Celebryta
Ostatnie lata upływają pod znakiem celebrytów, sztucznych tworów znanych z bycia znanymi. Prawdziwe gwiazdy zostały dawno zesłane do lamusa, odebrano im prawo głosu, musiały ustąpić pola gwiazdkom jednej piosenki, właścicielkom pokazywanych na meczach piersi czy partnerom - tudzież partnerkom - osób ze znanymi nazwiskami. Umarł król, niech żyje król!
Autorytety przestały się liczyć. Ich miejsce zajęły „gadające głowy”, których atutem nie jest wiedza, lecz kontrowersyjne poglądy, zaś bronią - nie argumenty, ale wulgaryzmy. Skąd bierze się to dążenie człowieka do sławy, ta rozpowszechniająca się bylejakość, ta wyższość rzeczy i kwestii trywialnych nad poważnymi sprawami czy problemami wymagającymi rozwiązania?
Sławy i pieniędzy pragnie wielu, wielu też jest w stanie zrobić wszystko, by choć na moment pojawić się na szklanym ekranie czy zobaczyć swoje nazwisko w prasie brukowej. Aby osiągnąć swój cel, posuwają się oni niekiedy bardzo daleko, naruszając normy i zasady obowiązujące w społeczeństwie. Marzący o aktorstwie pracują latami w kawiarniach i barach, wykorzystując każdą informację o castingach, by móc zaprezentować się przed komisją. Politycy wychylają się ze swych gabinetów, czatując na dziennikarzy, którym mogą pochwalić się swoimi romansami, nowymi samochodami czy gadżetami. Dziennikarze odchodzą od biurek, zbierając w terenie materiały do tak ważnych artykułów, jak te, ile Anna Mucha zarobiła ostatnio i w jak wysokich szpilkach paraduje.
Mogłoby się wydawać, że świat stanął na głowie, zaś dziewięćdziesiąt procent społeczeństwa ma tak zwane „parcie na szkło”. Czy Edward Piontek, bohater refleksyjnej i intrygującej powieści Cza-cza z Królową miałby być wyjątkiem? Autor opublikowanej nakładem wydawnictwa Siedmioróg pozycji, Staszek Dutka, z niezwykłą wnikliwością odmalował portret konsumpcyjnego społeczeństwa XXI wieku. Społeczeństwa, w którym wartość człowieka mierzy się liczbą zer na koncie, zaś poziom sympatii jest uzależniony od roli, w jakiej aktualnie ów człowiek występuje. Książka doskonale ukazuje proces kształtowania się medialnej osobowości, a także pracę machiny, która z przeciętnego Piontka jest w stanie uczynić gwiazdę.
Piontek - trzydziestoletni bibliotekarz, pomieszkujący w starym budynku przeznaczonym do rozbiórki, do tej pory był zwyczajnym, może nieco ekscentrycznym obywatelem. Na przekór kreowanym przez media potrzebom, nie pragnął niczego więcej poza swoim lokum, książkami i dziewczynami. Wolny czas zapełniał, czytając oraz spacerując po ulicach miasta, dobrowolnie zrezygnował z wyścigu szczurów, narażając się na irracjonalne zarzuty dotyczące braku osiągnięć.
Kto by pomyślał, że wystarczy jeden spacer i stanięcie w obronie dystyngowanej kobiety w średnim wieku, by na zawsze odmienić swój los? Czarna Wdowa – tak bowiem nazwał w myślach ocaloną – okazuje się wróżką. Kiedy bohater stanowczo omawia poznania swego przeznaczenia, ona obiecuje spełnić jedno życzenie mężczyzny. Chcę być sławny – nieopatrznie żąda Edward, wypowiadając marzenie milionów Polaków. Nie spodziewa się jednak, że los już ma dla niego gotowy scenariusz, zaś w pierwszym akcie przyjdzie mu spotkać piękną Katarzynę o medialnym pseudonimie Królowa Seriali.
Edward zostaje więc Królem, szybko wprowadza się do jej apartamentu, następnego zaś dnia otrzymuje niezwykle intratną propozycję. Mimo bolesnej refleksji, że tak naprawdę bohater nie ma nic do zaprezentowania widzom, zostaje pochłonięty przez medialny światek, a jego twarz nie tylko pojawia się na stronach brukowców, w telewizyjnych programach, ale dzięki wiekopomnemu spotkaniu z głową państwa imię Edwarda jest na ustach wszystkich.
Czy Piontek udźwignie brzemię popularności? Czy bycie „produktem”, jak to wdzięcznie określa jego menedżer, rzeczywiście jest tak wspaniałe, jak mogłoby się wydawać? Jak zakończy się ta niezwykła przygoda i czy to aby nie jest piękny sen (tudzież - prawdziwy koszmar)? Nie zdradzę niczego więcej, szkoda bowiem opuścić taką lekturę…
Mimo niewielkiej objętości (nieco ponad sto dwadzieścia stron) i prostej formy, Cza-cza z Królową jest powieścią, której długo nie można zapomnieć. Dutka z dużą doza humoru, ale i ironii kreśli postać człowieka, który przez długie lata starał się być wolnym i opierać się wszechobecnym dążeniom społeczeństwa do otaczania się jak największą liczbą przedmiotów, do trwającej choćby pięć minut sławy. Złamała go kobieta, niepostrzeżenie dał się złapać w pułapkę, z której trudno się wyplątać. Stracił swoje ideały, stał się marionetką, produktem przestawianym z kąta w kąt. Czy jednak dzięki temu stał się szczęśliwy?
Dutka daje czytelnikowi do myślenia. Jego celne spostrzeżenia nie pozwalają pozostać obojętnym na medialną bańkę, która pęka równie szybko, jak szybko rozwiewają się złudzenia. Książka porywa, intryguje prostotą, nie jest jednak powiastką błahą – skrywa pokłady emocji i rozczarowań, dążeń i planów, które okazują się wyłącznie mirażem. Zaintrygowana, już nie mogę się doczekać kolejnej powieści autora.