Wyniki egzaminów pierwszego stopnia w szkole średniej są zdecydowanie jednym z ważniejszych "mierników" sukcesu wśród szesnastolatków. Nie należy jednak tego wydarzenia przesadnie rozpamiętywać, tym bardziej, że po ich ogłoszeniu niewiele się zmienia w życiu młodego człowieka. Co innego wyniki egzaminu drugiego stopnia, które decydują o dalszej przyszłości już niemal dorosłego nastolatka. Tak było w przypadku Briana Jacksona. Chłopak od najmłodszych lat marzył, by osiągnąć coś wyjątkowego. Chciał być w czymś dobry, chciał dostać się na studia, chciał się rozwijać, chciał znać odpowiedzi na wszystkie pytania... Chciał dostać się do rozgrywek międzyuczelnianych i je wygrać. Ta potrzeba zrodziła się w nim w dość wczesnym dzieciństwie. Do dziś pamięta, jak siedział z ojcem w salonie i oglądał pierwsze w swoim życiu rozgrywki. Prowadzący zadawał pytanie i nim uczestnicy odpowiedzieli, Brian podawał swoje typy. Oczywiście, niemal wszystkie błędne. Tak było aż do pytania z literatury, na które, o dziwo, młodemu Jacksonowi udało się udzielić poprawnej odpowiedzi. W ten sposób rozpoczęła się fascynacja chłopca tą dziedziną, a później z każdym rokiem coraz bardziej rozwijał swą wiedzę. Aż do perfekcji.
Kiedy wreszcie nadszedł cudowny dzień wyjazdu na uczelnię, Brian nie krył swojej radości. Cieszyło go opuszczenie niewielkiego miasteczka, radowało pożegnanie z matką, która nieustannie przypominała mu o zmarłym ojcu, uwielbiał myśl o tym, co może go spotkać w przyszłości. W trakcie podróży wizualizował to, co może mu się przytrafić. Może uda mu się poderwać niezwykle piękną kobietę? Może nawet ona zechce mu się oddać w najbliższym motelu? A może w pociągu spotka kobietę swego życia, z którą połączy go niezwykła więź?
Do niczego takiego jednak nie dochodzi ani w drodze do college'u, ani w pobliżu wynajmowanego mieszkania, ani tym bardziej w jego nowym, niewielkim pokoiku. Co innego wieczorem, gdy wraz ze współlokatorami udaje się na pierwszą w życiu studencką imprezę. Na jego nieszczęście potańcówka obfituje w alkohol. Dość szybko zwykłe sączenie piwa kończy się na jego gorączkowym żłopaniu, którego efektem jest szalony pokaz taneczny na prowizorycznym parkiecie. A wszystko to z powodu nowopoznanej, niezwykłej, pięknej i tajemniczej... Alice. Czy młoda studentka odmieni życie Briana? Czy to właśnie ona będzie miłością jego życia? A może gdzieś tam, w mrocznej sali, albo w którymś z pokoi akademika znajdzie się ktoś inny, dużo lepiej pasujący do Briana? By się tego dowiedzieć, trzeba sięgnąć po powieść Davida Nichollsa Dobry początek.
Jaki jest idealny "dobry początek"? Czy to urodzenie się pod szczęśliwą gwiazdą? A może wytypowanie właściwych liczb na loterii? Być może to wychowanie w bogatej lub znanej rodzinie czy też "pozyskanie" znajomych z koneksjami? Tak naprawdę dobry początek dla każdego człowieka wygląda inaczej i jest w istocie czym innym. A co za dobry początek uznaje bohater książki?
Niemal pięciuset stronicowa powieść Davida Nichollsa może na pierwszy rzut oka przerażać czytelnika. W tym jednak przypadku pierwsze wrażenie jest najzupełniej błędne. Zastosowano w powieści dość sporą czcionkę, strony przelatują więc w ekspresowym wprost tempie i czytelnik nawet nie spostrzega, kiedy kończy lekturę i nie zostaje mu już nic więcej do odkrycia... Cóż - może prawie nic.
Dobry początek to interesująca, pouczająca powieść, opowiadająca o dorastaniu, podejmowaniu decyzji i próbie dostosowania się nastolatka do otaczającej go rzeczywistości. Jak wielu z nas, również i Brian ocenia się bez należytego dystansu. Wydaje mu się więc bardzo często, że może więcej niż inni, że jest lepszy od pozostałych i że uda mu się osiągnąć to, co innym nie jest dane. Czasem nie zdaje sobie sprawy z tego, co dzieje się wokół. Wypiera plotki, odwraca głowę, gdy ktoś próbuje mu wytłumaczyć, co w rzeczywistości sądzą o nim inni. I - przede wszystkim - głęboko i naiwnie wierzy, że jego marzenia właśnie się spełniają, nie zauważając, że wszystko wali się niczym domek z piasku, zbudowany na samym brzegu oceanu.
Powieść Davida Nichollsa opowiada o twardym lądowaniu i o tym, jak trudno podnieść się po katastrofie. Mimo wszystko jednak Dobry początek pokazuje, że możliwe jest rozpoczęcie wszystkiego od nowa, z dużo lepszym i szczęśliwszym rezultatem.
Josh Harper ma piękną żonę, pieniądze, sławę i główną rolę na londyńskim West Endzie. Stephen McQueen obskurną kawalerkę, niefortunne nazwisko,...
Douglas Petersen dostrzega, że jego żona poszukuje nowej drogi życia, a wydawało mu się, że będą szukali tej drogi we dwoje. Tym bardziej, że ich syn wkrótce...