Niezwykła podróż po fascynujących krajach Dalekiego Wschodu - Nepalu, Tybecie, Sri Lance i Indiach. Pawlikowska przemierza świat zupełnie inny niż świat zachodniej cywilizacji - spotyka ludzi, którzy żyją z dala od technologii, w spokoju, nie zwracając uwagi na upływający ciągle czas i nie goniąc za kolejnymi sukcesami i pieniędzmi.
Hinduiści twierdzą nawet, że w każdym człowieku drzemie moc świętego kwiata lotosu. Wystarczy tylko odkryć ją w sobie.
Beata Pawlikowska pomaga odkryć tę świętą moc - spokój i radość świata, której nauczyła się od mieszkańców niewielkich azjatyckich wiosek - miejsc, gdzie ważna jest harmonia ludzi i świata. Autorka podczas swojej podróży po azjatyckich krajach poszukuje uniwersalnej prawdy o ludziach, spokoju i szczęściu. W tym celu spotyka się ze zwykłym człowiekiem, który wpuszcza ją do swojego domu i pokazuje, jak żyje. Autorka rozmawia, próbuje potraw takich jak popularny w Nepalu ryż z soczewicą czy herbata z masłem i solą, uczestniczy w religijnych uroczystościach. Chłonie wszystkimi zmysłami - ogląda, smakuje, słucha i wącha. Wyznaje bowiem zasadę, że każdy nowy smak to kolejny element wiedzy na temat miejsca, w którym się znajduje. Poznaje zapach imbirowej herbaty i hałas zatłoczonych ulic w wielkich miastach.
Ludzie w odwiedzanych krajach mają swój mikrokosmos, złożony często z jednej wioski, w której żyją i w której jest im dobrze. I ten mikroświat, spokój i bliskość naturze, udzielają się także autorce, która na moment zapomina o zostawionym daleko domu i zatraca się w tym, co jest teraz, obok, chłonąc to całą sobą.
Czarny ptak pod moimi stopami śpiewał. Wiatr niósł ze sobą zapach rozgrzanej słońcem pszenicy. Usiadłam na stopniu i zastygłam w oczarowaniu. Było ciepło, słodko i tak spokojnie, jakby czas zatrzymał się w miejscu. Słyszałam ćwierkotanie cykad i stłumione odległością głosy dzieci. Przestałam się śpieszyć i nie myślałam o niczym konkretnym. Zapomniałam o procesji, hotelu i jedzeniu. Siedziałam, patrzyłam i chłonęłam himalajski spokój i doskonałą równowagę, w jakiej znajdował się ghandrukowy świat.
Zebrane opowieści tworzą pewną całość informacji o kraju, w którym ludzie ci żyją. Pomiędzy codziennymi sprawami pojawiają się tematy poważniejsze, jak ciężka historia Tybetu czy zasady rekrutacji do armii Gurkhów. Historia młodego chłopaka, któremu nie dane będzie nigdy poślubić ukochanej dziewczyny pokazuje tylko, że tradycja i zasady nadal są na Wschodzie obecne.
Warto zwrócić uwagę także na formę tej książki - piękne albumowe wydanie Blondynki w kwiecie lotosu wypełnione jest fotografiami z podróży oraz rysunkami i komentarzami autorki. Możemy zachwycać się więc nie tylko ciekawym i pełnym humoru tekstem, ale także barwnym i fascynującym obrazem. A świat Dalekiego Wschodu potrafi wywrzeć niezwykłe wrażenie i wywołać głód podróży. Podróży do świata, który przybliża czytelnikom Beata Pawlikowska.
W amazońskiej dżungli, najbardziej nieprzewidywalnym miejscu na ziemi czas biegnie rytmem zwanym jungle time - nikt się nigdzie nie spieszy, a cenniejszy...
Podświadomość jest pilnym uczniem, który bada rzeczywistość i zapisuje wnioski na żelaznych tablicach. Umieszcza je w twoim umyśle w takim miejscu...