Recenzja książki: Blanka

Recenzuje: Justyna Gul

Eko-podróż


Nastoletnia ekologiczna aktywistka ma ciężkie życie. Nie dość, że firmy, do których kieruje pisma wzywające do bycia „eko” czy noszące futra gwiazdy polskiej sceny ją bezczelnie ignorują, to jeszcze własna klasa nazywa ją „Rumunem”, wykluczając ze społeczności. Już sama licealna rzeczywistość może zniechęcić do wychodzenia z ciepłego łóżka, a tu jeszcze szykuje się zmiana własnego łóżka, a nawet - pokoju. Tak właśnie bywa, kiedy w domu pojawić się ma nowy członek rodziny, zaś rodzice postanawiają wychować go zupełnie inaczej niż starszą latorośl, zapewniając maksimum wolności wyboru i komfortu. Jak zatem Blanka Pyton, bohaterka zabawnej, ale i skłaniającej do przemyśleń książki Izabeli Sowy, ma skupić się na ratowaniu środowiska? 


Blanka – ciąg dalszy znakomitej Blagierki – to powieść przeznaczona dla młodzieży - i to niezależnie od tego, czy czytelnicy są aktywnymi działaczami ruchów ekologicznych (na przykład bojownikami Sea Shepards), czy też po prostu lubią dobrą literaturę. Sowa po raz kolejny udowodniła, że w pozycji skierowanej do nastoletnich pożeraczy książek można uniknąć moralizowania czy forsowania jedynego słusznego stanowiska, czyli spojrzenia dorosłych na życie. Niech nikogo jednak nie zmyli prosty język czy pełne humoru i ironii dialogi. Powieść pokazuje nie tylko różne podejścia do codzienności, nakłania do działania proekologicznego, ale też uświadamia nam, jak ważne jest bycie „tu i teraz” oraz chwytanie szans (w tym - szansy na miłość), kiedy tylko się pojawią.


Blanka jest nastolatką z wyraźną tendencją do rozpamiętywania przeszłości, szczególnie - nieudanego związku z Dawidem. Mroków jej duszy rozproszyć nie może nawet jej bliski przyjaciel, Krejzol, szczególnie, że on sam tęskni za Amą. Stypendium w Londynie również Blankę pozbawiło prawdziwej przyjaciółki - szczególnie, że koleżanka ze szkolnej ławki, Zuza, raczej nie zasługuje na zaufanie. Szczere rozmowy i ploteczki z Amelią zastąpić ma dziennik, który nastolatka zaczyna prowadzić.


To właśnie z tych zapisków dowiadujemy się o „radosnej nowinie”, jaką jest przyjście na świat młodego Pytona (bądź Pytonki). Nic dziwnego, że Blanka, o której rodzice w ferworze przygotowań do nowego modelu życia i wychowania zapomnieli, postanawia oderwać się od codzienności, wzbudzając przy tym zainteresowanie klasy. Wycieczkę do Rumunii – zamiast szalonych wakacji – zawsze można przedstawić jako zesłanie, aby zyskać nieco "punktów" w klasowym rankingu popularności. Tyle tylko, że wyjazd do nadmorskiego miasteczka, Mangalii, starym samochodem „Tikusiem”, ironicznie nazwanym „żelazkiem”, na dodatek z dwiema starszymi paniami, rzeczywiście może okazać się zesłaniem do piekieł.


Duma nie pozwala jednak Blance zrezygnować - szczególnie, że rodzice nie wydają się przejęci dziwnymi planami córki, z własnej i nieprzymuszonej woli decydującej się na spędzenie z babcią więcej niż jednego popołudnia. Do ich teamu dołącza także Karina, dawna przyjaciółka babci, z którą znajomość odnowiła ona po spotkaniu klasowym, choć tak naprawdę to właśnie ta trzpiotowata i barwna niczym motyl starsza pani jest inicjatorem wyprawy szlakiem wspomnień. Mangalia, z jej zrujnowanymi hotelami, brakiem światła czy wspaniałą mamałygą, zapisała się bowiem w pamięci babci Cześki i Kariny jako prawdziwy raj, w którym pobyt warto powtórzyć.


Wesoła paczka (o ile szanty i piosenki Krawczyka, odtwarzane nieprzerwanie, w połączeniu z permanentnymi kłótniami przyjaciółek i „strzelaniem focha” przez babcię można uznać za wesołe) ma do przebycia wiele pełnych przygód kilometrów. Nocleg pośród grobów, spotkanie z wampirem na cmentarzu czy próba wręczenia łapówki to najmniejszy problem, bowiem u celu podróży czeka podupadłe miasteczko, w którym wynajęcie pokoju graniczy z cudem, zaś kiedy już taka możliwość się pojawia, dźwięki wiertarki o poranku niszczą wszelką radość z posiadania lokum. Nic dziwnego, że zdesperowana (dwie najmądrzejsze na świecie starsze panie potrafią nieźle wyprowadzić z równowagi) Blanka gotowa jest przyjąć każdą alternatywną ofertę noclegu – nawet, jeśli składa ją wampir. Całkiem przystojny zresztą…


Blanka Izabeli Sowy należy do tego rodzaju powieści, które wielbić będę nawet wtedy, kiedy na moim czole przybywać będzie zmarszczek. Niezwykły zmysł obserwacji autorki w połączeniu z wysmakowanym humorem tworzy klimat książki, przy której nie można się nudzić. Wybuchy gwałtownego śmiechu mieszają się tu z głębokimi spostrzeżeniami na temat życia, a w nim – jak w piosence – najpiękniejsze są te dni, które jeszcze przed nami, o czym usiłuje przekonać nas Karina. Czy przekona również Cześkę, że na miłość nigdy nie jest za późno? Czy bieżące wydarzenia pomogą Blance zapomnieć o dawnej miłości, a nawet… pokochać znowu? Tego wszystkiego dowiemy się z lektury kolejnej książki Izabeli Sowy. Tylko - uwaga – przygotujcie się na „ostrą jazdę bez trzymanki”, bo po prostu będzie się działo!

 

Kup książkę Blanka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Blanka
Autor
Książka
Blanka
Izabela Sowa
Inne książki autora
Świat szeroko zamknięty
Izabela Sowa0
Okładka ksiązki - Świat szeroko zamknięty

Skąd masz pewność, że inwestujesz w to, co ważne? Że wymieniasz podarowany ci czas na właściwe fanty? Co będziesz wspominać za lat dziesięć, dwadzieścia...

Zielone jabłuszko
Izabela Sowa0
Okładka ksiązki - Zielone jabłuszko

Połowa lat osiemdziesiątych. Bajklandia ? miasto rowerów, tak jak cała Polska pogrążone w kryzysie i szarej beznadziei. Ania Kropelka mieszka w małym domku...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy