W swoim tomiku Dolina wzruszeń Beata Dudek zabiera czytelników w świat poezji. W świat pełen emocji – ze szczyptą smutku, nutą refleksji, odrobiną nostalgii. Dominująca jest tu wielka wrażliwość autorki, ale i głębokie przekonanie o sile miłości. Jest też wiele, naprawdę bardzo wiele nadziei. Nadziei, która – choć nie wyrażona wprost – wyziera z bardzo wielu wierszy.
Beata Dudek swe spostrzeżenia dotyczące otaczającego nas świata ubiera w strofy klasyczne - w większości przypadków mamy tu wyraźny rytm, strofy rymują się (dominują rymy dokładne). Poetka często stosuje w wierszu inwersję. Autorka posługuje się słowem sprawnie, choć warto zaznaczyć, że nie są to strofy kierowane do miłośników współczesnego wiersza białego.
W swej poezji autorka daje świadectwo niemałej wyobraźni malarskiej. Beata Dudek maluje słowem niezwykłe obrazy, przenosząc czytelnika w idylliczną krainę wyobraźni, pełną intensywnych barw i pięknych widoków. Zieleń i błękit, rozległe doliny i fale morza, słońce i wiatr – intensywne barwy i onieśmielające zjawiska przyrody stanowią jednak przede wszystkim tło dla pięknej opowieści o uczuciach.
Tak jest choćby w przypadku jednego z najlepszych wierszy w zbiorku – w liryku „Pocałuj”. Posługując się bardzo oszczędnie słowem, autorka w jedenastu zaledwie słowach tworzy piękny obraz, doprowadzając zarazem czytelnika do niezwykłej pointy. Zresztą Beacie Dudek w wielu wierszach udaje się przekaz maksymalnie skondensować, dzięki czemu tworzy ona piękne, zwięzłe, lecz obrazowe strofy, nad którymi warto pochylić się na dłużej. Weźmy chociażby przykład z innego liryku – „Porusz”:
a wiatr kołysząc lekko biodrami
gra koncert na starej kliszy
Beata Dudek porusza w swej poezji tematy najważniejsze. Pisze o miłości i pamięci, zwraca się do Boga, powraca myślą do II wojny światowej, rozmyśla nad przemijaniem. Żegna się z matką, dziękując jej za wsparcie i poświęcenie. Pisze o ogromnym znaczeniu poezji i słowa w życiu.
Nie można jednak zarzucić Dolina wzruszeń monotonii. Autorka czasem stara się rozbawić czytelnika, wyrwać go z zadumy, skłonić do chwili uśmiechu. Zawsze jednak przy tym próbuje również przekonać go do swojego przekazu. Takie są na przykład wiersze "Ach, te chłopy..." czy "Oda", której adresatką okazuje się... Cóż, tego nie zdradzę, by nie psuć przyjemności z lektury.
W Dolina wzruszeń radość i śmiech przeplatają się ze smutkiem, ludzkim dramatem, chorobą śmiercią. To poezja bardzo mocno zakorzeniona w życiu – w jego blaskach i cieniach, urokach oraz wadach. Tomik Beaty Dudek jest więc z jednej strony zaproszeniem czytelnika do intymnego, własnego świata poetki, ale okazuje się też interesującym, lirycznym obrazem świata otaczającego nas wszystkich. I za tę niezwykłą wrażliwość, za uniwersalny przekaz trzeba autorkę docenić.