Elizabeth Flock specjalizuje się w opisywaniu dziecięcych traum. Tym razem za cel obrała dziewięcioletnią Carrie, którą los obdarzył sfrustrowaną matką, ojczymem-sadystą i zaginioną siostrą. Dziewczynka strzela do ojczyma, chcąc ratować życie matki i swoje. Tak zaczyna się jej opowieść. Jest nieletnią morderczynią, bitą i upokarzaną przez mamę, której resztą broni całym sercem. Obie nie mają łatwego życia w małym miasteczku. Najpierw od strzału w plecy zginął biologiczny tata Caroline, a niedługo później ona zabija ojczyma. Zostają same, poranione na duszach i ciałach. Udają się w podróż przed siebie rozklekotanym wozem, który szybko się psuje na środku pustyni. Czy może być gorzej? Oczywiście, że tak.
Autorka umieszcza swe bohaterki w obskurnym motelu. Brak pracy, jakichkolwiek umiejętności (prócz dbania o wygląd) zmuszają w końcu matkę Carrie do pracy na ulicy. Dziewczynka całymi dniami pozostaje właściwie bez opieki, grzebiąc po śmietnikach w poszukiwaniu jedzenia. Czy może być jeszcze gorzej?
Elizabeth Flock wreszcie lituje się nad dzieckiem i stawia na drodze Carrie kobietę, która właśnie straciła jedną z córek. Tak się składa, że Caroline jest bliźniaczo do niej podobna. Jest szansa na odmianę losu dziewczynki, choć nie będzie to łatwe, póki cała prawda z jej przeszłości nie wyjdzie na jaw.
Co się stało z moją siostrą to niełatwa książka - szczególnie dla matek, ukazująca ciemne oblicze macierzyństwa, przemoc domową, alkoholizm, bicie, głodzenie. A wszystko w zderzeniu z zupełnie innym, kolorowym światem iMaców, iPodów, nowych ciuchów, kolacji w restauracjach. Do ostatniej strony autorce udało się utrzymać w tajemnicy odpowiedź na pytanie postawione w tytule powieści. Do końca powieść trzyma w napięciu, budząc gniew, chęć niesienia pomocy, poczucie niesprawiedliwości.
Historia opowiadana jest z perspektywy dziewczynki, która żyła odcięta praktycznie od cywilizacji, odcięta od miłości, przekonana, że bicie to jedyny sposób na kontakt z drugim człowiekiem. Co ciekawe, opieka społeczna jej sytuacją przesadnie się nie interesowała, jednak gdy w kochającym, dostatnim domu pojawiła się posiniaczona dziewczynka, sąsiedzi zaraz zawiadomili policję, nie wiedząc, że siniaki są skutkiem raka. Rodzice mieli poważne problemy, choć nie zrobili córce nic złego. Oto dowód, potwierdzający że pozory mogą mylić, a ocena rzeczywistości wymaga więcej niż tylko rzutu okiem.
Co się stało z moją siostrą to powieść godna polecenia, bo trudna, poruszająca szereg skomplikowanych społecznych problemów, a jednocześnie (na szczęście) dająca nadzieję na to, że nawet najpodlejszy los może się odmienić na lepsze.
Poruszająca opowieść o tym, jak trudną sztuką jest pogodzenie się z losem, którego czasami nie sposób zmienić. Każdy dzień Samanthy Friedman jest taki...
SPRZEDAŻ OD JUTRA (24.03.06r.), WYSYŁKA W DNIU DZISIEJSZYM. Nie da się zapomnieć świata widzianego oczami tej małej dziewczynki... Ośmioletnia Carrie Parker...