Recenzja książki: Byłem ziemniaczanym oligarchą. Jak prowadzić biznes w Rosji i nie zwariować

Recenzuje: Justyna Gul

Made in Russia


Robimy film reklamowy dla firmy produkującej obrabiarki (…). Płacą nam mrożonym mięsem. Przeterminowane tylko o trzy lata, bardzo dobre – na takie słowa PIP, SANEPID, Urząd Skarbowy i ZUS powinny zwartym szykiem ruszyć do boju z nieuczciwym kontrahentem i zrujnować go doszczętnie. Zapewne tak by się stało, gdyby nie to, że przebiegły zleceniodawca robi biznes w Rosji. Tam zaś zapomnieć można o wszystkim, czego uczą polskie uczelnie biznesu, o zasadach fair play czy fair trade nie mówiąc. Najwłaściwszym określeniem rosyjskiego środowiska biznesu jest „dżungla”, w której albo płacisz, albo giniesz.


W tę ławicę piranii wpada John Mole, Brytyjczyk, którego do Rosji przygnał pech i brak funduszy. Sposób na interes życia, który ma wydobyć go z finansowych tarapatów opisuje on w pasjonującej książce Byłem ziemniaczanym oligarchą. Jak prowadzić biznes w Rosji i nie zwariować, opublikowanej nakładem wydawnictwa Carta Blanca. Jeśli myślisz, że znajdziesz tu biznesplan, z którego skorzystasz przy rozwoju własnej działalności, to grubo się mylisz. Podobnie jest ze strategią biznesu, misją i wizją organizacji, analizą otoczenia i szeregiem innych elementów, których określenie w każdym innym kraju stanowi element zmniejszający ryzyko niepowodzenia biznesu. Pod napuszonym, zwiastującym naszpikowaną akademickimi teoriami czy strategiami zarządzania tytułem kryje się natomiast doskonała książka, odkrywająca przed czytelnikami prawdziwą twarz Rosji i warunki prowadzenia w tym kraju działalności gospodarczej. A raczej… warunki przetrwania.


Szykuje się coś wielkiego - mówi zawsze swojej rodzinie John Mole, kiedy wpada na świetny pomysł (który, oczywiście, uczynić go ma bogatym). Tym razem jednak konceptem, mającym zrewolucjonizować rosyjski rynek, dzieli się z przyjacielem Miszą, siedząc w saunie bazy rakietowej, sto sześćdziesiąt kilometrów od Moskwy. Jesteś ciekawy, jakim sposobem brytyjski nieudacznik wygrzewa kości w takich luksusach? O celu wyprawy po lepszą przyszłość zadecydowała pewna konferencja prasowa, dotycząca prywatnych przedsiębiorstw w Europie Wschodniej. Teoretycznie po zwolnieniu z banku John powinien zbierać materiały na temat kultur biznesowych, kształtujących się w nowych demokracjach – wszak składał wypowiedzenie z pracy z zamiarem napisania drugiej książki. Pierwsza pozycja w jego dorobku, Mind Your Manners, poświęcona różnicom kulturowym nie jest w stanie zapewnić mu życia na przyzwoitym poziomie, zatem nasz bohater musi szybko znaleźć źródło dochodów.


Propozycja pochodząca od spotkanego na konferencji Miszy spada niczym przysłowiowa manna z nieba. Pięciotygodniowa trasa po Rosji, Ukrainie i Białorusi, w trakcie której nasz bohater poprowadzić ma szereg wykładów na temat biznesu, przygotowana przez dwuosobową firmę ICBM, specjalizującą się tak naprawdę w wyłudzaniu grantów od Państwa, nie tylko mogła rozwiązać problemy finansowe Mole`a, ale też zapewnić mu solidną wiedzę na temat rosyjskiego biznesu. Przyniosła coś więcej – znakomity sposób na biznes.


Korzystając z rozlicznych ofert współpracy od słuchaczy jego seminariów, John mógł co prawda zdecydować się na inwestycje w wydobycie muszelek, budowę wodolotów, na częściowo garbowane skóry reniferów czy maszyny do wyrabiania cegieł ze ścieków (kreatywność rosyjskich przedsiębiorców jest, jak widać, nieograniczona), ale postanowił podbić rynek jego własną bronią – ziemniakami.


Rosja, jak wiadomo, słynie nie tylko z kawioru, ale też właśnie z ziemniaków, zatem dlaczego nie sprzedawać ich Rosjanom zamiast eksportować? Dlaczego nie otworzyć restauracji z pieczonymi ziemniakami, w której (uwaga – to najlepszy chwyt marketingowy!) personel mógłby się uśmiechać do klientów?  Od pomysłu Moley pragnie szybko przejść do czynu i… tu dopiero zaczynają się przeszkody, przy których nawet otwarcie i prowadzenie biznesu w Polsce wydaje się Pikusiem. Panem Pikusiem, oczywiście.


Czy w Rosji, gdzie słowo „biznesmen” jest równoznaczne z kombinatorem, ulicznym handlarzem i czarnorynkowym spekulantem, możliwe jest normalne funkcjonowanie w charakterze przedsiębiorcy? Czy znajdzie się ktoś na tyle szalony i odważny, by wyłożyć środki finansowe na tak ryzykowny interes? Czy sam Jonh Mole podejmie się prowadzenia firmy w kraju wrodzonych pesymistów i "opiekunów" - a raczej doradców świadczących usługi dla firm (nazywających siebie "braterstwem" – czytaj: mafią), którzy nie mają oporów, by wyjawić absolwentowi MBA podstawową zasadę prowadzenia biznesu: Prowadzenie biznesu nie jest w Rosji bezpieczne, jeśli nie ma się przyjaciół. My jesteśmy pana przyjaciółmi? 


Odpowiedź na te wszystkie pytania znaleźć można w fascynującej książce Byłem ziemniaczanym oligarchą..., po lekturze której wszyscy drobni przedsiębiorcy powinni dziękować Bogu i Prezydentowi za warunki prowadzenia firmy, jakie mają w rodzimym kraju. W Rosji, kraju cudów, gdzie film można kupić za pięćdziesiąt dolarów, a wąglika przesłać pocztą, gdzie codzienność przypomina serial Alternatywy, zaś walutą jest zepsute mięso, jest dużo gorzej. Pomijając ironiczny wydźwięk całej sytuacji, lektura książki Mole`a to po prostu przyjemność obcowania z błyskotliwym umysłem autora i jego ciętym językiem. To także spotkanie z inną kulturą – nieco przerażającą, absurdalną, ale intrygującą. Jak to stwierdza autor: Jeszcze nigdy nie widziałem czegoś takiego. To rewolucja! Wszystko jest tu możliwe. Wszystko się zmienia. Jest tu taka energia! Atomowa energia, oczywiście…

Kup książkę Byłem ziemniaczanym oligarchą. Jak prowadzić biznes w Rosji i nie zwariować

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Byłem ziemniaczanym oligarchą. Jak prowadzić biznes w Rosji i nie zwariować
Autor
Inne książki autora
Moja wielka grecka przygoda
John Mole0
Okładka ksiązki - Moja wielka grecka przygoda

„Marzył nam się mały biały domek, z niebieskimi drzwiami i niebieskimi okiennicami, na dziewiczej wyspie, w malowniczej wiosce, nieopodal plaży,...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy