Recenzja książki: Darwin wśród maszyn. Rzecz o ewolucji inteligencji

Recenzuje: kalina


"Darwin wśród maszyn" to fascynująca książka ukazująca dzieje badań nad techniką obliczeniową oraz sztuczną inteligencją. Przez jej kartki przewija się cała galeria twórców tej dziedziny wiedzy. Są oni ukazani w sposób bardzo ciepły i sympatyczny. To nie suche wymienienie naukowców i ich zasług. Są oni sportretowani przede wszystkim jako zwykli ludzie (choć niezwykli zapaleńcy nauk ścisłych). Przytoczę dla przykładu fragment wspomnień o matematyku von Neumannie, którego pasją było wykorzystywanie techniki obliczeniowej do celów wojskowych:

 

"Mimo groźnej natury swych osiągnięć von Neumann nie był typem geniusza zła, lecz matematykiem, który nie umiał oprzeć się pokusie doprowadzenia pojęć konstrukcji i destrukcji do ich najdalszych teoretycznych granic, przypisując wynikom wartości prawdopodobieństwa, a nie wartości moralne. (...) Był jednym z nielicznych naukowców biorących udział w projekcie Manhattan, których nie skoszarowano w Los Angeles. Pojawiał się tam tylko co jakiś czas, niczym kometa, podczas swoich podróży po całej Ameryce. Bronił twardej linii wobec Sowietów i publicznie popierał prewencyjne uderzenie jądrowe (...) Tym niemniej walnie przyczynił się do utrwalenia pokoju na świecie dzięki perspektywie nieuchronnego wzajemnego zniszczenia, co pozwoliło uniknąć wybuchu wojny jądrowej od pół wieku".

 

W podobny sposób ukazywani są inni pasjonaci. Jednak na książkę tę składają się nie tylko opisy ludzi oraz wkładu, jaki wnieśli do badań nad sztuczną inteligencją. Znajdziemy tu wiele ciekawostek. Poznajemy na przykład historię Enigmy. Śledzimy początki telegrafu. Dowiadujemy się o skonstruowaniu mechanicznej myszy zwanej Tezeuszem, która potrafi odnaleźć drogę w labiryncie o wymiarach 5 x 5 (stąd wybór imienia- przypomnijmy sobie mitologię grecką). Zapoznajemy się z teorią gier.
W książce poruszane są niejednokrotnie ważne tematy społeczne, religijne i biologiczne. Bardzo ciekawa jest koncepcja społeczeństwa jako organizmu, stworzona przez Thomasa Hobbesa, żyjącego na przełomie XVI i XVII wieku:

 

"Społeczeństwo rozważane jako całość stanowi nową formę życia, gdzie władza suwerenna jest sztuczną duszą, jako że daje życie i ruch całemu ciału; sędziowie i inni urzędnicy wymiaru sprawiedliwości i egzekutywy są sztucznymi stawami; nagroda i kara (które w oparciu o stolec władzy suwerennej poruszają wszystkie stawy i członki tak, iżby każdy z nich spełniał swą powinność) to nerwy, które czynią to samo, co w ciele naturalnym (...) słuszność i prawo są sztucznym jego rozumem i wolą; zgoda zdrowiem; bunt chorobą; wojna domowa śmiercią."

 

Z kolei  lekarz Levis Thomas, żyjący w czasach współczesnych, pisze w 1971 roku mając za punkt wyjścia kolonię mrówek:

 

"Zaczynamy postrzegać ją jako jedno duże zwierzę, widzimy, jak myśli, planuje, oblicza. Mamy tu do czynienia z inteligencją, rodzajem żywego komputera z rozumem w postaci biegających bitów. Jesteśmy połączeni (jako ludzie- przypis autorski) w obwody pamięci, przetwarzania i wyszukiwania informacji, gdyż to właśnie zdaje się być najbardziej podstawowym i powszechnym ludzkim działaniem. Być może naszym biologicznym przeznaczeniem jest zbudowanie czegoś w rodzaju wielkiego Mrowiska".

 

Podobne wizje społeczeństwa jako rodzaju żywego organizmu powtarzają się zresztą niejednokrotnie
Równie ciekawa jest koncepcja teologiczna. Przytoczmy fragment o XIX- wiecznym programiście Babbage'u:

 

"Babbage uważał maszyny liczące za narzędzia umożliwiające analizowanie tych aspektów religii naturalnej, których nie da się uchwycić w inny sposób- plan Boży ujawniałby się w miarę obliczania wyników Jego dzieł. Sądził, że szybsze i silniejsze komputery usuną zwątpienie i przywrócą wiarę, pozwalając ludziom na obliczenie przynajmniej fragmentów niedostępnej do końca prawdy. "Być może nadejdzie czas, gdy dzięki postępowi wiedzy prawda zawarta w objawieniu ukaże się nam z mocą, która właściwa jest wyłącznie świadectwu zmysłów"- oznajmiał."

 

Główną uwagę autor skupia jednak na relacjach między biologią a sztuczną inteligencją. Zdaje się go fascynować zagadka umysłu. Stara się odpowiedzieć na pytanie, co właściwie jest jego istotą. Zadaje sobie pytanie, czy maszyna potrafi myśleć i wykazywać świadomość. Ale to nie jedyne zagadnienie biologiczne poruszane w książce. Wiele miejsca poświęcone jest sporowi Samuela Butlera z Karolem Darwinem. Ten ostatni bowiem, jak wiemy, wielką rolę w ewolucji przypisywał przypadkowi. Butler z kolei uważał, że wszelkie zmiany są celowe, wierzył w inteligencję przyrody. Możliwość inteligentnego działania przypisywał też maszynom.


Dużo uwagi poświęcone jest także sztucznym tworom cyfrowym. Okazuje się, że w ich świecie panują podobne reguły jak w przyrodzie. Mogą się one samoreplikować jak żywe komórki. Podlegają ewolucji. Zachodzą w nich mutacje. Obserwujemy w ich świecie symbiozę oraz pasożytnictwo. Może się to wydawać zadziwiające, ale jest prawdziwe.


   Mimo nagromadzenia terminów naukowych, co utrudnia lekturę, książkę czyta się jednym tchem. Widać bowiem, że nie napisał jej chłodny naukowiec, tylko prawdziwy pasjonat swojej dziedziny nauki, który potrafi zarazić swoją pasją innych. Mnie osobiście zaraził, mimo, że nie mam zbytnio wiedzy z dziedziny nauk ścisłych. Gorąco polecam.

 

Kalina Beluch

Kup książkę Darwin wśród maszyn. Rzecz o ewolucji inteligencji

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Darwin wśród maszyn. Rzecz o ewolucji inteligencji
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy