Salman Rushdie, brytyjski pisarz i eseista hinduskiego pochodzenia, w swojej najnowszej powieści pt.„Czarodziejka z Florencji” udowadnia, jak wiele ma do powiedzenia i jak obszerna jest jego wiedza na temat kultury, historii i geografii subkontynentu indyjskiego. Jednak nie tylko Indie, ale także w dużej mierze Europę Zachodnią bierze w swoich rozważaniach pod uwagę, budując powieść na fundamentach tak zdawać by się mogło odległych kulturowo i religijnie państw.
Do Sikri, stolicy szesnastowiecznych Indii, przypływa tajemniczy, młody wędrowiec, który ma do przekazania władcy ważną wiadomość. Dzięki swojej bystrości i znajomości kilku magicznych sztuczek, zostaje dopuszczony przed oblicze Akbara. Cesarz jest oczarowany osobą Mogora dell’Amore’a, jasnowłosego przybysza z Florencji, który snuje przed władcą rzekomo prawdziwą opowieść o zaginionej księżniczce Qarze Koz. Opowieść okazuje się długa i wielowątkowa, a gawęda wędrowca zdaje się nie mieć końca.
Salman Rushdie z niezwykłą precyzją opisuje realia szesnastowiecznych Włoch. Europa doby renesansu to czas, kiedy człowiek stanowił centrum wszechświata, to także okres wielkich odkryć geograficznych i morskich podróży. Kolebką odrodzenia było włoskie miasto Florencja. Tam też mają miejsce opisywane przez Mogora wydarzenia, stamtąd pochodzą trzej przyjaciele, z których dwóch to autentyczne postaci. Wymienić tu trzeba Niccola Machiavellego, urzędnika kancelarii w Republice Florenckiej, autora traktatu o sprawowaniu władzy pt. „Książę” oraz Antonio Vespucciego, wuja słynnego odkrywcy kontynentu amerykańskiego, Ameriga Vespucciego. Ważne miejsce w opowieści młodego wędrowca odgrywają Medyceusze. Rushdie wnika w struktury rządzenia państwem, wyciąga na światło dzienne zdrady i intrygi.
Indie przeżywają okres swojej świetności. Wybudowana przez Akbara stolica państwa zachwyca przepychem i bogactwem, nowymi wspaniałymi budynkami oraz jeziorem niemającym sobie równego. Po pałacu cesarza przechadzają się jego konkubiny, zabiegające o względy męża. W komnatach wyraźnie wyczuwa się zapach opium oraz słyszy szelest delikatnych materiałów, za którymi ukrywają się królowe. Akbar jest władcą wyniesionym do rangi boga. Jest najpotężniejszy i najwspanialszy, o czym bez przerwy przekonują go jego doradcy. Nie jest jednak doskonały – o czym z coraz większym przekonaniem zaczyna zdawać sobie sprawę.
„Czarodziejka z Florencji” to jednak nie tylko niezwykle długa opowieść włoskiego gawędy. To także więcej niż poszukiwanie nici łączącej Zachód ze Wschodem. Powieść Rushdiego to przede wszystkim wielopłaszczyznowa analiza ludzkich charakterów, emocji, nadziei, dążeń i starań. Wielki cesarz, choć otoczony ze wszystkich stron przez swoje sługi i przyjaciół, wymyśla nieistniejącą żonę, którą kocha najbardziej ze wszystkich, a która jako jedyna potrafi go zrozumieć. Te nierzeczywiste fragmenty, wyimaginowane postaci, rzekome cuda czynione przez cesarza nadają książce wymiar baśni, tym bardziej egzotycznej, im głębiej osadzonej w indyjskich realiach.
Rushdie nie stroni także od sfery emocjonalnej. Jeśli pisze o miłości, to głównie cielesnej, nie boi się także zaskakiwać czy szokować czytelnika odważnymi scenami erotycznymi. Miłość jest jednak w książce również wartością, za którą warto oddać życie, której zarówno Akbar, jak i Mogor, a także inni bohaterowie jego opowieści ciągle poszukują.
Styl, jakim posługuje się Rushdie w swojej powieści, przypomina snującą się leniwie długą gawędę. Bohaterowie książki mają wyraźnie zarysowane cechy charakteru, upodobania, poglądy i pragnienia. Każdy z nich posługuje się własnym, odrębnym językiem i sposobem budowania wypowiedzi. Czytelnik odnajdzie zarówno prymitywne, wulgarne, jak i kulturalne oraz wykształcone postaci. Jednak najbardziej godna podziwu jest z pewnością narracja. Opowieść Mogora jest niezwykle skomplikowana i wielowątkowa, jednak autor bez trudu potrafi ją ujarzmić. Z niezwykłą łatwością przechodzi z jednego wątku do drugiego, co czytelnik nie zawsze jest w stanie zauważyć, a także łączy fakty historyczne z baśniowymi, tworząc tym samym niezwykle fascynującą hybrydę.
„Czarodziejka z Florencji” to doskonała lektura dla miłośników baśni, w których wciąż nie ma wyraźnej granicy między tym, co prawdziwe, a tym, co nierealne. To także próba nawiązania międzykulturowego dialogu, poszukiwanie wartości, które łączą lub dzielą od siebie ludzi. To wreszcie wyciąganie wielu zaskakująco prostych wniosków, wśród których najważniejszym jest fakt, że człowiek od człowieka, bez względu na to, gdzie mieszka, czym się zajmuje i co sobą reprezentuje, mniej się od drugiego różni, a bardziej jest do niego podobny. „Czarodziejka z Florencji” to książka, która fakty historyczne ubarwia historiami zrodzonymi w wyobraźni autora. To powieść, w której postaci fikcyjne koegzystują z bohaterami rzeczywistymi. To wreszcie niekończący się dialog religii i kultur, równie długi i wielowątkowy, co opowieść młodego wędrowca.
Piesń miłosna dedykowana ginącemu swiatu i jego ostatnie radosne zawołanie. Saga ta zaczyna się od przepadku prapradziadka Francisco, zlizanego przez gorliwy...
Triumfalny powrót Rushdiego do powieści realistycznej! Akcja Złotego domu Goldenów rozpoczyna się w dniu inauguracji prezydentury Baracka...