Dotyk szamana Aruna Milcarza to metafizyczna opowieść o mierzeniu się ze śmiercią, którą we współczesnym świecie nieustannie staramy się zepchnąć na plan dalszy. To także historia o tym, czego pozbawia nas nasza kultura i cywilizacja.
Tomasz. Niespełna czterdziestoletni cynik, niepoprawny kawaler, wykładowca akademicki. Psycholog, który teoretycznie o zakamarkach ludzkiego umysłu wie wszystko, w praktyce zaś nieco zbyt często sięga po alkohol. Po śmierci ojca nie pogrąża się w depresji, nie toczy łez. Wyrusza na wschód, do Rosji, na konferencję naukową, która może być ważna dla jego kariery.
Dwudziestoletni Batar, pochodzący z plemienia Buriatów. Syn Szambu – szamana, który leczy ludzkie ciała i dusze. I pragnie, by Batar poszedł w jego ślady. Chłopaka jednak ciągnie do cywilizacji. Pragnie uciec z wioski z Saraną, w której jest szczerze zakochany. Chce zerwać z tradycją, poczuć się naprawdę wolny. Co stanie się, gdy światy tych dwóch, z pozoru zupełnie różnych mężczyzn, się ze sobą zetkną?
Dotyk szamana to powieść wieloznaczna i – mimo niewielkiej objętości – bardzo pojemna. Co najbardziej oczywiste, to opowieść o śmierci, a raczej o tym – jak pisze Milcarz – jak życie traktuje śmierć. Jak bardzo jest ona obca wszystkim tym, którzy chcieliby wierzyć, że jest coś dalej, choć nie bardzo wiedzą, co. Milcarz pokazuje, na jak różne sposoby ludzie radzą sobie ze śmiercią. Jak przepracowują ją – albo właśnie: jak jej nie przepracowują – i jakie mogą być tego konsekwencje. Tomasz jest typowym reprezentantem zachodniej kultury, która myślenie o śmierci spycha na margines. Nawet uczestnicy stypy o zmarłym mówią mniej niż o wypadku, jaki miał miejsce na cmentarzu podczas pogrzebu. Główny bohater nie potrafi szczerze porozmawiać z mamą o tym, co się stało. Zresztą oboje skwapliwie korzystają z okazji do ucieczki od rozmowy o sprawach ważnych.
Nie znaczy to, że Arun Milcarz tworzy tanią bajkę o wyższości kultury wyznających szamanizm Buriatów, żyjących „blisko natury”, nad cywilizacją Zachodu. Batar i Sarana uwikłani są bowiem w odwieczne obyczaje, nakazy, zakazy, powinności i zobowiązania. Te zaś krępują, niewoląc ich i oddalając od szczęścia. Grzechem Tomasza jest ignorancja wobec przeszłości, ale i ojciec Buriata, Sambu, stawiający przeszłość, dawne obyczaje, tradycje i rytuały na pierwszym miejscu, nie jest bez winy. W tej opowieści zawodzi syn – Tomasz, uciekający od odpowiedzialności, od przeszłości, od myśli o śmierci ojca, zawodzi też ojciec – Sambu, którego zachowanie prowadzi do tragedii. Każdy z nich odkłada coś na później, licząc, że czas rozwiąże wszystkie problemy. I każdy z nich ponosi tego konsekwencje.
Powieść Aruna Milcarza pokazuje, jak często skupiamy się na błahostkach, spychając sprawy naprawdę ważne na margines tego, co nazywamy „prozą życia”. Dotyk szamana to książka skłaniająca do refleksji, sprawnie napisana, pełna zdań, nad którymi trzeba zatrzymać się przez dłuższą chwilę. Warto to uczynić. Warto poświęcić czas na lekturę powieści Aruna Milcarza i zastanowienie się nad tym, jakie wnioski dla nas z niej płyną. Bo dla nas – w przeciwieństwie do niektórych bohaterów Dotyku szamana – jeszcze nie jest za późno.
Trzydziestoletni pracownik korporacji, wykończony nieustanną szermierką z kalendarzem i osaczającym go ze wszystkich stron bezsensem codzienności, postanawia...