Gdyby wyginęły pszczoły ludzie i zwierzęta pomarliby z głodu w ciągu trzech-czterech lat. Autorom poczytnych powieści także zabrałoby weny. Nic zatem dziwnego, że owady te inspirują pisarzy do tworzenia romantycznych sag o sile wiecznej miłości.
Bohaterka bestsellerowej powieści Santy Montefiore jest właśnie córką pszczelarza, pracującego dla arystokratycznej angielskiej rodziny. Grace zakochuje się w paniczu, ale z racji swego niskiego pochodzenia nie może wiązać z nim specjalnych nadziei. Mimo łączącej ich przyjaźni, nie mogą być razem. Grace wychodzi za przyjaciela z dzieciństwa i jakoś układa sobie życie. Wybucha druga wojna światowa i obaj mężczyźni zostają powołani do wojska. I tylko mąż Grace wraca, okaleczony – z okropną raną na twarzy i bez jednego oka.
Tymczasem naście lat później córka córki pszczelarza nawiązuje płomienny romans z muzykiem rockowym. Są wczesne lata siedemdziesiąte. Wiele zespołów chce pójść w ślady Stonesów i Beatlesów. Trixie jest pełna nadziei, aż okazuje się, że ukochany musi porzucić karierę (a tym samym i dziewczynę), by zająć się zarządzaniem swoim majątkiem w dalekiej Anglii. Obiecuje przysłać jej zaproszenie, ale... nie przysyła go. Matka i córka zostają same z bolesną świadomością niespełnionych miłości.
W powieści dojdzie jeszcze do kilku zadziwiających zwrotów akcji i przypadkowych wydarzeń, które mają ogromny wpływ na losy bohaterów. Jest więc wszystko, co bestsellerowa, zakrojona na dużą skalę powieść powinna mieć: niespełnioną miłość, bariery społeczne nie do przekroczenia, zakochane kobiety, cierpiących w milczeniu mężczyzn i... pszczoły. Jeśli w Sekretnym życiu pszczół owady te są prawdziwymi bohaterami, współgrającymi z emocjami ludzi, tak tutaj pełnią zdecydowanie mniejszą rolę. Trochę to wymuszone, jakby napisane pod wpływem tego, co modne. Stosunki społeczne przedstawione w powieści są rodem z dziewiętnastowiecznych romansów. Może siostry Bronte mogłyby zrobić z takiego materiału arcydzieło. Jednak w XX wieku wybór między miłością a rodzinnym majątkiem nie jest już aż tak dramatyczny, by czytelnik mógł w niego uwierzyć.
W każdym razie po skończonej lekturze czytelnik zastanawia się: o czym opowiadała ta powieść? Może o tym, by koniecznie napisać bestseller, wykorzystując sprawdzone schematy i sentymentalizm godny epickich romansów, w których wiatr hula po bezkresnych wrzosowiskach? Jednak tutaj zabrakło prawdziwych emocji, porywów serc, których wymaga ten gatunek. Nikt się nie rzuca ze skał, pszczoły nikogo nie zabijają. A mogłyby – dla podkreślenia swojej roli w całości.
Czy nieżyjący synek czuwa nad swoją matką? Od razu rozsmakujecie się w tej powieści, łączącej historię rodzinną, romans i... odrobinę metafizyki. Czterdziestokilkuletni...
Daj się porwać "Kronikom Deverillów"! Jest rok 1939, ludzie żyją w pokoju, odkąd zakończyła się Wielka Wojna. W rodzinie Deverillów...