Jakimi drogami szła wyobraźnia Magdaleny Tulli, tłumaczki, że tytuł powieści Rosie Rushton „Best Friends Together” przełożyła jako „Czy to już miłość?” – doprawdy nie wiem. Być może zadecydował czynnik marketingowy: po książkę z tak obiecującym hasłem sięgną zapewne romantyczne nastolatki. Tyle że Tulli przekreśla jednocześnie szansę na zachęcenie do lektury i chłopaków. A szkoda, bo ta akurat powieść Rushton, otwierająca nowy cykl przygód młodych ludzi, spodobałaby się też wrażliwym czytelnikom. Bez względu na zawirowania z tytułem, książka przynosi szereg zagadnień, będących jeszcze kilka lat temu objętych tabuizacją, a dla odbiorców – mających niebagatelne znaczenie. Wypracowała sobie Rushton wygodny szablon: wśród jej bohaterów zwykle znajduje się ktoś z rodziny hinduskiej, ktoś czarnoskóry (lub po prostu o wyraźnie ciemniejszej karnacji), ktoś z rodziny, która nagle się wzbogaciła i ktoś, kto ma problemy z pieniędzmi.
Nie inaczej jest w „Czy to już miłość” – mamy tu piątkę skrajnie różnych postaci, które połączy – bo musi połączyć – prawdziwa przyjaźń. Sanjay to zamknięty w sobie chłopak, z zamiłowania informatyk – chciałby się też zajmować opieką nad niepełnosprawnymi umysłowo dziećmi. Nick jest superprzystojniakiem, a jego zniewalający uśmiech robi na dziewczynach ogromne wrażenie. Nikt by się nie domyślił, że to tylko maska, że chłopak jest w rzeczywistości zdystansowany i boi się wyznać prawdę o swoim życiu. Jasmin też ma swoje sekrety. Nie może uciec przed przeszłością, chociaż przeprowadziła się z rodzicami z daleka od miejsca-koszmaru. Rodzice Sinead dostali właśnie ogromny spadek: Sinead boi się, że straci przez to przyjaciół. Chloe, zakochana w instruktorze żeglarstwa, z czasem będzie się musiała skupić na dramacie rozgrywającym się w jej własnym domu. Pięć tak różnych osób za sprawą przypadku połączy swoje losy i stworzy zgraną paczkę……
Miłości tu właściwie jak na lekarstwo. Owszem, przestroga dla odbiorczyń, które mogłyby podzielić los Chloe, jest dość wyraźna. Ale odmian cichego flirtu między kolegami ze szkoły nie można do tej kategorii zaliczyć. Także pokolenie rodziców nie reprezentuje idealnych związków: ojciec jednego z bohaterów nie żyje (a przed śmiercią zdążył wpędzić rodzinę w niewyobrażalne długi), matka innego ma swoje sekrety i ukrywa coś przed mężem. Kolejni rodzice sprzeczają się o pieniądze, a w pewnym momencie pojawia się też temat przemocy domowej. Równie ważne jak zawirowania wokół rodziny są motywy szczerości i zaufania wśród rówieśników.
Fabuła książki, rozbita na pięć mniejszych akcji, wydaje się niezwykle dynamiczna, ale na dobrą sprawę jest tylko przykrywką dla opowiadania o nie zawsze kolorowym zwyczajnym życiu. Odkrywa Rushton antidotum na egzystencję pełną zmartwień, a swoim odbiorczyniom, nierzadko uwikłanym w podobne do tych w książce sytuacje, podsuwa rozwiązania problemów. W powieści dla młodzieży przemyca sporo kwestii „dorosłych”, z którymi zmierzyć się musi wielu nastolatków.
Prezentuje autorka realia szkół angielskich – ale międzyludzkie relacje, jakie portretuje, są przecież uniwersalne. W sile tych doznań, w przesunięciu lektury bliżej prawdziwego życia, kryje się sekret sukcesu tomów Rosie Rushton. Autorka szkicuje sytuacje za pomocą kilku zdań, znanych schematów. Dzięki temu nie musi wikłać się w szczegółowe wyjaśnienia i może koncentrować się jedynie na zachowaniach postaci. Mniej czytelne uzasadnienia wprowadza, przemycając w narracji myśli i wewnętrzne lęki bohaterów. Może w ten sposób konkurować z młodzieżowymi serialami telewizyjnymi – co także wpływa na poczytność jej powieści.
Izabela Mikrut
Drugi tom niezwykle popularnej opowieści o perypetiach młodych mieszkańców Leehampton. Rodzice, ach rodzice... Po prostu żenada! Zdawało się, że gorzej...
Jaki obraz ukazałby się naszym oczom, gdyby życiowe i miłosne kłopoty młodych bohaterek Dumy i uprzedzenia Jane Austen przenieść w wiek dwudziesty pierwszy...