Bogini tańca to niezwykła opowieść o równie niezwykłej tancerce - Bronisławie Niżyńskiej. Była ona niejako skazana na tę formę ekspresji artystycznej, jej rodzice byli bowiem członkami wędrownej trupy tanecznej. Mówiąc żartobliwie, zapewne już w brzuchu matki wykonywała układy baletowe, a poczucie rytmu wyssała z jej mlekiem. Jednak mimo tytułu, zasłużonego zresztą, na kartkach książki ukazana jest nie jako niebianka bez skazy, ale kobieta z krwi i kości. Poznajemy jej często bardzo trudną i bolesną drogę na Olimp. Dzięki temu staje się nam bliska. Angażujemy się emocjonalnie w jej losy, nie jest bowiem pomnikiem. To dobrze. Pomniki przecież podobno są kochane tylko przez gołębie. A czytelnicy chcą poznawać żywych ludzi.
Całość jest jak widowisko baletowe, utrzymane w różnych rytmach. Od pierwszych chwil dajemy się porwać. Chcemy, żeby przedstawienie trwało jak najdłużej. A gdy opadnie kurtyna - ostatnia kartka, czujemy niedosyt, że to już koniec. Fascynująca lektura!
dr Kalina Beluch
Portret jednej z najbardziej bezwzględnych kobiet w historii Młodziutka, na pozór niewinna księżniczka Katarzyna przybywa na życzenie carycy Elżbiety...
Niesamowita historia życia Zofii Potockiej, najpiękniejszej kobiety Europy. Ogród Afrodyty to porywająca powieść o silnej i niezależnej kobiecie...