Oczekiwanie na osiemnaste urodziny ma w sobie coś z magii i zazwyczaj wypełnione jest niecierpliwością. Objawia się samodzielnym wykraczaniem na tereny jeszcze niedostępne, które kuszą etykietą pseudo-dorosłości, lśnią w naszą stronę blaskiem zachęty, który później okazuje się co najwyżej marnym lśnieniem. Bowiem z „osiemnastką” jest jak z zakazanym owocem obiecującym wspaniałe doznania, a po skosztowaniu okazującym się zeschłym jabłkiem. Dorosłość wcale nie wiąże się z określonym wiekiem, a z bagażem doświadczalno-emocjonalnym posiadanym przez daną osobę. Jedyne, co nabywamy wraz z osiemnastymi urodzinami, to pełną zdolność do czynności prawnych. Chyba że ktoś z rodziny bądź znajomych obdaruje nas z tej okazji niezwykłym prezentem…
Takie szczęście miała Zuzanna Klajn, która w swoją „osiemnastkę” otrzymuje klucz do tajemnic zmarłego ojca archeologa. Podążając po śladach rodzica, dociera do tajemniczego Miasta, które niejako stanowi odbicie wszystkich miast kiedykolwiek zbudowanych przez ludzi i nieludzi, w obecnym wszechświecie i poprzednich. Jest to jednocześnie skarbnica wszelkiej wiedzy oraz arena zmagań między poszczególnymi Potęgami. Zuzannie krok po kroku przyjdzie odkrywać sekrety Miasta, systemy rządzące światami oraz tajemnice pozostania człowiekiem w domu bogów.
„Córka łupieżcy” ukazała się po raz pierwszy w „Wizjach alternatywnych 4” jako jedna z mini-powieści. Obecnie wznowiona w serii „lodowej” już jako dzieło autonomiczne. Stronie wizualnej wydania nie można nic zarzucić – Tomek Bagiński wykonał kawał dobrej roboty przy okładce, a samo wydawnictwo nie szczędziło na dobrej jakości papier oraz twardą oprawę. Choćby z tych powodów warto tę pozycję dołączyć do kolekcji. Jednak czy i w tym wypadku treść idzie w parze z wyglądem? I tak, i nie. „Córka łupieżcy” to doskonała lektura dla osób chcących rozpocząć przygodę z prozą Jacka Dukaja. Jest tutaj wiele elementów tak charakterystycznych dla autora, przede wszystkim bohater (w tym wypadku kobieta) dążący do przeformatowania samego siebie, a także dosyć wizjonerska wizja tajemniczego Miasta, będącego odbiciem wszelkich metropolii oraz kilka ciekawych teorii, wychodzących m.in. od prac Einsteina. Jednak, gdy się ma już za sobą kilka książek Dukaja, wydaję się to wszystko trochę wtórne i zbyt mało rozbudowane, aby potrafiło zachwycić, omotać duszę i umysł. Zdecydowanie za mało wizjonerstwa tutaj, teorii tłumaczących funkcjonowanie świata powieściowego również, a gdy już się pojawiają, to nie wydają się aż tak bardzo przekonywujące.
Ma na szczęście „Córka łupieżcy” kilka elementów, które pozwolą fanom Dukaja czerpać przyjemność z lektury. Główny atut stanowi Miasto, które jawi się jako tajemniczy twór, zaskakujący na każdym kroku, to piękny, to groźny. Wszystko to odczuwa się w trakcie czytania – opisy metropolii potrafią zachwycić i przerazić, wywołują niepokój, ale też jednocześnie ekstazę obcowania z czymś nieludzkim, czego sami do końca zrozumieć nie możemy, ale za to ono rozumie nas. Poza tym dużą przyjemność niesie obcowanie ze stylem Dukaja, który w tym wypadku wydaję się być przystępniejszy niż w wielu innych jego publikacjach. Przy czym nie traci nic ze swego uroku – gdy trzeba jest technicznie precyzyjny, płynny lub wchodzi gdzieś na pole liryzmu, dzięki któremu postaci oraz miejsca ożywiają. Mimo pewnych niedostatków fabularnie również bywa ciekawie, a zakończenie (tak standardowe u Dukaja) satysfakcjonuje i w jakiś sposób przebudowuje duszę czytelnika w sposób podobny do przebudowy serca po zawale – na poziomie makroskopowym, mikroskopowym i submikroskopowym.
Oczywiście strony pozytywne nie maskują całkowicie wtórności. Niemniej wrażenie to pojawia się wyłącznie u fanów obytych dokładnie z prozą Dukaja. U osób dopiero zaczynających nie powinno to stanowić problemu. Mało tego, pod wieloma względami od „Córki łupieżcy” właśnie warto zacząć. Głównie dlatego, że oswaja z dosyć trudnymi teoriami Jacka Dukaj, przyzwyczaja do nietłumaczenia niektórych pojęć (lub tłumaczenia ich zbyt późno) oraz mniej więcej daje pogląd na to, co tego pisarza fascynuje i o jakich aspektach życia człowieka piszę. „Córka łupieżcy” to Dukaj stosunkowo prosty, posiadający kilka niedostatków, jednak nadal potrafi mocno zachwycić, a o to w dużej mierze w literaturze chodzi.
Człowiek jest grą. Powieść, która wyprzedziła swój czas. Teraz w nowej odsłonie, po raz pierwszy jako odrębna książka. Paweł Kostrzewa zajmuje się...
Akcja najnowszej powieści Jacka Dukaja toczy się w alternatywnej rzeczywistości, gdzie I wojna światowa nigdy nie wybuchła, jest rok 1924, a Królestwo...