Koncerny, korupcja i komercja?
Globalizacja jest terminem stosunkowo młodym i jest używana do opisywania zmian w społeczeństwie i gospodarce światowej. Opiera się ona na zwiększeniu wymiany informacyjnej, wzroście handlu międzynarodowego oraz inwestycji zagranicznych spowodowanych znoszeniem barier i zacieśnieniem współpracy pomiędzy krajami. W zakresie ekonomii globalizacja jest rozpatrywana głównie przez pryzmat liberalizacji wymiany handlowej bądź ideę tzw. „wolnego handlu”.
W nową organizację gospodarki znakomicie wpisują się koncerny handlowe, czyli wielkie firmy mające swoje lokalizacje na całym ziemskim globie. Dysponujące ogromnymi budżetami (nierzadko odpowiadającymi środkom kilku lub kilkunastu najbiedniejszych krajów), firmy mają ściśle określone cele strategiczne – pokonanie konkurencji i ekspansja na kolejne rynki. Przy tak dużej skali działania jest to możliwe tylko w jeden sposób – poprzez drastyczne cięcie kosztów.
Kształt budżetu czy też planowanie krótko- i długookresowe jest ściśle strzeżoną tajemnicą, ale w niektórych przypadkach już przy powierzchownej analizie przedsiębiorstwa widać, na czym oszczędza ono najbardziej. Dwoje ludzi – Klaus Werner i Hans Weiss pokusiło się o to, by przeprowadzić prawdziwe śledztwo i zdemaskować wszystkie brudne sekrety znanych na świecie firm. Efektem tego dochodzenia jest wstrząsający dokument „Czarna lista firm”, który zmienia nastawienie do lubianych i szanowanych dotychczas przedsiębiorstw.
Adidas, Chicco, Coca-Cola Company, Nestlé S.A. czy też BP – kto z nas nie zna tych marek? Kto uczciwie przyzna, że ani razu nie skorzystał z „dobrodziejstw” ich produktów? Bez strachu (ale też i bez dumy) można tu przytaknąć, bowiem wykorzystywanie dzieci do pracy, nieuczciwe praktyki, szantażowanie lokalnych rządów czy dewastacja środowiska naturalnego to „ciemna strona” działania prawie każdego przedsiębiorstwa.
Na co dzień słyszymy jedynie wypowiedzi wykształconych specjalistów ds. PR, a na kreowanie wizerunku firmy wydają znaczną część budżetu. Organizowane kampanie reklamowe pokazują firmy z tradycjami, zaangażowane społecznie, wspierające wiele szlachetnych celów. Szkoda tylko, że owe zabiegi są czysto marketingowym zagraniem służącym tylko jednemu – zmanipulowaniu klienta. Zgodnie z wnioskami autorów książki, poza produktami oznaczonymi znakiem jakości „Trans Fair”, uczciwą firmę jest trudniej znaleźć, niż przysłowiową igłę w stogu siana.
Klaus Werner i Hand Weiss bezlitośnie rozprawiają się z mitami na temat szlachetnego serca wielkich korporacji, a ponad 10 tysięcy sprzedanych egzemplarzy książki świadczy, że ludzie już nie chcą być traktowani jak bezwolne maszyny do kupowania wszystkiego. Wraz z globalizacją nadeszła era świadomego konsumenta, a ten chętnie pozna mechanizmy wyzysku przez koncerny i postawi pytanie „czy ja chcę w tym uczestniczyć?”.
Niemiecki „Spiegel” stwierdził, że książka uderza w najbardziej wrażliwe miejsce koncernów: ich reputację, a ja w pełni podpisuje się pod tą konkluzją. Korupcyjne powiązania pomiędzy elitami gospodarki i polityki, wrogie demokracji lobby firm, nieludzkie warunki produkcji towaru, współczesne niewolnictwo – oto cała tajemnica ponadprzeciętnych zysków. 12 mln dzieci ciężko pracujących przy produkcji tanich towarów, 100 tys. osób umierających wskutek głodu i wyzysku – to z kolei smutna statystyka, o której korporacje wolą nie wspominać.
Era neoliberalnej globalizacji koncernów wyrażająca się w bezgranicznej wolności dla przepływu pieniądza i dla eksploatacji zasobów (w tym ludzi) stała się szansą na wzmocnienie pozycji rynkowej firm. Szansą dla Ciebie jest natomiast świadoma rezygnacja z dóbr wytwarzanych w warunkach urągających człowieczeństwu, do czego nawołuje „Czarna lista firm”.
Jako konsument masz wybór – możesz ślepo dać się omamiać sztuczkom wielkich firm lub jako obywatel wywierać na nie presję bojkotując komercyjne towary. Może dzięki książce Weissa i Wernera, kiedy następnym razem sięgniesz po kolejny zbędny ci produkt bez znaku „Trans Fair” zastanowisz się jak maleńkie rączki głodnego dziecka przyczyniły się do jego powstania.
Justyna Gul