DZIESIĘĆ NOWYCH OPOWIEŚCI MISTRZA HORRORU, KTÓRE PRZYPRAWIĄ CIĘ O DRESZCZE!
Opuszczony dom, niepozorny dołek w ziemi, zwykły smartwatch - groza może kryć się wszędzie, nawet tam, gdzie zupełnie się jej nie spodziewamy. Zapraszamy w podróż przez zakamarki strachu - nieoczywiste, szokujące, budzące dreszcz. Stąpaj powoli, uważaj, na co patrzysz... I tylko nie mów, że nie ostrzegaliśmy.
Dreszczowce to historie nie dość straszne, aby się bać, ale pozwalające poczuć się nieswojo. R.L. Stine, autor słynnej ,,Gęsiej skórki", często nazywany Stephenem Kingiem literatury dziecięcej, z wielką wprawą buduje klimat grozy, sięgając po wszystkie sprawdzone w horrorze chwyty: koszmary senne, urojenia, fobie. Dotyka też dziecięcych lęków takich jak: wygórowane oczekiwania rodziców, szkolny bullying, niełatwe relacje z przyjaciółmi, rywalizacja rówieśnicza, lęk przed ciemnością, ciasnymi pomieszczeniami, insektami.
Siłą tego tekstu nie jest jednak epatowanie grozą, tylko przeżycie emocji - osamotnienia, niezrozumienia, porzucenia, utknięcia w sytuacji bez wyjścia, niespełnienia.
Wydawnictwo: Kropka
Data wydania: 2025-01-29
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 9-12 lat
ISBN:
Liczba stron: 248
Tytuł oryginału: Stinetinglers. All New Stories by the Master of Scary Tales
R.L. Stine to autor, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Miałam przyjemność przeczytać jego serię ,,Ulica Strachu", powiązaną z cyklem filmów o tym samym tytule. Jedną z najsłynniejszych książek autora jest ,,Gęsia skórka", która zdobyła ogromną popularność wśród dzieci i młodzieży. Dziś chciałabym podzielić się z Wami recenzją książki, do której z pewnością wrócicie w ,,straszne dni", kiedy będziecie potrzebować solidnej dawki adrenaliny i fantastycznych historii. Przed Wami nowość - ,,Dreszczowce". Nowe opowieści mistrza to zbiór dziesięciu opowiadań, które, jak sugeruje tytuł, mają za zadanie przyprawić czytelnika o dreszcze. Czy rzeczywiście tak jest?
Celem każdego opowiadania jest wciągnięcie czytelnika w krótką, intensywnie trzymającą w napięciu historię, do której z pewnością będziesz chciał wrócić. To jednak ma swoją wadę - jak opisać uczucie, które rodzi się po przeczytaniu fantastycznego opowiadania, które już się skończyło, a w wyobraźni widzisz jego ciąg dalszy?
Wracając do recenzji, warto zaznaczyć, że książka jest bardzo ładnie wydana. Twarda oprawa i klimatyczna okładka sprawiają, że lektura staje się jeszcze przyjemniejsza. Opowiadania są niezwykle różnorodne - znajdziemy tu historie o duchach, potworach, a nawet ożywionych przedmiotach czy alternatywnych rzeczywistościach. Niektóre z nich są bardziej przerażające, inne mniej, ale wszystkie łączy jedno - zaskakujące zakończenie. Motyw ze skórą jest szczególnie intrygujący, ale nie chcę zdradzać zbyt wiele....
Styl pisania Stine jest prosty i przystępny, co sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie. Autor potrafi w kilku zdaniach zbudować napięcie i wprowadzić czytelnika w stan niepokoju. Nie stroni również od humoru, co stanowi miły kontrast dla mrocznych opowieści. Krótkie wprowadzenie do każdej historii prowadzi do momentów, które zapierają dech w piersiach. To nie są strachy, które sprawią, że dziecko nie zaśnie, ale takie, które skłaniają do refleksji. Czy zdajesz sobie sprawę, że możesz nie znać swoich sąsiadów? Że osoba, którą znasz od lat, może nie być tym, za kogo się podaje? A może zdarzyło Ci się usłyszeć wołanie o pomoc z miejsca, które nigdy byś nie odwiedził? Moja rada: nie idź tam!
To była naprawdę fantastyczna historia, do której z pewnością wrócę i o której będę opowiadać podczas rodzinnych ognisk czy spotkań ze znajomymi.
Ależ to jest dobre! Dreszczyk emocji gwarantowany. Niedługie, ale kumulujące grozę opowieści. W sam raz dla młodszego nastolatka. A za historiami kryje się drugie dno i wiele ciekawych tematów, które można poruszyć z młodszą młodzieżą, jak oczekiwania rodziców, lęki, szkolny bullying.
#współpracabarterowa
Jakie strrraszne książki czytaliście za dzieciaka?
Mam prawie 40 lat na karku, ale gdy zobaczyłam zapowiedź "Dreszczowców" Stine'a. Tak, tego od "Gęsiej skórki"! Wiedziałam, że muszę ją przeczytać! Na pewne książki nigdy się nie jest za starym!
Powiem Wam, że z miejsca przepadłam!
Zwyczajne przedmioty i miejsca, a jednak Stine udowadnia, że macki grozy skrywają się wszędzie! I to dosłownie!
Narratorami są dzieciaki, które mają przeróżne lęki. Nasi bohaterowie borykają się z wieloma problemami, szkolne waśnie, wredni rówieśnicy. No i dorośli, którzy często im nie wierzą! Nic dziwnego, że często dzieciaki nie ufają dorosłym. Czują się osamotnione, niezrozumiane, zmuszone do walki z potworami w pojedynkę.
Sporo tu motywów, które tak uwielbiam! Naprawdę trzeba mieć oczy szeroko otwarte! Co, gdyby czas się zatrzymał? Stare, opustoszałe domostwo i dobiegające z niego przedziwne dźwięki? Duch w samochodzie? Niezwyczajna dziura w ziemi? Tajemnicza szafa? Wszędobylskie robale! I wiele innych strachów, z którymi przyjdzie się zmierzyć młodym bohaterom.
Nieraz poczułam ciary! Nieoczywiste zakończenia, często zaskakujące! Z morałem, ze szczyptą czarnego humoru, nudzić się tu nie będziecie! Zachęcam do wspólnego czytania z dzieciakami, zapewnią Wam sporo radochy. To świetny sposób na oswajanie młodych grozolubisiów z potworami. Fajnie sobie dawkować te opowiadania, jedno wieczorem do poduchy.
I wiecie, co mnie tu jeszcze urzekło? Przed każdym opowiadaniem znajdziecie notkę od autora, o tym jak wpadł na pomysł na daną historyjkę. To jest fascynujące jak przedziwnymi ścieżkami mogą się potoczyć myśli...
Ten zbiór jest niczym powrót do dzieciństwa, budzi wewnętrzne dziecko, którym zawsze gdzieś tam, w głębi jesteśmy. Przeniosłam się w czasy, gdy siedziałam nocami pod kołdrą i czytałam książki w świetle latarki. Gorąco polecam!
Bohaterem książki jest uczeń liceum Shadyside - Brendy. Pewnej zimy, zjeżdżając na sankach ze swoją dziewczyną Sharon z niebezpiecznie stromej góry...
Jedna z trzech książek serii ,,Ulica Strachu" inspirowana cyklem filmów o tym samym tytule. Produkcje dostępne na platformie Netflix od lipca 2021...
Przeczytane:,
(czytaj dalej)