Tajemnice, tajemnice, tajemnice
Dark Falls. Senne, spokojne i czyste górskie miasteczko w Massachusetts. To tutaj znowu spotykają się Crystal, Peter oraz Douglas, którzy zaprzyjaźnili się w Misty Bay. Choć może nie jest to takie spotkanie, jakie sobie początkowo wyobrażają. Przyjazd do domu Kena i cioci Hettie to pomysł Crystal, która stęskniła się za Douglasem i która znowu wpadła na fascynujący trop, mający swe korzenie w przeszłości. Dark Falls nazywano kiedyś Shine Falls. Po śmierci Maryann, kobiety okrzykniętej czarownicą i jej pogromcy, Algernona Fincha, miasteczko zmieniło pogodną nazwę na bardziej mroczną. Powodem stały się wody potoku, które od momentu dramatycznych wydarzeń stały się ciemniejsze. W czasie wielkanocnej przerwy Crystal chce przeprowadzić małe dochodzenie w sprawie legendy, a moc Douglasa może okazać się w tym niezwykle pomocna.
Dough decyduje się na podróż do Dark Falls nie tylko z chęci spotkania z przyjaciółmi. Chłopak ma problemy. Wraz z tatą od czasu śmierci mamy stale się przenoszą, nigdzie nie zagrzewając miejsca na dłużej. Taka jest specyfika pracy zawodowej ojca Douglasa. Chłopak nie ma przyjaciół. Nie sprzyja temu czasowość pobytu w danym miejscu, lecz również jego aparycja. Jest on często obiektem kpin kolegów i uśmieszków ze strony koleżanek. Czuje się samotny i - co gorsza - niekochany. Uważa, że tata nie ma dla niego czasu i, chcąc wysłać go do szkoły z internatem, myśli tylko o własnej karierze.
Peter też nie jest w lepszym nastroju niż Dough. Nadopiekuńczość rodziców, połączona z listą wymagań wobec niego, zaczyna mu coraz bardziej doskwierać. Chłopak ma stale spełniać oczekiwania rodziców, a ma już tego serdecznie dość. Rodzice są wymagający i wiecznie niezadowoleni, oczekujący od syna perfekcjonizmu w wyglądzie, zachowaniu, nauce.
Kiedy chłopcy zjawiają się w Dark Falls, okazuje się, że ich przyjaciółka zniknęła, a dotychczasowe jej poszukiwania nie przyniosły żadnych efektów. Wujek Ken i ciocia Hettie są mocno zaniepokojeni. Peter i Douglas postanawiają rozwiązać zagadkę zniknięcia Crystal, a jedyną drogą do tego wydaje się rozwikłanie zagadki czarownicy Maryann.
Czarownica z Dark Falls, kolejny tom cyklu Niewidzialni jest znacznie poważniejszy niż poprzedni, Tajemnica Misty Bay. Wydarzenia są bardziej dramatyczne. W dziwnych okolicznościach giną kolejni ludzie. Giovanni Del Ponte wkracza śmiało na ścieżkę horroru dla młodzieży. Zwiększa też dawkę przemocy, która jest tu serwowana. To dość niepokojący trend, dobrze jednak współbrzmiący z tym, co obserwujemy w realnym życiu. Obecne przez wiele lat odseparowanie młodych ludzi od naturalizmu śmierci, zabójstw, lęku, przerażenia jest szybko eliminowane. Znika oddzielająca świat nastolatków od świata dorosłych bariera, tak dobrze widoczna chociażby w powieściach Astrid Lindgren o detektywie Bloomkviście. Wątki kryminalne są mieszane z atmosferą typową dla horroru dla dorosłych i z elementami dark fantasy.
Dla wielu nastoletnich czytelników ciekawe będą fragmenty opowiadające o kłopotach bohaterów z ich rodzicami, z brakiem przyjaciół i akceptacji w otoczeniu. Giovanni Del Ponte poświęca temu tematowi bardzo dużo miejsca, niektóre fragmenty książki są jak cytaty wyjęte z psychologicznych poradników dla rodziców. Pada w nich dużo słusznych, pouczających i poruszających słów, na przykład takie, że zawsze jest ktoś, kto ma gorzej od nas. Dużo emocji dostarczać może scena rozmowy Marthy z rodzicami Petera. Młodzieży może się to podobać, bowiem autor zdecydowanie staje w jej obronie, ukazując przede wszystkim niewłaściwe postawy rodzicielskie i złe systemy wychowawcze.
Logika wydarzeń, jak na fantasy i horror przystało, nie jest żelazna. Kiedy to wygodne, zjawiska paranormalne działają, a fizyka i zasady logiczne idą precz. Szczególnie szalone jest wcielanie się zmarłych postaci (ich duchów) w ciała żyjących. W tej mierze mamy do czynienia z małym huraganem, który działa na terenie Dark Falls. Autor pozwala sobie na pewne "mrugnięcie okiem" do czytelnika. Najpierw skutecznie racjonalizuje całą historię o czarownicy Maryann, a na koniec sprytnie odwraca sprawę do góry nogami.
Książka ma swoje silne strony, takie jak chociażby osobowości głównych bohaterów. To grupka kontrastowych postaci, które się lubią, ale nie jest to łatwa przyjaźń, jakieś przesłodzone „ciuciu-muciu”. Chłopcy rywalizują ze sobą, także o uwagę Crystal. Są świadomi swoich i cudzych przywar, ale traktują je z dystansem i przymrużeniem oka. Sporo radości czytającym powinny przynieść dialogi Petera z Douglasem, którzy w tym tomie (z pomocą autora książki) usunęli trochę w cień Crystal. Powieść nie powinna zawieść tych, którym podobała się Tajemnica Misty Bay.
Każda moc wymaga odpowiedzialności.