W Górach Świętokrzyskich, na Łysicy, stał kiedyś ogromny zamek. Mieszkały w nim dwie siostry, różniące się jak dzień i noc. Bogna – ciemnowłosa, zakochana w przepychu komnat, leniwa i zazdrosna. Dobrochna – urocza blondynka, przyjaźniąca się ze zwierzętami i mieszkańcami okolicznych wiosek. Pewnego dnia do zamku przybył rycerz z Kielc. Siostry chętnie go ugościły. Obie skrycie marzyły, by wybrał jedną z nich na towarzyszkę życia. Jego serce biło żywiej dla obu, w końcu jednak podjął decyzję. Żadnej z sióstr jednak nie przyniosło to szczęścia. Co takiego się stało, że na Łysicy nie ma już zamku? I jak powstało uzdrawiające źródełko Świętego Franciszka? Tego dowiecie się z pięknej legendy.
Lektura angażuje emocjonalnie. Każdy tu odnajdzie prawdy o ludzkich emocjach. Mam jednak drobne wątpliwości. Źródełko powstało z łez smutku, więc jakim cudem ma uzdrawiać? Latwiej byłoby uwierzyć, gdyby były to łzy wzruszenia lub szczęścia. Niemniej jednak legenda piękna.
dr Kalina Beluch
Lekkie, barwne jak tęcza i tak delikatne. Fruwają wesoło po całej łące, od czasu do czasu odpoczywając na którymś ze ślicznych kolorowych kwiatów. Popatrz...
Brykają wesoło i pasą się w stadzie na łące, soczysta zielona trawka to ich przysmak. Wiatr rozwiewa ich grzywy, a słońce ogrzewa ich lśniącą sierść. Kochają...