Czy dorośli zawsze mają rację ? - oto pytanie nurtujące dzieci od lat. Jako mała dziewczynka słyszałam wiele zakazów i nakazów: co mi wolno, a czego nie. Oczywiście rodzice zawsze znajdowali jakieś wytłumaczenie, które ja jako dziecko uważałam za słuszne. Sama przekazuję teraz to własnemu synkowi, choć mam świadomość tego, że nie zawsze te "moje mądrości" są prawdziwe.
Dlaczego tak postępujemy? Z wygody? Dlatego, że jest tak najszybciej? Czy też dlatego, że rodzice i dziadkowie postępowali z nami tak samo?
Ciężko odpowiedzieć na te pytania. Jednak gdy przeczytałam "Czy dorośli zawsze mają rację?", zrozumiałam wiele rzeczy, nad którymi czasem się zastanawiałam i zastanawiam, gdy mój synek znienacka o coś zapyta. Czasem muszę się zastanowić, by nie wprowadzić go w błąd, bo to co wpajali nam rodzice i dziadkowie, okazało się po latach zwyczajną bzdurą:
Nie siedź za blisko telewizora, bo sobie zepsujesz oczy!
Jeśli wyjdziesz na zewnątrz z mokrą głową, przeziębisz się.
Nie połknij gumy do żucia, bo będziesz ją trawić przez siedem lat.
Jedz ryby, będziesz mądrzejszy.
Marchewka poprawia wzrok.
Nie dotykaj ropuchy, bo ci wyskoczą brodawki!
Książka okazała się wyjątkowo przydatna. Myślę, że będzie idealna dla rodziców, którzy mają ciekawe świata dzieci. Starsze pociechy też będą miały przy lekturze nie lada zabawę, kiedy okaże się, że mama czy też tata nie mają racji...
Chcecie sprawdzić, ile Waszych mądrości, wierzeń i przekonań jest prawdziwych? Przeczytajcie koniecznie "Czy dorośli zawsze mają rację?". Polecam.