Studium życia
Istniejemy, póki ktoś o nas pamięta. — Carlos Ruíz Zafón, Cień wiatru
Debiutancka powieść Moniki Orłowskiej, wyróżniona w Ogólnopolskim Konkursie Literackim Świat Kobiety 2011, opowiada historię czterech kobiet, które spotykają się na forum matecznik.pl. Anna (Pis-anka) - gorliwa katoliczka, księgowa, Dominika (Kapibara75) - niezależna tłumaczka hiszpańskiego, Mariolka (kotusiek) - pracownica drogerii, nieco infantylna, ale posiadająca dużo wdzięku i wrażliwości oraz Ewa (ghij) - emigrantka przebywająca w Irlandii, plastyczka, pogubiona życiowo, która szuka swojego miejsca na ziemi. To właśnie ich historie będziemy poznawać na kartach książki. Wszystkie łączy jedno: strata nienarodzonego dziecka i próba poradzenia sobie z traumą, jakiej przyszło im zaznać. Kobiety, szukając pomocy, poznają się, gdy Pis-anka zakłada wątek w dziale "Pogaduchy". Spoza ekranu komputera łatwiej opowiedzieć o sobie i swoim cierpieniu - zwłaszcza tym, którzy go doświadczyli.
Między postami z matecznika Orłowska opowiada historię każdej z nich. Przenikliwie, wręcz z rentgenowską precyzją, pozwala nam odkrywać bohaterki. Nie ocenia. Ukazuje piękny obraz kobiet i choć są one skrajnie różne, autorka z wielką znajomością zawiłości psychiki ludzkiej kreśli portrety poszczególnych bohaterek.
Książka zaczyna się od bardzo trudnych przeżyć, nie brak w niej jednak pozytywnych akcentów i poczucia humoru, ciepła oraz zwykłego, ludzkiego szczęścia. Cisza pod sercem nie jest przeidealizowanym tworem naszych czasów. Ta książka jest jak życie…
To również opowieść, od której niełatwo się oderwać. Szczególnie poruszający wydaje się wątek Ewy - trochę za sprawą bliskiej jej sercu pięknej Irlandii, trochę może przez współczucie, jakie rodzi się dla tej dziewczyny. Na Ewie ciąży trauma dzieciństwa. Podrzucona babci przez wykształconych rodziców, którym wiecznie brakowało dla niej czasu, nie potrafi zbudować prawdziwych i szczerych relacji z innymi ludźmi. Przypadkowa ciąża, szybkie dorastanie po stracie dziecka oraz przemiany, jakie się w niej dokonują, poruszają. A kiedy spotyka miłość…
- Mój Boże, właściwie to cóż ja mógłbym ci dać?
- Siebie. Tylko i aż siebie. Jeszcze nigdy nie czułam czegoś takiego do mężczyzny. Pamiętasz, sam mi uświadomiłeś, że kolejne związki opierałam na własnej wygodzie. Ale teraz ja się zupełnie nie liczę.
Więcej opowie Monika Orłowska w Ciszy pod sercem.
Pisarka w swojej książce ukazuje studium kobiety, nie tylko pięknej, bardzo literackiej bohaterki, ale także prawdziwej, nagiej kobiety, w szpitalnym kitlu ograbionej z godności - kobiety, z której wydziera się miłość. Pokazuje kobietę w depresji, pozbawioną nadziei, ale i kobietę walczącą o spełnienie, dokonującą wyboru między nauką i postępem a przykazaniami boskimi. Autorka w subtelny, nie narzucający się sposób porusza bardzo poważne problemy dzisiejszych czasów, jak kwestię zapłodnienia in vitro, niechcianego rodzicielstwa, aborcji, a także pochówku nienarodzonych maleństw. W Dniu Dziecka Utraconego Kapibara75 wybiera się na Powązki, by zapalić świeczki na symbolicznym grobie w intencji swoich nienarodzonych dzieci. Dominika stała, zniesmaczona, przed jasnym nagrobkiem z białą rzeźbą u wezgłowia. Popiersie przedstawiało kobiecą postać, zapewne Matkę Boską, otaczającą ramionami i welonem kilka dziecięcych główek. Ani Maryja, ani maluchy nie miały zaznaczonych twarzy.
Cisza pod sercem jest kwintesencją współczesności i postępu, jaki przyniósł Internet. Warto zwrócić uwagę na tę internetową przyjaźń i solidarność bohaterek. To nie są emocje "ekranowe". Taka przyjaźń pewnie przydarzyła się wielu osobom.
Debiut Moniki Orłowskiej to wyborna lektura, w której doskonale widać sprawność pióra autorki. Cztery różne bohaterki, cztery style wypowiedzi, namacalnie odczuwane na forum. Orłowska pisze tak sugestywnie, iż czytając Ciszę pod sercem, sprawia wrażenie, że zamiast książki trzyma się na kolanach laptop i z ukrycia podczytuje wirtualny świat, nie mogąc oprzeć się pokusie, by porozmawiać z bohaterkami, które z kartki na kartkę stają się coraz bliższe. To lektura przede wszystkim dla kobiet, które potrafią wczuć się w sytuację drugiej kobiety, płakać i śmiać się razem z nią, rozważać podobne problemy. Ale jeśli wrażliwy mężczyzna chciałby spróbować poznać choć po trochu ich skomplikowaną naturę, książka Moniki Orłowskiej to świetny materiał i punkt wyjścia.
Małgorzata Krupińska-Cyprysiak, listopad 2011