Recenzja książki: Był tu Amadeusz

Recenzuje: Justyna Gul

Społeczna odpowiedzialność kosmosu

 

Dzień po dniu, każdy z nas produkuje góry śmieci i nawet nie jesteśmy świadomi tego, jak destrukcyjnie wpływamy na środowisko. Puszki i plastikowe butelki wrzucamy do ogólnego pojemnika, nie chcąc tracić czasu na segregację, bądź też zrzucając odpowiedzialność za planetę na innych. Nadmiernie używamy foliowych worków, które rozkładają się setki lat, zaś uszkodzony sprzęt podrzucamy nocą pomiędzy drzewami lub w pobliżu śmietników osiedlowych. Aby zaoszczędzić nieco na wywozie śmieci, palimy je, a baterie alkaliczne (mimo wyznaczonych punktów, gdzie można je oddać) wrzucamy do kosza, nie bacząc na konsekwencje naszego zachowania. Nazywając siebie cywilizowanymi, zachowujemy się jednocześnie karygodnie, cechuje nas brak szacunku, zarówno dla ludzi i zwierząt, jak i wobec przyrody. Nic dziwnego, że mieszkańcy Nieba w końcu postanowili zainterweniować i przerwać ten proces autodestrukcji. A przynajmniej podjąć taką próbę.


W istotę misji wszystkich Wielkich, którzy odeszli, robiąc miejsce swoim następcom, wprowadza nas Beata Herzog, zaś jej książeczka Był tu Amadeusz to historia, którą powinni poznać wszyscy, niezależnie od wieku, rasy, płci czy wyznania. Autorka przenosi nas w niebiańskie przestworza, by za sprawą mądrych dusz uświadomić czytelnikom, jakie zagrożenie ciąży nad Ziemią. Uwrażliwiając nas na problem, zmusza jednocześnie do analizy i korekty własnego postępowania.

 

Kiedy umrze ostatnie drzewo, przestanie śpiewać ostatni ptak, zatruta zostanie rzeka i umrze ostatnia ryba, ludzie zrozumieją, że pieniędzy nie da się jeść. Te słowa wodza plemienia Cree cytuje Janek, trzynastoletni mieszkaniec jednego z miasteczek położonych w północnej Polsce. To w jego ciało wstąpiła dusza Amadeusza… Tak, tak, wielkiego Wolfganga Amadeusza Mozarta, który przybywa na Ziemię, by realizować misję ochrony środowiska naturalnego. Jeżeli tego nie zrobimy, ludzie sami nie dadzą sobie rady - orzekli Wielcy i wysyłając dusze wybranych ludzi na kuracje mentalne, fundowane przez Zespół Centralnej Energii Kosmosu, w celu zmiany postępowania mieszkańców Ziemi i zatrzymania procesu degradacji.


Kiedy pierwszy szok, związany ze zmianą osobowości Janka (największego łobuza) mija, dyrektor szkoły decyduje się wysłuchać chłopca i tego, co uczeń ma do powiedzenia na temat segregacji śmieci czy edukacji ekologicznej. Stopniowo, za sprawą chłopca, zarówno uczniowie, jak i dorośli mieszkańcy miasteczka zmieniają swoje postawy. Towarzyszem Janka (vel Amadeusza) jest Wiolin, pies obdarzony zdolnością ludzkiej mowy; pomocą w walce z bezmyślnością ludzi służy też Kaśka, jedna z najładniejszych (i najmądrzejszych) dziewczyn w klasie chłopca. Motywując do działania, jednoczą całą społeczność miasteczka. Ale o tym, że siła tkwi w grupie, przekonują się dopiero wówczas, kiedy dochodzi do prawdziwej katastrofy ekologicznej oraz… porwania!

 

Był tu Amadeusz Beaty Herzog to książka niosąca ekologiczne przesłanie, otwierająca nam oczy na ludzką ignorancję. Prosty język sprawia, że po lekturę mogą sięgnąć nawet młodzi czytelnicy, choć historia Janka (vel Amadeusza) jest przede wszystkim lekcją dla tych, którzy do tej pory nie zwracali uwagi na środowisko, w którym przyszło im żyć. Niech zatem dla wszystkich od dziś mottem staną się słowa: „Biorę odpowiedzialność – segreguję!”.

Kup książkę Był tu Amadeusz

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Był tu Amadeusz
Autor
Książka
Był tu Amadeusz
Beata Herzog
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy