraz czytelnika) – dzięki dziwacznym wydarzeniom – czeka spora dawka mocnych emocji. Pierwsza strona każdego z dreszczowców (treść otoczona pniami drzew, pośród których bezszelestnie przelatują nietoperze) kojarzy się z wejściem do tajemniczego lasu, gdzie – jak to w tajemniczym lesie – czai się lęk, potęguje groza, rozprzestrzenia mrok i czyha niebezpieczeństwo, a śmiałków osacza coraz gęściejsza ciemność. Ilustracja autorstwa Marcina Minora na okładce oraz rozmieszczone na kartkach rysunki pająków podsycają mroczny klimat.
Opublikowane nakładem Wydawnictwa Kropka Dreszczowce, analizując trudne sytuacje z życia nastolatków (oczekiwania rodziców, relacje rówieśnicze, szkolna przemoc, samotność, fobie), zachęcają do stawiania czoła przeciwnościom oraz przełamywania strachu (ten, kto się boi, wyolbrzymia niebezpieczeństwo).
Bohaterem książki jest uczeń liceum Shadyside - Brendy. Pewnej zimy, zjeżdżając na sankach ze swoją dziewczyną Sharon z niebezpiecznie stromej góry...
Trzeba stąd uciec. Muszę się gdzieś schronić - pomyślała nagle. - Zejdź mi z drogi! - krzyknęła. Billy stał bez ruchu u wejścia na metalowe schody. - Przepuść...