W Bieszczady turyści podążają z przyspieszonym biciem serca: kto raz je ujrzał, będzie do nich wracał już zawsze (choćby w snach). Bieszczady. Dla tych, którzy lubią chodzić własnymi drogami, przewodnik i reportaż w jednym, zaprasza w rozciągające się na malowniczym Podkarpaciu najbardziej dzikie z polskich gór.
Zaprzyjaźniony z Bieszczadami Adrian Markowski, korzystając z własnych wieloletnich doświadczeń, prowadzi czytelnika nie utartymi szlakami, lecz drogami i bezdrożami pogranicznych gór. Prowadzi tam, gdzie oprócz cudów przyrody oraz mnogości obiektów architektury drewnianej wsłuchać się można w ciszę wypierającą hałas. Wszystkie rozdziały tworzą jedną całościową podróż (splatające się wątki są niczym łączące się na mapie punkty). Orientację w drodze ułatwiają zamieszczone na początku niemalże wszystkich rozdziałów mapki górskich terenów.
Lektura jest interesująca. Sięgając do zasobów archeologicznych, autor pisze o pierwszych pasterzach, jacy pojawili się trzy tysiące lat przed Chrystusem w Bieszczadach Wysokich, a także o pradziejowym okresie bytności Celtów, Wandalów, Gotów i Słowian. Opowiada o wielkim bieszczadzkim pionierze Gospodarzu (Lutek Pińczuk) oraz Chatce Puchatka, o generale Karolu Świerczewskim i potyczce pod Jabłonkami, o pustce w wiosce Wołosate (wcielona do Bieszczadzkiego Parku Narodowego wieś, pozbawiona własności prywatnej). Prowadzi do kościoła w Górzance oraz cerkwi w Łopience, prezentując tajemnice tamtych miejsc. Urzeka magią Połoniny Caryńskiej, oprowadza po zaporze solińskiej, po czym wiedzie na Bukowe Berdo, skąd rozpościera się zapierający dech w piersiach widok na odległe tereny po ukraińskiej stronie. Odsłania też inne oblicze Bieszczad – zupełne pustkowie, gdzie do nieistniejących już dziś wsi prowadzą ścieżki biegnące wśród lasów i łąk „bieszczadzkiego worka”. Zaprasza na smaczne proziaki (podając dokładny przepis). W ramach uzupełnienia wymienia warte odwiedzenia miejsca dodatkowe (Komańcza, masyw Chryszczatej, Sanok, Krzemieniec z granitowym obeliskiem w miejscu zbiegu trzech granic, Cisna oraz Terka).
Bieszczady. Dla tych, którzy lubią chodzić własnymi drogami to przewodnik i reportaż w jednym. Obok propozycji typowo turystycznych mnóstwo miejsca zajmuje historia. Wielokrotne przywoływanie czasów okołowojennych pozwala całościowo spojrzeć na bieszczadzkie dzieje. Zdjęcia autorstwa Anny Kubiak i Adama Andreasika ujmują zatrzymany w kadrze czas. Kursywą zapisano bieszczadzkie legendy oraz fragmenty utworów literackich. W treść wpleciono liczne daty, imiona i nazwiska, historyczne wydarzenia, a także doceniono bieszczadzką nastrojowość, ukazaną w kulturze oraz sztuce. Formę bibliograficzną stanowi wykaz Co czytać.
Wydawnictwo Prószyński i S-ka oddało do rąk czytelnika publikację godną polecenia. Po zapoznaniu się z nią ci, którzy odwiedzą Bieszczady po raz pierwszy, będą mieli okazję podziwiać to, co w nich najpiękniejsze. Wiedza pozostałych zostanie wzbogacona o nowe szczegóły dotyczące przyrody, historii i kultury najdzikszych gór w Polsce. Wniosek: warto rzucić wszystko i jechać w Bieszczady.
Czy chcesz przeżyć prawdziwą przygodę? Jeżeli tak, ten przewodnik po Bieszczadach jest właśnie dla Ciebie! Bo podróż przez Bieszczady to jedna, wielka...
Doskonały pomysł dla rodziców, którzy chcą, aby ich dzieci szybko opanowały dzielenie. Nie tylko tabliczka mnożenia, ale i dzielenia może...