Vesper wsławia się publikowaniem dość obszernych antologii dowcipów, posegregowanych tematycznie. Oferuje książkowe wersje żartów, krążących w internecie i w anonimowym obiegu ustnym, co jest wygodne dla tych odbiorców, którzy lubią uporządkowanie i zgromadzone w jednym miejscu powody do śmiechu. Ale tom „Dawny humor polski” przynosi rozrywkę nieco innego rodzaju.
Najogólniej rzecz ujmując, „Dawny humor polski” to zestaw żartów oraz humorystycznych lub satyrycznych wierszyków z dawnych wieków. O ile zwyczajnemu zbieraczowi kawałów powinno to wystarczyć, o tyle już koneserzy mają pełne prawo czuć się zawiedzeni. Przede wszystkim ze względu na chaos, jaki dominuje w tej publikacji (możliwe, że celowy).
Teksty zostały poukładane tematycznie, za to całkowicie autorzy wyboru zarzucili chronologię i źródło dowcipów. W efekcie sąsiadują na kartach tej książki różne style, gwary, żargony, język zmieniający się na różnych odcinkach czasowych chwilami będzie sprawiał więcej trudności. Stare szmoncesy pojawiające się obok fraszek z baroku dają zgrzyt stylistyczny – ale przecież nie o walory estetyczne chodzi, można „Dawny humor polski” czytać od deski do deski, ale można też oczywiście wybierać sobie z niego konkretne kawałki – wtedy natłok odmiennych stylistyk nie stanowi tak dużego problemu. Gorzej, że przy wielu wierszykach nie ma autorów ani wzmianek o anonimowości zapisu, nie ma miejsca pierwotnej publikacji (czyli źródła) – nie można zatem jednoznacznie powiedzieć, czy to rzeczywiście przejaw humoru dawnych wieków, czy może imitacja. W tej antologii sąsiadują ze sobą także różne formy – wiersze, dowcipy i anegdoty – przydałoby się mimo wszystko oddzielić rymowanki od żartów, choćby z uwagi na nieporównywalną konstrukcję mechanizmów komizmotwórczych oraz inne grono odbiorców wirtualnych.
Zwyczajne antologie dowcipów obliczone są na wywoływanie śmiechu i dopracowywane na zasadzie wyboru obiektywnie najlepszych kawałów, ale „Dawny humor polski” to książka, której nie polecam szukającym łatwej rozrywki. Tu czasami trzeba się sporo nazastanawiać, żeby odgadnąć intencje twórców, niekiedy wyłuskuje się sens żartu z mocno przegadanej całości, a innym razem dowcip w ogóle nie śmieszy, bo nieczytelny jest dzisiaj jego kontekst lub wygasło przesłanie żartu.
To raczej lektura dla cierpliwych niż dla kawalarzy, zawartych tu kawałów nie da się cytować znajomym – humor wielu zestarzał się (nie ma w tym przecież nic dziwnego) – część utworków z „Dawnego humoru polskiego” dzisiaj jest już tylko świadectwem minionych czasów i dawnej mentalności. Piszę to, by z odpowiednim nastawieniem podchodzić do czytania tej akurat książki. Nie krytykuję jej, bo humor w każdej postaci zasługuje na uwagę – obawiam się jednak, że może się spotkać z niezrozumieniem.
Ta publikacja daje odbiorcom ładny obraz mentalności przodków, wydobywa na światło dzienne cechy charakteru ludzi, niezmieniające się mimo upływu czasu. Śmiech staje się w niej sprawą drugorzędną, bardziej liczy się ciekawa lektura. Antologia wydawnictwa Vesper przyjemnie różni się od typowych zbiorków żartów.